Czy posiadając skórę przetłuszczającą się, problematyczną, trądzikową można wprowadzić do pielęgnacji olejek do demakijażu? Ależ oczywiście! Sama długo myślałam, że to niemożliwe, jednak przełomem było zapoznanie się z koreańską pielęgnacją i dwuetapowym oczyszczaniem twarzy. W wielkim skrócie – wykonujemy masaż twarzy olejkiem, następnie cały rozpuszczony w ten sposób makijaż zmywamy namoczonym w ciepłej wodzie ręcznikiem, a chwile później ponownie myjemy twarz łagodnym kosmetykiem myjącym – żelem, emulsją, czy pianką. Ja do tego celu używam również szczoteczki Foreo Luna 3.
Cera czysta jak łza, gdy myjesz ją razy dwa ~ Charlotte Cho
Ta metoda sprawia, że nasza cera jest skutecznie i dogłębnie oczyszczona. Tłuszcz rozpuszcza tłuszcz, zatem olejowe formuły pięknie radzą sobie z naszym sebum, idealnie rozpuszczają kosmetyki wodoodporne, ciężkie podkłady, czy intensywne kolory na powiekach lub ustach. Stosując następnie żel unikamy ewentualnego zapychania porów i usuwamy resztki zanieczyszczeń pozostałe na skórze.
Odkąd włączyłam olejek do demakijażu i dwuetapowe oczyszczanie twarzy do mojej codziennej rutyny pielęgnacyjnej, widzę same zalety tej metody.
- Moja cera mniej się przetłuszcza,
- Praktycznie nie mam suchych skórek, a borykałam się z nimi non stop
- Skóra jest bardziej jędrna, elastyczna
- Ma jaśniejszy i bardziej równomierny, promienny koloryt
- Odzyskała zdrowy blask
Pamiętajcie jednak, że przy aktywnym trądziku usuwanie olejku wilgotnym ręczniczkiem/ściereczką może zaostrzać problem. Wtedy można spróbować bezpośredniego zmywanie olejku żelem, ewentualnie bardzo pilnować ruchów stemplujących.
Olejków do demakijażu przetestowałam już trochę, bo generalnie lubię je testować i odkrywać nowości. Dziś opowiem Wam o pięciu, które niedawno zużyłam bądź używam obecnie. Są tu świetne i nieco słabsze pozycje, zobaczcie same.
Anabelle Minerals STAY PURE, naturalny olejek wielofunkcyjny
Swoją olejową przygodę rozpoczęłam olejkiem Resibo, który nadal uważam za bardzo dobry kosmetyk tego typu i co jakiś czas chętnie do niego wracam. Chyba już zawsze będę darzyć go sentymentem. :) Później jednak na mojej drodze pojawił się wielofunkcyjny olejek do demakijażu Annabelle Minerals Stay Pure i do dziś jest on numerem jeden w mym subiektywnym rankingu. A poza tym jestem uzależniona od jego zapachu. Dla mnie to typowo ziołowa kompozycja, na maksa odprężająca, wyciszająca i kojąca. Pięknie zmywa makijaż, również ten wodoodporny. Jest lekki w swej formule, nie szczypie w oczy i nie pozostawia mglistego spojrzenia. Jak sama nazwa wskakuje jest wielofunkcyjny – to naturalna olejowa mieszanka dedykowana cerze wrażliwej i problematycznej. Jest niekomedogenny, działa regenerująco i kojąco. W środku znajdziemy olej arganowy, kokosowy, rycynowy, abisyński, z nasion czarnej porzeczki, olejek tymiankowy i golteriowy, witaminę E oraz olej z nasion słonecznika Często robię też nim masaż twarzy za pomocą rollera, dodaję kroplę do kremu lub stosuję w roli serum na twarz. Ma wygodną pompkę i zawsze muszę mieć go w zapasie. Jego jedyny minus jest taki, że szybko się kończy, a ja używam go nałogowo. Marzy mi się możliwość kupienia butelki w rozmiarze XL. Do kupienia np. TUTAJ.
