Latem, gdy upały nie dają żyć, najlepszą opcją byłaby rezygnacja z makijażu. Jednak nie zawsze można i nie zawsze się chce. Nie mam problemu, by wyjść do ludzi niepomalowana i raczej po bułki nie serwuję sobie pełnego mejkapu, ale gdy wybieram się gdzieś dalej, np. na spotkanie, czy kawę z koleżanką, to po prostu lubię podkreślić to i owo, nawet gdy na dworze skwar. Wybieram wtedy sprawdzone kosmetyki, które zapewniają mi komfort noszenia, są lekkie, długo się utrzymują i gwarantują delikatny, świeży look. Dziś chcę Wam przedstawić jeden z nich. W roli głównej theBalm i transparentny matujący puder prasowany Sexy Mama. Niestraszne mu nawet największe upały, poza tym nadaje się świetnie do torebki i poprawek w ciągu dnia. :)
Opakowanie jest typowe dla marki – urocze i słodkie, utrzymane w stylu pin-up. Aż chce się po nie sięgać i wyciągać z torebki. Wiele moich koleżanek pyta mnie, co to za kosmetyk. Puder mieści się w tekturowej kasetce mającej formę książeczki zamykanej na magnes. Dodatkowo zabezpieczony jest wysuwanym kartonikiem. W środku jest także lusterko, które ułatwi nam poprawki. Ode mnie dodatkowy plus za brak pędzelka. Zazwyczaj te w zestawach i tak do niczego się nie nadają, sprawiają tylko, że opakowanie jest większe. Sexy Mama jest miniaturowych wymiarów, dzięki czemu zmieści się nawet w najmniejszej torebce.
Sexy Mama to puder transparentny i bezzapachowy. Na twarzy jest całkowicie niewidoczny (nawet roztarty na dłoni jest niewidoczny stąd brak swatchy;)). Nie bieli, nie zostawia widocznego koloru, ani pudrowej powłoczki (wiele z Was narzeka, że Rimmel Stay Matte to właśnie robi), nie zmienia też odcienia podkładu. No i oczywiście robi przy tym wszystkim to co ma robić, czyli matuje. I to na długie godziny!
Trwałość jest powalająca. Nie liczyłam, że puder przy ponad 30-stopniowych upałach utrzyma moją strefę T w ryzach przez około 6 godzin. Później wystarczyła bibułka matująca by zebrać nadmiar sebum z nosa oraz czoła i nadal wszystko grało. Byłam w lekkim szoku. ;) Dopiero wieczorem, po kolejnym użyciu bibułki, przypudrowałam delikatnie nos. Myślę, że przy niższych temperaturach przetrwa na twarzy cały dzień i znacznie przedłuży trwałość makijażu. Ja najczęściej aplikuję puder puchatym pędzlem, ale można też robić to puszkiem Inglota (tę metodę praktykuję głównie na wieczorne wyjścia).
Bardzo podoba mi się mat jaki daje Sexy Mama bo nie jest on sztuczny, ani płaski. Twarz wygląda naturalnie, a makijaż lekko i bardzo miękko. Ciężko o taki efekt, który jest przecież pożądany!
Puder z pewnością nada się dla posiadaczek cer problemowych, skłonnych do zapychania. Nie zawiera parabenów i talku, który może powodować zaskórniki. Nie wysusza skóry, nie podkreśla suchych skórek, naturalnych załamań i zmarszczek, nie podrażnia i nie uczula.
Skład: Mica, Boron Nitride, Polyethylene (and) PTFE, Zea mays (Corn) Starch, Silica, Isoeicosane, Zinc Stearate, Styrene/DVB Copolymer, Polyisobutene, Dimethylimidazolidinone Rice Starch, Iron Oxides CI 77491, CI 77492, CI 77499, Gossypium herbaceum (Cotton) Powder, Sodium Dehydroacetate, Dimethicone.
Używam go od początku lipca i ubytku nawet nie widać, więc myślę, że puder posłuży mi przez ładnych kilka miesięcy.
Sexy Mama przyleciała do mnie ze sklepu puderek.com.pl. Znajdziecie ją dokładnie TUTAJ. Kosztuje 55,90zł/7g.
