Annabelle Minerals to jedna z polskich marek, które cenię najbardziej. Cieszę się więc, że nieustannie się rozwija i poszerza swój asortyment. Niedawno w ofercie marki pojawiło się kilka nowości, które mam Wam przyjemność zaprezentować. Dziś skupię się na czterech nowych odcieniach podkładów w tonacji Sunny, a za kilka dni podzielę się wrażeniami na temat świetnych pudrów wykończeniowych. Zapraszam do dalszego czytania!
Kocham kosmetyki kolorowe i bardzo lubię testować nowości. Eksperymentuje i wciąż szukam nowych perełek. Sa jednak takie produkty, które w mojej toaletce znajdują się zawsze, moje absolutne pewniaki, na które zawsze mogę liczyć. Do tej pory zaliczał się do nich podkład matujący Annabelle Minerals w odcieniu Golden Fairest (recenzja klik), a teraz dołączą do niego także dwa nowe kolory, bo nie umiałam wybrać jednego. ;)
Annabelle Minerals posiada w swej ofercie podkłady o trzech wykończeniach – matującym, kryjącym i rozświetlającym. Każdy z nich dostępny jest w kilku gamach kolorystycznych: Beige dla karnacji z różowymi tonami, Natural dla posiadaczek cery w odcieniu neutralnym, bez przewagi żółtych, czy różowych tonów, Golden dla właścicielek skóry w kolorze ciepłym, żółtawym, oliwkowym, a teraz także Sunny, czyli w wersji dla dziewczyn o karnacji w tonacji złocistej, słonecznej, z dużą ilością żółtego pigmentu. Sama zazwyczaj w takie podkłady celuje, bo nie dla mnie róże i inne chłodne mieszanki, tym bardziej więc cieszę się z tego posunięcia marki. Innym pozostaje brać przykład. :)
W gamie Sunny mamy cztery odcienie – cream, fairest, fair, light. W pozostałych natomiast fairest, fair, light, medium oraz dark. Dobrą wiadomością jest fakt, że Sunny Cream, to odcień dla prawdziwych bladziochów, w ładnym beżowo-żółtawym odcieniu. Nawet dla mnie jest teraz za jasny i zakładam, że zimą także będzie. Dodam też, że Sunny Fairest jest jaśniejszy niż Golden Fairest o jakieś pół odcienia, co widać na dłoni, jednak na twarzy nie zauważam żadnej różnicy między nimi jeśli o stopień jasności chodzi.
Na podstawie próbek, wybrałam dla siebie dwa kolory – Sunny Fairest na okres, gdy nie jestem opalona oraz Sunny Fair, sprawdzający się w lecie (choć obecna pogoda za oknem przypomina mi raczej jesień) i podczas stosowania samoopalaczy. Oba przepięknie stapiają się z moją cerą, kompletnie nie odcinając się na linii żuchwy. A gdy moja skóra będzie w odcieniu pomiędzy, zawsze mogę je ze sobą zmieszać, zyskując odcień idealny.
Tym razem, także postawiłam na wersję matującą, bowiem w stu procentach wpisuje się ona w potrzeby mojej skóry i idealnie się u mnie sprawdza. Zadowalająco kryje, pięknie matuje, nie warzy się i nie ciastkuje w ciągu dnia. Podkład wygląda naturalnie, niezależnie od tego, czy zaaplikuję go na sucho, czy na mokro. Na powyższym zdjęciu nałożoną mam (za pomocą pędzla, na sucho) jedną, cienką warstwę odcienia Sunny Fairest. Dodatkowo na policzkach odrobina różu i bronzera. Zdjęcie wykonałam po 6 godzinach ‘noszenia’ makijażu. Mi się podoba, bo nadal drobne zaczerwienienia i przebarwienia są ukryte, nie świeci mi się strefa T oraz nic nie zebrało się w załamaniach, ani na nosie. Jedynie starty pod oczami korektor (nowość w mojej kosmetyczce, ale innej marki, z którą się raczej nie polubię) i cienie wyłażące na wierzch zdradzają, że makijaż jest na mojej twarzy dłużej. Podkład zazwyczaj idealnie na mojej skórze wygląda do 10h (czasem krócej, gdy są upały), później potrzebuję użyć bibułki na nosie i czole.
Generalnie nowe odcienie nie różnią się w żaden sposób formułą od starych. Porównując je do Golden Fairest, wypadają tak samo dobrze. Są drobno zmielone, aksamitne w konsystencji i kremowe. Dobrze przyczepiają się do włosia pędzla, czy to marki Annabelle Minerals, czy innych flat topów np. Hakuro. Na skórze rozkładają się równomiernie i bez plam. Bez problemu współpracują również z innymi kosmetykami, także tymi niemineralnymi, na przykład z korektorem, różem, czy bronzerem innych marek.
Zmianie nie uległy także opakowania. Nadal są to wygodne, proste słoiczki z czarnym wieczkiem i zamykanym sitkiem, które znacznie ułatwia życie i chroni przed awarią. ;)
Poniżej możecie zobaczyć jak kolory wyglądają na skórze, zestawione ze sobą.