Mafka olejek do demakijażu migdał i macadamia
Kolejny świetny polski olejek. Drugi na podium. I choć dedykowany jest skórom suchym, wrażliwym i skłonnym do alergii, to przy mojej delikatnej, ale problematycznej cerze sprawdził się wzorowo. Ma treściwą konsystencję, a demakijaż nim to czysta przyjemność. Szczerze muszę napisać, że mocniejszy makijaż rozpuszcza chyba nawet szybciej niż AM Stay Pure (ale równie skutecznie), ale tam po prostu góruje zapach, który tutaj określam jako neutralny, typowo olejowy, subtelny. Nie pozostawia lepkiej warstwy na oczach, nie podrażnia, nie zapycha i tak jak poprzednik nie funduje mgły na oczach. W składzie mamy tytułowy olej ze słodkich migdałów, z orzechów makadamia, olej jojoba, z wiesiołka, nasion pomidora i witaminę E. Jest bardzo odżywczy, więc będzie doskonałym dodatkiem również do peelingu ciała, czy dłoni. Można go dodać również do maseczki glinkowej. Na pochwałę zasługuje także sama butelka z pompką. Ciemne szkło, minimalistyczna etykieta – mam do tego słabość. To naprawdę udany kosmetyk, więc jeśli miałyście ochotę go wypróbować, polecam. Teraz jest dobry moment, bo z tego co wiem dziewczyny walczą z problemem dostawy jednego surowca, a na stanie zostały ostatnie sztuki. Kupicie go TUTAJ.
MIYA, mySUPERskin lekki olejek do demakijażu i oczyszczania
Kolejny olejek z którym bardzo się polubiłam i do którego wracam. W swej formule jest nieco bardziej tłusty, więc dla mnie najlepszą metodą jest usuwanie go wilgotną ściereczką. Są bowiem zalecenia zmycia go wodą, ale sama woda i dłonie to za mało. Olejek przepięknie pachnie, jest łagodny dla skóry i oczu. Nie szczypie, nie zapycha, świetnie radzi sobie z makijażem, nawet tym mocniejszym. Do tego ma butelkę z praktyczną pompką i dobry stosunek pojemności do ceny. W środku znajdziemy między innymi olej z nasion malin, z pestek moreli, ze słodkich migdałów, abisyński i witaminę E. Często można go złapać w jakiejś fajnej promocji. Znajdziecie go TUTAJ.
Zobacz też: Fajne kosmetyki ostatnich tygodni
Vianek, łagodzący olejek do demakijażu
Kończę właśnie pierwszą butelkę tego olejku i mam na jego temat mieszane uczucia. Po pierwsze zapach – dla mnie jest neutralny i niedrażniący, ale spotkałam się z określeniem, że pachnie pelargonią i denerwuje, więc o tym wspominam. Po drugie jego konsystencja – jest dość rzadki, a przy tym tłusty. Rozpuszcza makijaż, ale w przypadku oczu, gdy nałożycie go trochę więcej może szczypać i pozostawiać mgłę po otwarciu. Nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha. Jego bazą jest olej z pestek winogron, słonecznikowy, kokosowy i rycynowy, a także ekstrakt z rumianku i olejek geraniowy. To nie jest kosmetyk zły, dla mnie raczej z kategorii “meeh”, Nie sprawia mi jakiejś większej przyjemności używanie go, znam lepsze. Pewnie już do niego nie wrócę. Gdybyście mimo wszystko chciały go wypróbować, to dostępny jest TUTAJ.