Podsumowując, to kolejny kosmetyk theBalm, który mnie zachwycił. Moja miłość do marki rośnie z dnia na dzień więc w najbliższym czasie spodziewajcie się kolejnych recenzji. :)
Jestem ciekawa, czy znacie ten puder i jakie macie z nim doświadczenia? :) Jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk matujący w kamieniu? :)
a pokazałabyś jak wygląda na Twojej buzi razem z podkładem :)?
zobacz sobie zdjęcia z ostatniego wpisu lub tego o bronzerze Bahama Mama, tam go mam wraz z pełnym makijażem ;)
Ja zostaje przy Rimmel Stay Matte :)
też fajny :)
też kocham the balm <3 ten puder jest cudny :)
ja przepadłam ostatnio, chcę mieć wszystko :)
Mam na niego chętkę ;)
:D
Myślę że zainteresuję się tym pudrem na jesień/zimę :). Lubię lekki mat, a jeśli w parze idzie wydajność to tym bardziej!
polecam, myślę, że będziesz zadowolona :)
W tej chwili używam Rimmel Stay Matte i jestem zadowolona, ale ten wygląda tak kusząco, że na pewno go wypróbuję :)
Rimmel też bardzo lubię, ale jego opakowanie jest straszne ;)
A ja idąc po bułki muszę chociaż rzęsy wytuszować, nałożyć korektor pod oczy i puder matujący:P
hehe, ja nie :D ale jak już idę gdzieś dalej to lubię sobie szybki makijaż machnąć :)
opakowanko jak zwykle miodzio <3
świetny mieli pomysł na te opakowania! :)
Nie mam już ulubionych kosmetyków w kamieniu. Minerałoholizm mnie pochłonął do cna. ;-D
Ale dobrze wiedzieć, że tak dobrze się sprawdza na upałach ten puder, b własnie zaopatruję się w "prasowańce" na wyjazdy.
Ja dziś się właśnie Lily Lolo wymalowałam bo przypomniałam sobie, że leży i się kurzy. ;)
Ja muszę się pudrowąć intensywnie, szczególnie, że kwaszę i filtry są w robocie. The balm rozwala oprawą swoich perełek. A poza tym śwwietny szablon, Agu ;)
Dzięki Michalina! Cieszę się, że się podoba bo robiłam wszystko sama tym razem. :D
Pierwszy raz widzę ten puder, ale jest boski! Obawiam się tylko formy, bo już jakiś czas temu z powodzeniem przestawiłam się na pudry sypkie i nie wiem, czy chcę znowu iść w kamienie ;)
ja sypańce lubię, ale prasowane są wygodniejsze poza domem, w podróży, poza tym wkurza mnie w sypanych czasem to, że się spieszę, pudruję a tu białe wszystko dookoła, łącznie z moimi spodniami np. :D
Nie wiedziałam ze maja puder, ktory jeszcze w dodatku jest taki cudny! Musi byc moj!!
no właśnie cichutko o nim, nikt Sexy Mamy nie chwali na blogach, ale na wizazu ma dobre oceny ;)
opakowania mają świetne :)
zgadzam się :D
Nie powiem, że mnie nie kusi, ale te ceny są strasznie wysoki, ja wiem, że za jakość się płaci, ale można zaleźć coś równie dobrego za cenę o wiele niższa:)
nie no pewnie, jest wiele tanich i dobrych kosmetyków, ale w tym przypadku uważam, że warto :-)
pierwszy raz widzę ten puder, ale recenzja jest taka, że nie sposób go nie spróbować!
warto, naprawdę :-)
nie znałam wcześniej tego pudru ale kusi :D
jest mało popularny w blogosferze jakoś, a naprawdę wart uwagi! ;)
Wygląda uroczo. Sądzę, że podobny efekt daje dawne Complexion Perfection z ELF'a, ale on niestety jest zupełnie niewydajny. Ten puder kusi, być może kiedyś się skuszę.
nie miałam nigdy ELFa więc nie mam porównania. :)
Ja zwykle świetne opakowanie. Moja skóra dobrze współpracuje z pudrem Rimmel Stay Matte, więc nie będę płacić takiej kwoty bez potrzeby ;)
nie, no jasne, jak masz sprawdzony puder, który lubisz to rozumiem doskonale. :)
Recenzja brzmi naprawdę zachęcająco, ja mam właśnie wspomniany pudem Rimmel Stay Matte, z którego raczej jestem zadowolona. Ale kto wie, może kiedyś w przypływie gotówki skuszę się na ten z theBalm i przy okazji jeszcze na kilka innych kosmetyków tej marki, bo jak do tej pory to mam tylko rozświetlacz Mary-Lou, który zresztą uwielbiam. :)
ja też lubię Rimmel, ale jak dla mnie opakowanie jest do wymiany, theBalm cieszy oko :)
Mary jest boska, bronzer Bahama Mama także, to samo z różem Hot Mama :)
kuszą coraz bardziej mnie te kosmetyki :)
mnie też! chcę mieć wszystko :D
witam,
widzę tu same znawczynie tematu i bardzo mnie to cieszy, bo ja w ogóle się na tym nie znam, więc chętnie wysłucham Waszej opinii :) czytałam ostatnio, że można zrobić puder w domu z mąki ziemniaczanej, cynamonu i chyba mąki kukurydzianej (niestety nie znajdę teraz stosownego linka ale podobno było to w tvn style).
