Moja skóra ostatnio wysuszyła się na wiór. Mrozy, suche powietrze i gorące kaloryfery zdecydowanie jej nie sprzyjają. Nigdy nie miałam z nią takich problemów jak teraz, serio. Nawet moje dłonie, które generalnie nie są zbyt wymagające, teraz wręcz krzyczą o dodatkową porcję nawilżenia. Smarowanie rąk weszło mi więc w nawyk. Mam kilka sztuk i zużywam naprzemiennie. Dziś chcę Wam pokazać dwa, które w ostatnim czasie używałam w czasie dnia. Jakiś miesiąc temu otrzymałam paczkę od Acerin, znalazły się w niej kosmetyki pełnowymiarowe jak i mniejsze próbki. I to właśnie ich mały rozmiar sprawił, że zamieszkały w mojej torebce. Lubię takie rozwiązania bo staram się ograniczać wagę wszystkich niezbędnych mi do życia przedmiotów, które noszę codziennie na ramieniu. ;)
Oba kremy są marki Anida. Jeden z nich przeznaczony jest dla bardzo suchej skóry i zawiera wosk pszczeli oraz olej makadamia. Drugi zaś to krem Anti Age, który ma za zadanie rozjaśnić skórę dłoni.
Z racji tego, że są to małe tubki (zawierają 20ml) produktu, nie mogę o nich napisać obszernej recenzji bo trudno mi ocenić ich działanie długofalowe, w szczególności kremu rozjaśniającego. Jakieś jednak zdanie zdążyłam sobie wyrobić bo kremy wystarczyły mi na ponad dwa tygodnie stosowania.
I muszę przyznać, że pierwszy bardzo mi się spodobał. Po pierwsze ma obłędny zapach, w związku z tym mogę smarować nim dłonie non stop. Po drugie dość szybko się wchłania i nie zostawia na moich dłoniach lepkiej, tłustej warstwy. A po trzecie długotrwale nawilża. Moja napięta i sucha skóra w mig staje się gładka i miękka, a ja mam spokój na pół dnia. Nie lubię kiedy krem działa na chwilę i zaraz znów muszę smarować dłonie. Z chęcią kupię pełnowymiarowe opakowanie, tym bardziej, że w Naturze do końca grudnia kosztuje 3,49zł bo jest w promocji. :)
lewa strona – krem z woskiem pszczelim / prawa strona Anti Age |
Krem Anti Age, też jest całkiem niezły. Przyjemnie pachnie, dostatecznie nawilża. Ma dość treściwą konsystencję, ale szybko się wchłania i również nie pozostawia tłustej warstwy. Jednak nie zauważyłam jakiegokolwiek rozjaśnienia. Nie wiem, może używałam go zbyt krótko, ciężko mi zatem określić, czy spełnia swoje główne zadanie.
lewa strona – krem z woskiem pszczelim / prawa strona – krem Anti Age |
Podsumowując, nie dane mi było zużyć całych opakowań, ale cieszę się, że mogłam te kremy poznać. Ten z woskiem pszczelim mocno przypadł mi do gustu i myślę, że skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie mimo, że w zapasie mam pierdyliard innych. ;) Za taką cenę grzechem by było nie wziąć, czyż nie? :D
A Wy używałyście któregoś z tych kremów?
Ściskam,
Agu :)
Nie znam tej marki, tym bardziej tych kremów. :) W kwestii produktów do pielęgnacji dłoni jestem raczej wierna swoim ulubionym kosmetykom. ;)
ja lubię testować nowości:D
Jeżeli po drodze będę miała Naturę to kupię, bo dobry krem zawsze się przyda :)
W takiej cenie warto wypróbować, na KWC ma też całkiem niezłe opinie:)
Mam też ten z miodem. Ogólnie kremiki bardzo fajne w niskich cenach.
Zgadzam się, za taką cenę fajna sprawa:)
W ogóle nie słyszałam o tych kremach…
Tę markę znam tylko z blogosfery.
Lubię Anidę z woskiem z okrsie cieplejszych miesięcy. W zimie egzamin zdaje czerwona Isanka (i te limitkowe właściwie też :)).
ja też lubię Isankę, na noc sobie serwuję, rewelacja!!
nie używałam , używam z Dave i bardzo lubie ;)
nie znam, ale takie miniaturki są fajne do torebki:)
też miałam, nawet mojej mamie się podobały ;0
bardzo fajne kremiki:)
Ja obecnie smaruję dłonie balsamem z Pat&Rub, ale bardzo lubię krem Nuxe:)
ALE TANIE! :)
Też miałam te próbki i mam smaka na pełnowymiarowe opakowanie tego z olejem makadamia :)
Polecam Anti Age – jest bardzo dobry.
Nie znam tych kremów, ale skusiłaś mnie do zakupu tego pierwszego :)
pierwsze widzę! ja lubię miód lub oliwkę na noc i rękawiczki – mega odżywione ręce :)
nie używałam. obecnie wykańczam krem z masłem shea z Avonu i jestem zachwycona:)
Oba już wykończyłam i były fajne :)
Chętnie wypróbowałabym te kremy.