Nacomi, Cleansing Oil, olejek do demakijażu dla skóry normalnej i mieszanej
Najsłabsze ogniwo tego zestawienia. Trochę ciężko mi go zużyć, bo nie przypadł mi do gustu. Mamy tu olejek rycynowy, arganowy, z pestek wingorn, inca inci, marula, z rokitnika, jojoba. Teoretycznie samo dobro, ale w praktyce już nie jest tak dobrze. Po pierwsze olejek nie radzi sobie z mocnym makijażem oka, trzeba porządnie tą okolicę wymasować, by tusz (niewodoodporny!) się rozpuścił. Po drugie szczypie w oczy, gdy choć odrobina dostanie się do oka, to zaraz macie czerwone gałki, pieczenie i dyskomfort. A po trzecie zostawia mgłę na spojrzeniu, której ciężko się pozbyć. No i po czwarte, często czuję po nim nieprzyjemne napięcie i ściągnięcie naskórka. Nie mam pojęcia z czego to wynika, który składnik tak na mnie działa. Może jakieś proporcje są dla mnie nie odpowiednie, nie wiem. Aha, jeszcze jedno – zdecydowanie wolę butelki z pompką. Niestety, mimo całej sympatii do kosmetyków marki tutaj miłości nie ma i nie będzie, ale być może akurat u Was się sprawdzi. Jego orientacyjną dostępność i cenę możecie sprawdzić TUTAJ.
I to już wszystkie kosmetyki, o których chciałam Wam dziś opowiedzieć. Na liście mam jeszcze kilka do przetestowania np. Natu Handmade Mandarynkowe Oczyszczenie.
Nie znam tylko trzech pierwszych olejków, ale chętnie nadrobię :) U mnie Nacomi nie był aż tak zły, ale kolejny kupiłam Yasumi :)
polecasz Yasumi? :)
Biochemia Urody, ten bezzapachowy, tylko olej słonecznikowy i emulgator. Są też inne z dodatkami różnych olejów. Nie policzę butelek, które zużyłam. Uwielbiam.
Dziękuję za polecenie, chętnie sobie sprawdzę. :)
Ja mam pomarańczowy z BU. Jak dotąd mój nr 1: naturalny skład, zapach, pojemność i cena. Bez problemu radzi sobie nawet z podkładem Estee Lauder DW. Jedyny minus to mgiełka, jaką pozostawia przez chwilę na oczach.
Też uwielbiam właśnie ten pomarańczowy. Używam go od lat. Jest świetny, bardzo wydajny a do tego tani.
Mam wielką ochotę wypróbować olejek do demakijażu, ale zawsze obawiałam się, że mnie zapcha. Chętnie wypróbuję olejek z Miya, bo mam słabość do kosmetyków tej marki ?
Jak później umyjesz twarz jeszcze raz, żelem, czy pianką, to nie powinien zapychać. :)
Nie wyobrażam sobie innego oczyszczania, od czterech lat już przetestowałam wiele olejków myjących i zwykle są to koreańskie. Moim ostatnim ulubieńcem jest olejek – balsam z Heimish, wielokrotnie używałam też Innisfree Apple Seed Cleansing Oil (kolejny ulubieniec). Pozytywne wrażenia miałam po olejkach myjących z Biochemii Urody, ale mocno się zraziłam kiedyś olejkiem myjącym z Marion.
Dzięki za polecenie. :) Akurat Marion w moje ręce nie wpadł, ale będę wiedziała na co uważać. :D Tych BU nie miałam jeszcze, ale widzę, że wiele z Was je chwali. :)
Nie znam zadnego kosemtyku :(
Zachęcam do zapoznania się. :) W jaki sposób zmywasz makijaż?
Od razu wiedziałam ze Nacomi będzie na ostatnim miejscu bo miałam z nim takie same doświadczenia? również nie wyobrażam sobie demakijażu bez olejków i szczerze polecam olejek firmy Balea ( wiem ze z dostępnością w Pl może być problem). Jest tani, wydajny, świetnie radzi sobie z makijażem wodoodpornym, nie zapycha, nie powoduje uczucia lepkości. Jedyny minus dla mnie to brak zapachu, bo uwielbiam pachnące kosmetyki ale to taki minus na plus, bo wiadomo ze substancje zapachowe mogą uczulać ?