Podsumowując, myślałam, że żaden odcień nie pobije Golden Fairest, a jednak! Nowa gama Sunny jest niezmiernie udana i myślę, że spodoba się wielu dziewczynom. Jeśli wciąż nie wiecie jaki odcień podkładu wybrać, polecam zapoznać się z TYM wpisem Idalii. Na stronie internetowej www.annabelleminerals.pl możecie również zamówić próbki podkładów (8,90zł/1g) które umożliwią Wam wybranie odpowiedniego odcienia i pozwolą na ocenę, która formuła jest dla Was najlepsza. Pojemność 1g spokojnie wystarczy na kilka aplikacji.
Dajcie znać, czy używacie kosmetyków mineralnych i czy miałyście już do czynienia z podkładami Annabelle Minerals. :)
Lubię ich produkty :)
jeszcze nie używałam ale wszystko przede mną :D
Mi najbardziej pasuje Sunny Light, świetny podkład :)
Jak Ty to robisz, że podkład mineralny tak długo utrzymuje się na Twojej buzi?
nie mam obecnie większych problemów z cerą, nie przetłuszcza się, ani nic, więc to ma także wpływ na trwałość. Jednak często przed aplikacją minerałów omiatam twarz pudrem bambusowym, nakładam cienkie warstwy i staram się jak najmocniej wcisnąć podkład w skórę. a jak jest mega gorąco, to jeszcze go przypudrowuję. :) Nie dotykam też twarzy w ciągu dnia. Nie ma jednak reguły, bo np. Lily Lolo po długim czasie używania przestał kompletnie z moją skórą współpracować i robi mi się ciasto po 2 godzinach. :/ W wersji kryjącej AM także po paru godzinach mam wszystko zwarzone na nosie. :)
Tez otrzymałam ten set :) ogólnie podkłady tej marki to absolutnie mój numer jeden jeśli chodzi o minerały :)
Także testowałam te próbeczki i jestem zachwycona! Ja wybrałam wersję rozświetlającą :) A teraz testuję pudry wykończeniowe i już wiem,że będzie to kolejny mój hit ;)
super, że można wybierać pośród tylu kolorów :)
Tyle o nich czytam, a jeszcze nie miałam okazji wypróbować! :) Muszę to zmienić, wtedy będę mogła rzetelnie podejść do sprawy. :)
Oo no to mamy podoby odcień cery, również jestem między Fairest a Fair w nowych odcieniach Sunny ; ) Swoją drogą są naprawdę świetne, idealne słowiańskiej urody – nie różowe, nie bardzo żółte, ale też nie szarawe. Super! ; )
dzis mam na twarzy wersję matującą w kolorze golden light, teraz kusi mnie najciemniejszy odcień z serii sunny :)
jeszcze nigdy nie miałam kosmetyków Anabelle Minerals, chociaż słyszałam o nich wiele dobrego ;-)
Annabelle Minerals uwielbiam. Ich podkłady zdają u mnie egzamin o wiele lepiej niż wcześniej używane przeze mnie Lily Lolo. Oby nic im nie przyszło do głowy i nie wycofali ich :) Po raz pierwszy chyba mam tak idealnie do kolorytu skóry dobrany podkład. Z gamy Sunny do gustu przypadł mi Sunny Cream, aczkolwiek jednak mam wrażenie, że jest nieco zbyt dla mnie żółty :)
Muszę wypróbować te podkłady, miałam tylko jedno podejście do minerałów i skończyło się ono jedną wielką tragedią. Bardzo lubię Twój blog ;)
coraz bardziej mi się podobają i może niedługo sięgnę po te kosmetyki ;)
Sama stosuje Golden Fairest ale czasem mam wrażenie że jest nieco za mało żółty – nowa gama to świetna sprawa :D zamówiłam już próbki Sunny Fairest i Fair, bo Cream jest jednak dla mnie za jasny (chociaż zimą pewnie po niego sięgnę) :)
Właśnie chcę zamówić któryś z odcienie Sunny. Też używałam wcześniej Golden Fairest i faktycznie jakiś taki za mało żółty… Który z gamy Sunny Ci przypasował ? Fairest czy Fair ? Bo zastanawiam się czy Fair nie byłby najbardziej zbliżony do Golden Fairest ale zarazem bardziej żółty :)
Mam pytanie, a raczej prośbę. Zastanawiam się nad sunny cream lub fairest, ale boję się, że nie będzie mi pasował kolorem. Czy mogłabyś zrobić porównanie do jakiegoś popularnego drogeryjnego podkładu, np colorstay ivory lub buff? Przepraszam, że zawracam Ci głowę swoją roszczeniową postawą, ale bardzo by mi to pomogło :P Jeśli nie chcesz dodawać notki na ten temat, to chętnie przyjmę zdjęcie na maila. Jeśli nie będziesz w stanie tego zrobić z dowolnych powodów, to nic, ale prosiłabym o odpowiedź, czy mam czekać, czy raczej jest to niemożliwe. Z góry dziękuję :)