nowość w kosmetyczce – Garnier Neo – antyperspirant o formule suchego kremu
Lubię testować różne nowości na rynku kosmetycznym, bo zawsze jestem ciekawa, jak takie świeżynki wypadną na tle sprawdzonych już produktów. Dlatego też z przyjemnością sięgnęłam po Garnier Neo – antyperspirant o formule suchego kremu, który na pierwszy rzut oka do złudzenia przypomina krem do rąk. Jeśli jesteście ciekawe, czy swe zadanie, zapraszam do dalszej części wpisu. :)
Moim zdaniem dobry antyperspirant ma przede wszystkim dobrze chronić przed potem i przykrym zapachem, nie brudzić ubrań oraz nie podrażniać skóry. Najbardziej lubię wersje w sprayu, ale sporadycznie sięgam też po kulki. Formuła suchego kremu była dla mnie początkowo totalnym zaskoczeniem i szczerze mówiąc pomyślałam sobie “kto to wymyślił i dlaczego“. Do działania podeszłam sceptycznie, nie spodziewałam się spektakularnych efektów, a zostałam pozytywnie zaskoczona.
Garnier Neo nazwałabym ulepszoną wersją antyperspirantów w sztyfcie. Wygodny aplikator zapewnia łatwość aplikacji. Naciskamy delikatnie tubkę i wydostaje nam się odpowiednia ilość kosmetyku. Konsystencja jest bardzo kremowa, ale roztarta na skórze szybciutko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy, ani plam. Białe niespodzianki zauważyłam na bluzce raz, gdy nie pożałowałam sobie produktu. A trzeba wiedzieć, że wystarczy go naprawdę niewielka ilość.
Antyperspirant Garnier Neo od pierwszej aplikacji uwiódł mnie swym zapachem. Soft Cotton to aromat świeży, delikatnie kremowo-mydlany, subtelny, absolutnie nienachalny i nieduszący. Z tego co wiem, są także inne warianty zapachowe na sklepowych półkach. Koniecznie muszę to sprawdzić.
Jeżeli o działanie chodzi, nie mogę się do niczego przyczepić. Co prawda, nie wiem jak antyperspirant sprawdziłby się w czasie wysokich, letnich temperatur, ale w chwili obecnej chroni mnie od rana do wieczora i zapewnia komfort nawet w bardziej stresujących sytuacjach. Dobrze też spisuje się w trakcie wysiłku i ćwiczeń. W takich sytuacjach pocenie się jest nieuniknione, nie ma się co oszukiwać, ale Garnier Neo zapewnia brak przykrego zapachu nawet po morderczym cardio.
Co jeszcze? Kosmetyk nie zawiera alkoholu i jest delikatny dla skóry. Nie drażni jej nałożony tuż po depilacji, nie powoduje też swędzenia.
Nie mogę także pominąć kwestii opakowania. Jak wspomniałam we wstępie, antyperspirant wygląda jak krem do rąk i faktycznie kilka osób chciało pożyczyć go sobie do wysmarowania dłoni. :D Podoba mi się również to, że rozmiarowo jest niewielki, dzięki czemu nie zajmuje dużo miejsca w torebce oraz, że został wykonany z dobrej jakości plastiku. Ponadto, ogólnie wizualnie mi się podoba.
Podsumowując, jestem z niego naprawdę zadowolona. Mogę więc napisać, że Garnier Neo to skuteczny antyperspirant, na który warto zwrócić uwagę. Ciekawią mnie inne wersje zapachowe i na pewno je przetestuję, a później dam Wam znać, która jest moim faworytem. ;)
Jestem ciekawa, czy miałyście z nim już do czynienia i co myślicie o takich innowacyjnych rozwiązaniach? :)
Ocen: nowość w kosmetyczce – Garnier Neo – antyperspirant o formule suchego kremu
Oceń
poprzedni post
kosmetyczne rewelacje październikowe
pierwszy raz o nim słyszę :) ale z pewnością się skuszę na niego :)
Sceptycznie podchodzę do tego typu "nowości". Lata temu, kiedy byłam ledwie "nastką" był tego typu wynalazek w Avon lub Oriflame i u mnie niespecjalnie się sprawdzał. Mój antyperspirant musi być hardkorem, więc obawiam się, czy ten w kremie sprostałby wyzwaniu:)
Mam go, wersja różowa. Faktycznie, wchłania się od razu, ładnie pachnie, nie brudzi ubrań. Daje radę w ciągu dnia. Do tej pory moimi ulubieńcem był Lady Speed Stick PH Active w żelu (świetne działanie i zapach) oraz Rexona Crystal w kulce (ochrona super, wchłanianie koszmarne). Oba niestety trochę brudzą ubrania. Garniera jeszcze nie próbowałam na treningach, trochę się bałam, ale po tym co mówisz widzę, że nie ma czego :) Jeśli się sprawdzi, to będzie to mój ulubieniec :D Warto wspomnieć, że aplikacja jest łatwa – wyciska się trochę i bezpośrednio rozsmarowuje pod pachami. Bo pojawiają się glosy, że aplikacja… Czytaj więcej »
U mnie niestety średnio się sprawdza :/
mam wersję pomarańczową i jest super :)
Wygląda fajnie, w Chicago go jeszcze nie widziałam :P a zawiera aluminium?
o ja, ale super! trzeba sprawdzić :)
Nie lubię kulek i sprayów. W zasadzie od lat używam Rexony w sztyfcie, ale na tego Garcia chyba síę skuszę :-)
Pierwszy raz go widzę, ale na pewno wypróbuję
Ciekawa forma, ale jakoś za antyperspirantami z garnier nie przepadam. Miałam kiedyś kokosowy i nie chronił w ogóle
Właśnie wczoraj wpadła mi w oko jego reklama i zaczynam się zastanawiać czy nie wypróbować.
