Na dworze temperatura bardzo spadła, trzeba się pogodzić z nadejściem jesieni. U mnie w mieszkaniu jest tak zimno, że nawet ciepły dres nie wystarcza. To znak, że przyszła pora na moje ulubione żele pod prysznic. Słodkie, które najchętniej bym od razu zjadła. :) W zapomnienie odchodzą cytrusowe, orzeźwiające zapachy. Pod prysznicem króluje aktualnie Ziaja o zapachu masła kakaowego, czyli coś co kocham od dawien dawna oraz całkowita nowość dla mnie, żel Original Source Raspberry & Vanilla Milk.
Ziaja pod moim prysznicem gości dość często i to od długiego już czasu. Nie wiem ile butli zużyłam. Chyba każdą wersję zapachową lubię, ale najbardziej upodobałam sobie oliwkę, algi i masło kakaowe właśnie. Nie mam tym kosmetykom nic do zarzucenia. Są tanie (około 6zł), wydajne, mają duże pojemności (400ml), dobrze się pienią i nie wysuszają mi skóry. Czego chcieć więcej?
Original Source to mój pierwszy raz. Skuszona pozytywnymi recenzjami i promocją w Rossmannie, wrzuciłam jedną butelkę do koszyka. Najpierw chciałam czekoladę i mięte, ale jakoś mi nie podpasowała. Może dlatego, że kojarzy mi się z czekoladkami o nadzieniu miętowym, których szczerze nie znoszę. ;) Jak powąchałam malinę i wanilię, od razu przepadłam. Zapach jest obłędny! To budyń waniliowy z sokiem malinowym albo shake z McDonald’s. ;) Odczuwam nieodpartą chęć zjedzenia go za każdym razem, gdy biorę prysznic.
Do samego żelu również nie mam zastrzeżeń. Pieni się doskonale, jest wydajny, nie wysusza skóry. Tylko cenowo już trochę gorzej bo za 250ml musimy bez promocji zapłacić około 10zł. Jednak często można go upolować w cenie 6-7zł. Na pewno do niego wrócę. :)
A Wy jakie zapachy preferujecie? :) No i czy u Was też dziś tak zimno? :) W taką pogodę chętnie poleżałabym w wannie, ale niestety jej brak. :(
Ściskam,
Agu
moje dwa ulubione zapachy, czekolada i wanilia <3. Obydwa miałam i do obydwu chętnie wracam, zapach o.s. kojarzy mi się z piankami jojo ;D.
Ja w końcu doceniam zalety kominka, nie ma to jak usiąść w jego pobliżu w chłodne wieczory :).
Dokładnie ten sam zestaw mam na chwilę obecna pod prysznicem! Aż trudno uwierzyć ; )))
zdecydowanie im zimniej na dworze tym słodsze, czekolado i wogle desero zapachowe produkty wchodzą w ruch, zwłaszcza przy kąpaniu :)
mydła pod prysznic Ziaja podbiły także moje serce ;) do tego masło kakaowe i jestem w siódmym niebie ;)
Ten żel z OS uwielbiam :) właśnie kończę kolejne opakowanie :) a pogoda dzisiaj..rano było miło, ale się skończyło :P
Też poluję na jakiś żel pod prysznic, ale się nie mogłam zdecydować i w konsekwencji wzięłam sobie płyn do kąpieli :)
We Wrocławiu było dzisiaj cieplutko, ba nawet cały dzionek słonko świeciło…ale faktycznie wraz ze zmianą pory roku preferuję inne zapachy ;) Jesienią i zimą uwielbiam kosmetyki bardziej słodkie i otulające mnie takim jakimś magicznym ciepłem ;)
Podobnie jak Ty, w sezonie jesienni-zimowym stawiam na przyjemniejsze i cieplejsze dla noska zapachy. Preferuję czekoladę, wanilię, miód, mleko … A najlepiej te zapachy w ciekawych połączeniach.
Ziaję kakaową znam bardzo dobrze.
Uzależniający zapach :)))
P.s. W Poznaniu dzisiaj przepiękna jesień!