Ten z Nacomi jest naprawdę mocno nietrafiony. :( Dziękuję za polecenie, lubię kosmetyki Balea, sprawdzę ten olejek jak już będziemy mogli swobodnie się przemieszczać, bo do granicy niemieckiej mam blisko i do DM też. :)
Ja uwielbiam kremowy żel do demakijażu z Plantei. Cudowny kosmetyk! To olejek, który po chwili zamienia się w krem i rozpuszcza wszystko! W dodatku bez problemu zmywa się go wodą;)
Nie znam, ale chętnie poczytam o nim, bo uwielbiam wszelkie kosmetyki tego typu. :)
Ja do nacomi dokrecilam pompkę z olejku z Rossmana i dzięki temu odzyskałam trochę cierpliwości do niego. Jak tylko go skończę muszę wypróbować coś z pierwszych miejsc na Twojej liście :-)
Ja nie dam rady zużyć go do końca. :( A olejki wszystkie 3 polecam! :)
Kwitnąca wiśnia czy abstrakcja? Która paletę wybrać na prezent dla początkującej wizażystki? :)
hej, to zależy tak naprawdę od tego, co ta osoba już posiada – wiśnia jest bardzo uniwersalna, za jej pomocą stworzy wiele makijaży na różne okazje – jest idealna do ślubniaków, abstrakcja z kolei ma cieplejsze kolory, trochę pazura – jest super solo, jak i jako uzupełnienie innych, bardziej bazowych palet – jakość w obu wersjach jest genialna :)
Bazowe palety już ma. Właśnie kupując jej na prezent paletę chciałabym ją bardziej przekonać do kolorów :)
No to abstrakcja będzie super, ale polecam zerknąć również na paletę BH Perfect Carnival XL – to jest dopiero petarda dla wizażysty. :)
Bardzo fajny wpis, zwłaszcza dla początkujących. Od kilku miesięcy przymierzam się do zakupu olejku, teraz wiem na co zwrócić uwagę! Dzięki :)
Dzięki, cieszę się, że mogłam pomóc. :)
Bardzo lubię robić demakijaż olejkiem. Od razu nawilżam skórę i ją odżywiam. Najczęściej używam dermokosmetyków, które zamawiam na 4skin.
Osobiście nie wyobrażam sobie demakijażu bez olejku :) Przyznaje jestem uzależniona:) Początki były trudne wiele marek przetestowałam i tak na prawdę tylko bio olejek Neem Miodla Indyjska Orientany sprawił że nie wyobrażam sobie wykonać demakijażu innym produktem. Przede wszystkim bardzo dobrze oczyszcza , koi , działa antybakteryjnie, pory znikają sebum kontroluje i super pielęgnuje rzęsy. Zapach akurat lubię jest ziołowy nie przeszkadza mi. Jedynie co boli przy zakupie to cena ale dla takich efektów warto. :) Polecam z całego serduszka fankom olejków.
na początku nie wyobrażałam sobie jak można zmywać makijaż za pomocą olejków! na początku używałam zwykłego olejku kokosowego, którego używałam do olejowania włosów. Aż wstyd się przyznać :D Później przeczytałam, że to musi być olejek specjalny, emulgujący! Praktycznie od tego olśnienia nie rozstaję się z olejkami do demakijażu, co miesiąc testuje jakiś nowy. Teraz jestem na etapie olejku od AMVI Cosmetics, miałam już kilka naturalnych olejków np. z Resibo, ale AMVI sprawdza się rewelacyjnie.
Wow! Nie wiedziałam że Annabelle Minerals ma olejek do demakijażu. Batrdzo lubię ich cienie do powiek i myślę, że któegoś razu wypróbuję i ten. Póki co korzystam z olejku Innisfree i nie mogę złego słowa powiedzieć o nim! Kupiłam go w sklepie Sephora i nie był on jakoś przesadnie drogi, a za to jest bardzo wydajny :)