Też mam, ale wersje różową :)
ja mam zielony. tylko zastanawia mnie czy nie będzie problemu z wydobyciem go, gdy zacznie się kończyć. pewnie trzeba będzie go wyciskać obiema rękoma, jak to bywa np. z kremem do rąk :)
U mnie nigdy Garnier nie zdawał egzaminu, ale ten wynalazek wygląda tak ciekawie, że aż chcę się skusić :D
A ja zapytam o inny krem, jako specjalistka od kosmetyków, chciałabym uzyskać informacje na temat kremu pod oczy do dziennego stosowania – wiek 25+. Oczywiście z nie najwyższej półki, ale taki adekwatny do jakości. Dużo jest kosmetyków niedrogich, lepszych od tych markowych i o taki pytam. Pozdrawiam :)
Moim faworytem na dzień dzisiejszy jest GoCranberry Odżywczo Wygładzający Krem Pod Oczy. Pisałam o nim TUTAJ . Jest świetny, fenomenalnie nawilża, a skóra pod oczami jest mięciutka. Poza tym ma przyjazny skład – składniki, które faktycznie działają: skwalan, olej ze słodkich migdałów, olej z pestek moreli, hialuranian sodu, ekstrakt z owoców żurawiny, witaminę E, panthenol i allantoinę. No i marka jest polska.;) Cena też nie boli bo kosztuje 35zł. Polecam!
Super! Właśnie skończył mi się LadySpeedStick i chyba popędzę dziś poszukać tego Garniera, bo taka formuła bardzo do mnie przemawia :)
U mnie niestety nie chroni zbyt dobrze przed poceniem się, ale jak do tej pory żaden antyperspirant z Garniera tego nie zrobił…
Ciekawa sprawa :) Lubię jednak bezgranicznie zieloną kulkę Vichy.
Ciekawa jestem jak sprawdziłby się u mnie.
Ciekawa forma :) niestety nie miałam przyjemności wypróbować :)
nie miałam jeszcze i jestem bardzo ciekawa jak się sprawuje w wysokich temp ;)
Widziałam wczoraj reklamę w tv i przyznam się, że zaciekawił mnie ten produkt ;)
Dziś pierwszy raz natknęłam sie na reklamę tego specyfiku. Zastanawiałam sie kiedy jego recenzje opanują blogosfere :D ogólnie rzecz biorąc zaciekawił mnie i jest na mojej liście zakupów. Na pewno po niego sięgnę, moze on bedzie dla mnie najlepszym rozwiązaniem :D
Pierwsze słyszę, ale dawno nie byłam niczym aż tak skuszona! Na pewno będzie następnym zakupem, jak tylko skończę swój obecny. :)
Bardzo fajne tło zdjęć :)
Widziałam go niedawno w Rossmannie i żałowałam, że mam nowootwartą ukochaną ziaję roll-on, bo chciałam go przetestować już. Ale racjonalnie odstawiłam na półkę z postanowieniem, że najpierw to co mam zużyję do końca :) Ale jestem szalenie ciekawa jego działania.
Faktycznie wygląda jak krem do rąk. :) Ciekawa jestem składu…przyjrzę mu się dokładniej na pewno. Zdjęcia masz piękne:)
Przyznam szczerze, ze jestem bardzo ciekawa tego produktu i możliwe, że przy zakupie antyperspirantu skusze się na niego :)
ciekawy, jeszcze go nie widzialam ale uwielbiam takie nowości ! :)
Pierwszy raz widzę takie cudo, ale może wypróbuję:)
Bardzo lubię antyperspiranty Garniera, myślę, że skuszę się niebawem na niego.
Podoba mi się ta nowość, tym bardziej jeśli działa :)
jeżeli Garnier to tylko kulka
co do tego produktu DROGI (15zł) jak na antyperspirant
Tyle razy już słyszałam o tym produkcie, ale nigdzie nie mogłam znaleźć szczerej opinii. Może się skuszę :)
Ten antyperspirant jest genialny. Ja używam wersji bezzapachowej co by mi się z perfumami nie kłóciło, ale ma sporo substancji pielęgnujących i da to się odczuć, nie mam podrażnień po nim, dobrze chroni przed potem. Ja nawet jeśli zdarzy się ogolić golarką pod pachami i nim się posmaruję nie mam podrażnień. Jestem mega zadowolona, nie brudzi, nie trzeba czekać żeby założyć koszulkę, formuła suchego kremu to robi.
Super antyperspirant, bardzo go polecam.