Zimą chyba każda z Nas zmagała się z przesuszonymi i spierzchniętymi dłońmi. Ja ratowałam się jak mogłam. I choć nie osobiście średnio lubię nanosić krem na ręce, a wszystkie produkty jakie do tego posiadam, starczają mi na baaaardzo długo to teraz nie miałam wyboru – musiałam stosować systematycznie, gdyż moje ręce wołały wręcz o nawilżenie. :)
Neutrogenę kupiłam z ciekawości. Czytałam na jej temat ochy i achy, że niby taka skuteczna, najlepsza i w ogóle naj. I powiem Wam szczerze, że jak dla mnie to szału nie ma.
Na opakowaniu możemy przeczytać, że:
Neutrogena Formuła Norweska, krem do rąk silnie skoncentrowany – Natychmiastowa, trwała ulga nawet dla najbardziej suchych dłoni. Odrobina tej wzbogaconej w glicerynę formuły, przynosi natychmiastową ulgę oraz chroni suche, spierzchnięte dłonie. Nawet w najbardziej surowych warunkach sprawia, że dłonie są bardziej miękkie i gładkie. Silnie skoncentrowany, bardzo wydajny – wystarcza na ponad 200 zastosowań. Stworzony we współpracy z dermatologami. Testowany dermatologicznie.
Cena około 10zł, pojemność 75ml.
Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Palmitic Acid, Sodium Cetearyl Sulfate, Dilauryl Thiodipropionate, Sodium Sulfate, Methylparaben, Propylparaben, Parfum.
A ja powiem tak:
Krem rzeczywiście nawilża, ale jest to efekt dość krótkotrwały. Po jakimś czasie znów odczuwam potrzebę nawilżenia dłoni. Poza tym, coś co w moim przypadku go przekreśla w dużej mierze to fakt, że baaardzo długo się wchłania. Ja nienawidzę wręcz uczucia klejących, tłustych rąk i bardzo mi to przeszkadza, dlatego też używam go tylko w domu. Niemożliwością byłoby np. na zajęciach wsmarować go w dłonie a potem pisać w zeszycie. Czy jest wydajny? Hm, mam go od grudnia i stosuję ze dwa razy dziennie więc chyba jest? :) Prawdą jest też to, że potrzeba go niewielką ilość. Ma dość gęstą konsystencję, wyciśnięty na dłoń nie przemieszcza się i nie przelewa przez palce.
Szczerze mówiąc, używam go dlatego, że skoro już jest to nie wypada inaczej. Jednak po jego zużyciu nie zamierzam więcej do niego wracać. Choć najgorszy nie jest, to znam kremy które są tańsze i bardziej mi odpowiadają. Zdecydowanie.
I na tym też zakończę miłego tygodnia Wam życząc! :)))))
też nie lubię tego kremu. Miałam go bardzo długo a w międzyczasie zużyłam kilka innych. Wg mnie o wiele lepiej sprawdza się to http://apte.pl/produkt/neutrogena_szybko_wchlaniaj_cy_sie_krem_do_r_k_75_ml/8375.html
Mam inny krem do rąk z Neutrogeny i jestem z niego całkiem zadowolona. Ogólnie bardzo lubie kosmetyki tej firmy :)
Ja polecam czerwonego Garniera ;) Osobiście jestem maniaczką kremów do rąk, w pokoju w kilku strategicznych miejscach porozkładane mam gęste kremy a w kosmetyczce z torebce mam taki rzadszy który szybko się wchłania ;)
anulaat.blogspot.com
miałam go. chyba najgorszy krem, jaki stosowałam. tak jak u Ciebie, wchłaniał się wiekami a pod koniec opakowania zaczął śmierdzieć, mimo że był świeży. ble
ja nie miałam "przyjemności" osobiście ;) ale słyszałam już, mocno średnie recenzje na jego temat i widzę, że się potwierdzają :)
dla mnie fenomenem jest dove buraczkowy, idelany :)
osobiście lubię ziaję, kozie mleko, albo oliwkową maskę, ale w wersji dużo, rękawiczki bawłniane i godzinka odpoczynku. a w nagłych przypadkach, zwykła wazelina. jakoś nie mam zaufania do innych produktów, parę razy się nacięłam.
Bardzo dziękuję:* Miło słyszeć takie komplementy:)
Nie testowałam tego kremu. Z kremów do rąk lubię czerwony Garnier i Rossmannowski (taki chyba urea5%).
Mam podobne odczucia co do Neutrogeny :).
http://aboutlillamy.blogspot.com/