Spędźliśmy dzisiaj kilka cudownych godzin na spacerze :)
Ja ulubiłam sobie oliwkową Ziaję :), a żele OS szczerze powiedziawszy, to zapachy mnie nie przekonują.
Ja natomiast jesienią uwielbiam lawendowe żele koją i relaksują. Ziajka masło kakaowe natomiast to mój ulubieniec od ładnych paru lat. Teraz jest promocja na żel+balsam w superpharm coś koło 9zł chyba.
Uwielbiam żele OS, najbardziej do gustu przypadł mi zapach mięta z czekoladą oraz mango i makadamia. :)
jeszcze nie miałam okazji wypróbować Ziai, dzisiaj do koszyka wpadła Isana z miodem i mlekiem, zobaczę jak się sprawdzi :)
Masło kakaowe też miałam kilka razy w formie żelu po prysznic. Lubię :) Zapach tego OC jest dla mnie za słodki ;)
kakaowe znam i lubię, muszę wypróbować sobie ten owocowy z wanilią :)
U mnie pogoda coraz gorsza niestety i niedługo ogrzewanie pójdzie w ruch. Dziś co prawda było słonecznie, ale cały dzień przespałam :( Pod prysznicem mam aktualnie kilka wersji Original Source i codziennie funduję sobie inny zapaszek. Gorąco polecam czekoladowo-pomarańczowy – pachnie jak wedlowskie delicje :)
A pod moim prysznicem aktualnie Ziaja Kokosowa i Original Source Pomarańcza & Mięta :) Mam też tą Malinę z Wanilią, ale na razie czeka sobie grzecznie w szufladzie.
Masło kakaowe Ziaji kocham miłością wieczną ;D
też aktualnie posiadam to mydło Ziaji, pachnie faktycznie smacznie :)
chyba się skuszę na tego z ziaji ;p
Mam podobnie jak Ty. Latem w żelach pod prysznic szukam orzeźwienia a zimą jak mówi mój chłopak 'zamulenia' :D Aktualnie na półce stoi Original Source- Macadamia a schowany czeka na swoją kolej Original Source- Raspberry & Vanilla Milk :))
Buziaki, Magda
ostatnio z Original Source kupiłam Mango i jestem zachycona zapachem!
Te original source maja czasami bardzo silne zapachy. Mialam kiedys od nich lawende z mieta i zaluje ze juz nie mozna dostac tej wersji bo pachniala pieknie.
ja kupiłam na promocji ostatnio dwa warianty czekoladowe, bo tego malinowego już nie było:(
Ja mam takie samo skojarzenie jak ty z miętowo czekoladowym żelem po prysznic OS;p za to ten malinowy też jest jednym z moich ulubionych :) piękny zapach :)
Ja na szczescie mieszkanie mam cieple, ale jesienia i zima uwielbiam takie pachnace zele… jednak ten orginal source mozna kupic (podrobke oczywiscie) w tesco za 3,99zl :)
Miałam juz malinową wersję,bardzo je lubię,ale niestety Ziaja kakaowe masło,pachniedla mnie zbyt chemiczne:-( dziś w Szczecinie nie tak źle,slonko fajnie grzało:-)
Też lubię te żele z Ziaji, podoba mi sie właśnie kakaowy i jagodowy :) A OS kupiłam też niedawno na promocji w Rossmannie: mięta+pomarańcza i spearmint, ale czekają jeszcze na swoją kolej. Zapachy obłędne! :)
Miałam też żel z OS i bardzo go polubiłam, teraz nie mogłam go nigdzie spotkać jak były na nie promocje… :P
U mnie dziś ponad 20 stopni, więc cieplutko:)
Też uwielbiam Ziaje pod prysznic- niezawodne, i fajne cenowo.
Maliny nie próbowałam, ale odrazu poczułam zapach, pewnie niesamowity.
Uwielbiam w zimie pluskać się w wodzie z pianą;)
ja tez ostatnio ratowalam sie kapielami ale ja w wannie bo na szczescie ja mam….u mnie juz grzeja…co prawda tylko w nocy ale jest o niebo lepiej i mozna wyskoczyc z tych wszystkich bluzek ktore zakladalam do chodzenia po domu hehe:)))
pozdrawiam:)
U mnie też jesienią i zimą króluję słodkie zapachy. Ziaję znam i uwielbiam, tego drugiego nie miałam. Wąchałam go w Rossmannie, pięknie pachnie.