Ciekawa jestem Waszej opinii :) ja używam pudru rozświetlająco-wygładzającego z Yvesa
Anna.
Aniu, pewnie, że można, mąka ziemniaczana bardzo ładnie matuje, nie wysuszając przy tym skóry, nie zapycha też porów, cynamon ma właściwości antybakteryjne więc myślę, że będzie dobrym dodatkiem dla skór tłustych, mąki kukurydzianej już bym nawet nie dodawała, prędzej ryżową, która też fajnie utrzyma buzię w ryzach. :)
no i trzeba pamiętać, że cynamon może dodać koloru więc jeśli zależy Ci na kosmetyku jedynie wykańczającym makijaż, taki który nie będzie ingerował w kolor podkładu, lepiej dodać go mniej niż więcej. :)
Super! Szukałam czegoś trwałego na lato. Zastanawiałam się nad dermablend, ale doszłam do wniosku, że może być za ciężki. Spadłaś mi jak z nieba z tym postem :)
No właśnie ja myślałam długi czas o dermablend, ale mam wrażenie, że będzie dla mnie zbyt matowy :D
Muszę w końcu kupić coś z TheBalm, skoro tam same perełki są :D
oj są, są :D
Nie taniej przy tym samym efekcie kupić puder ryżowy, ot choćby z Marizy? Właśnie dziś o nim piszę o przy 30st. też się u mnie trzyma ok.6h a kosztuje 20zł z przesyłką…
No to akurat kiepskie porównanie. ;) Miałam puder z Marizy i lubiłam go bo faktycznie dawał radę z matem, ale po pierwsze na początku składu ma talk więc nie każdemu przypasuje bo lubi niektórych zapychać, a po drugie, ma łańcuszek parabenów w składzie więc mając wybrać z tej 2 jeden wybrałabym theBalm. ;) Poza tym Mariza ma formę sypką i średnio się nadaje do torebki (wiadomo, że wersja prasowana jest wygodniejsza). Oczywiście absolutnie nie uważam, że tańsze pudry są gorsze bo z reguły używam tańszych, ale ten jest po prostu wart swojej ceny, tak jak np. rozświetlacz Mary-Lou, czy kultowy… Czytaj więcej »
Też muszę się skusić na coś z tej marki :-)
naprawdę warto! :-)
Ja tez go ostatnio zakupilam i teraz testuje …jak na razie jestem bardzo zadowolona :-)
super, że Ci się sprawdza Asiu!
Puder w sam raz na lato :)
dokładnie! :)
Nie znam, ale chcę poznać :) Ja z matujacych pudrów lubię 8HR wear mattifying compact foundation – Sephora :) Matuje rewelacyjnie, ale ma jeden minus: zaraz po aplikacji daje taki troszkę sztuczny mat.
oo, przyjrzę mu się, sztuczny mat przejdzie u mnie jedynie na wyjścia, gdzie światła, reflektory i foty :D hehe
A mialas moze Rimmel Stay Matte? Jesli tak to bardzo sie rozni theBalm od Rimmela?
miałam, pisałam o nim niedawno, jest nawet podlinkowany w tym poście :)
ma na pewno gorsze opakowanie, no i wiele osób skarży się, że zostawia pudrową powłokę na twarzy (u mnie tego nie robi), trochę też słabiej trzyma mat w upały, ale ogólnie lubię go i też mogę polecić:)
A rzeczywiscie pisalas o tym! Przeoczylam to, sorry ;)
Fajny puder :)
bardzo fajny :D
Nie wiedziałam, że mają puder w ofercie ;) Brzmi kusząco ;)
Nie mam swojego ulubieńca pudrowego, ciągle szukam :) Chciałabym wypróbować pudru bambusowego, może on pomoże mojej cerze. The Balm jak dla mnie jest trochę za drogi.
pozdrawiam, A
Bardzo lubię twarzowe kosmetyki TheBalm! Szczególnie róże :)
Ten puder też mnie ciekawi i chyba będę zastanawiała się czy skusić się na ten, czy na Blot Powder z MACa :)
a Mi on się nie sprawdził..wyraźnie widoczny na twarzy..makabra