Uwielbiam żele z OS – do tej pory mój ulubiony to Mango&Macadamia – w opakowaniu zapach nie zachwyca, ale przy użyciu pachnie jak moja ulubiona słodycz z dzieciństwa -guma do żucia Donald! <3
Znam oba produkty i bardzo lubię! szczególnie Masło kakaowe, Ziaja ma świetną całą tą serię :)
U mnie obecnie zachomikowany OS Winter LE, który był dostępny w zeszłym roku w UK i szkoda, że to LE ale może coś nowego się pojawi. Mam także w zapasach Chocolate & Orange ♥
Ogólnie lubię wszelkie korzenne, jadalne zapachy więc będę takowych wypatrywać :)
Wannę mam i lubię ale jakoś ostatnio chętniej korzystam z prysznica, którego wcześniej nie lubiłam ;)
Ziaje miałam, ale jako iż nie lubie takich ,,ciepłych i domowych" zapachów to raczej nie używałam ją często. U mnie pod prysznicem choć jesień, to nadal królują odświeżające zapachy :D Albo bardzo słodkie ;) A ten drugi żel pod prysznic bardzo kuszący, lecz niezbyt lubie zapach truskawki.
Obserwujemy? :)
Malina i wanilia pachnie cudownie.
Powiem szczerze że u mnie w domu tak się spodobały wszystkim te żele że teraz stoi ich…8 :)
Mam malinę z wanilią i czeka na swoją kolej :) A pachnie obłędnie, to prawda :)
Lubię ten zapach masła kakaowego, a malinę z wanilią chętnie powącham ;)
mam takie malinowe mydło w płynie. :)
Uwielbiam czekoladową ziaję. Króluje u mnie każdej zimny, podobnie jak kokosowa. Uwielbiam takie zapachy :)
Ja nie dałabym rady bez wanny :) Uwielbiam długie kąpiele!
uwielbiam maslo kakaowe <3
Wszelkie zapachy owocowe – bananowe, malinowe, truskawkowe… ale lubię też werbenę z YR.
kakao na zimę tak to będzie dobry wybór
Ja też w zimie zostawiam w tyle te orzeźwiające zapasy i wybieram te słodkie. Kakao z Ziaji uwielbiam, OS też sobie kupiłam – ten sam:D
U mnie też brak wanny, więc łączę się w bólu. Co do Original Source to ostatnio udało mi się upolować dwa żele za 11zł, więc bardzo mi się opłacało. Kupiłam Spearmint (pachnie jak guma do zucia), ale to typowo letni, chłodzący zapach, oraz czekoladę z pomarańczą – i to był wspaniały zakup. Pachnie jak czekolada z Lindta z nadzieniem pomarańczowym albo skórką pomarańczową i mam ochotę wypić żel prost z butelki;). A co do zapachów jesienno-zimowych to uwielbiam czekoladę, pomarańczę, wisnie i cynamon oraz wszelkie ich połączenia;) Co do kakaa(?) z Ziaji to jakoś nie mogę się nim myć, bo… Czytaj więcej »
z ziaji miałam i był bardzo fajny ;)
ja póki co musze wykończyć te ''letnie'' na szczęście dużo ich nie zostało :) ziaje miałam i bardzo lubie :)
Uwielbiam obydwa! Jeśli chodzi o Ziaję moje serce podbiło też Kozie Mleko. Genialne, niedrogie, a wydajne i świetnie się sprawdzające.
Original Source odkryłam niedawno i się zakochałam. Mają spory wybór.:)
Mamy bardzo podobny gust :-) Znam i jeden i drugi kosmetyk, a do masła kakaowego wracałam baaardzo często :-)
Masła kakaowego nie używam jednak na pewno zakupie ten produkt, jednak żel się u mnie nie sprawdził. Wspaniały zapach to chyba jedyna zaleta tego żelu.
Mam masło kakaowe właśnie z Ziaji, i chyba jednak się skuszę na ten żel :D