“Dzięki ultralekkiej formule fluidu, podkład Flower Perfection przedłużający młodość skóry, wyrównuje koloryt skóry i tuszuje niedoskonałości. Jedwabista konsystencja nadaje skórze niesamowitą miękkość. A ponieważ piękna cera wymaga ochrony, dodano filtr SPF 15, aby ochronić młodość komórek. Gładka i piękna cera – taki efekt będzie trwał aż przez 16 godzin! Wzbogacono go w wyciąg z dzikiej azalii, który jest odporny na najbardziej ekstremalny klimat i ceniony za jego właściwości regeneracyjne. Formuła podkładu Flower Perfection przedłużająca młodość skóry jest chroniona przez szklany flakon, który ułatwi Ci wybór właściwego odcienia! Aż sześć odcieni dla każdej karnacji!”
podkład niedoskonały | Bourjois, Flower Perfection (51)
Wiele razy pisałam, że moim ulubionym podkładem jest Bourjois Healthy Mix. Wyszłam z założenia, że skoro on tak świetnie się u mnie sprawdza, to przetestuję też inne propozycje marki. Najpierw skusiłam się na wersję Healthy Mix Serum (klik), która kompletnie mi nie podeszła, następnie do koszyka wpadł Flower Perfection. Naprawdę wierzyłam, że się dogadamy, ale niestety, nie udało się. Dlaczego? O tym dowiecie się poniżej.
Na zakup skusiłam się po wielu pozytywnych opiniach na blogach i youtube. Na wizażu, opinie są mieszane, ale sam opis podkładu mnie zachęcił i postanowiłam sprawdzić jego działanie na własnej skórze.
Opis z wizażu:
Wybrałam odcień najjaśniejszy, czyli 51. Dodam, że Bourjois Healthy Mix mam także w tym numerku i różnica pomiędzy nimi nie jest może duża, ale widoczna. HM jest jaśniejszy, ale oba kolory ładnie stapiają się z moją cerą i dobrze na niej wyglądają. Nie zauważyłam utleniania się w ciągu dnia.
Kolejna kwestia to opakowanie. W nakrętce dołączono gąbeczkę, która jest tak beznadziejna, że naprawdę nie wiem co tam robi. Nie chodzi mi o jej wykonanie, ale ogólnie o sam pomysł. No, halo, nie dość, że to małe i nieporęczne, to przede wszystkim niehigieniczne. Przyklejona jest do plastiku, więc ciężko ją doczyścić. Tracić też na plastyczności. Ja z ciekawości użyłam jej raz i możecie zobaczyć jak prezentuje się po myciu – masakra. Całkowicie nieprzemyślane rozwiązanie, które powoduje jedynie, że podkład zajmuje dodatkowe miejsce w kosmetyczce.
Na koniec najważniejsze – efekt i wykończenie. Próbowałam aplikować podkład na różne sposoby – palcami, pędzlem na sucho/mokro, beautyblenderem, a w desperacji gąbeczką do niego dołączoną. W żaden sposób nie uzyskałam zadowalającego mnie efektu.
Podkład ma gęstą konsystencję i całkiem niezłe krycie, które można stopniować. Dla mnie porównywalne z Revlonem CS. Daje długotrwałe, matowe wykończenie więc nada się głównie do cer mieszanych i tłustych. Teoretycznie więc powinien się u mnie sprawdzić. W praktyce jednak, podkreśla na mej twarzy wszystko co powinien zatuszować. Nieestetycznie włazi w pory, wysuwając je na pierwszy plan oraz podkreśla suche skórki. Nawet na najmniejsze, których na pierwszy rzut oka nie widać. Początkowo zwalałam to na nieodpowiednią pielęgnację, ale nieważne jakiego peelingu użyję, jaką maseczkę, czy krem nałożę, efekt zawsze jest taki sam – beznadziejny. Mam wrażenie, że ten podkład jest dla mnie po prostu za ciężki.
Znalazłam jednak metodę na jego noszenie. Flower Perfection mieszam z multifunkcyjnym, antybakteryjnym kremem BB od Under 20 [klik]. Dzięki takiej kombinacji uzyskuję dostateczne krycie, długotrwały mat, bez efektu maski. Krem rozrzedza trochę podkład i dodaje mu lekkości. Pory są ładnie schowane, skórek też nie widać.
Nie zauważyłam by mnie zapychał lub w jakikolwiek sposób szkodził mojej skórze.
Podkładu polecić jednak nie mogę. Nie po to go kupiłam by kombinować co zrobić, aby go zużyć. Efekt jaki daje na mej skórze, nałożony solo, nie przypadł mi do gustu więc jeśli uda mi się go zużyć, na pewno do niego nie wrócę. Moim ulubieńcem pozostaje Healthy Mix i na chwilę obecną nie zamierzam sięgać po inne podkłady marki.
Jestem ciekawa, czy macie doświadczenie z Flower Perfection? Jeśli tak, to koniecznie napiszcie jak sprawował się na Waszej skórze!
Ocen: podkład niedoskonały | Bourjois, Flower Perfection (51)
Oceń
Miałam go wczoraj kupić, dobrze ze się nie zdecydowałam. Szkoda, że takie z nim problemy, bo kolor ładny.
Kolor ładny, ale moim zdaniem HM ma lepszy :-)
Ja mam Healthy Mix ale strasznie mnie po nim wysypuje dodatkowo nie zastyga a juz sie przyzwyczailam jak podkład stabilnie siedzi na buzi…dodatkowo czuje ze ze buzia jest cały czas mokra… No nie komfortowo się z nim czuje… Po inne tej firmy więc nie sięgałam:)
O kurde, jakbym czytała o innym podkładzie bo ja HM uwielbiam i u mnie sprawdza się super! Inne już nie bardzo, choć teraz mam ochotę na ich nowość CC :-)
Agu, ja mam CC i jest super. Bardziej pudrowy niz HM ale rowniez ma ladny zapach, dla mnie krycie jest liepsza niz HM, ale troche podkrieszla suche skorki jezeli uzywam go caly tydzien, takze na zmiane uzywam moj ulubiony HM.
Ostatnio też zawędrowałam do Bourjois po podkład i dumałam nad Flowerem (promocja była ;)). W czasie rozcierania między palcami stwierdziłam, że napigmentowanego masła kłaść na ryj nie będę i wzięłam CC 123 ;)
haha, ten CC mnie kusi :-) jak się u Ciebie sprawdza?
Jeszcze nie próbowałam podkładów z Bourjois :)
Ostatnio najlepiej się sprawdza u mnie Pase Matte & Cover :)
niestety nie znam, ale o podkładach Paese czytałam/słyszałam wiele dobrego. moja koleżanka ze studiów bardzo sobie jeden chwaliła, tylko nie pamiętam który :-)
Szkoda, że się nie sprawdził:/ ja jeszcze nie próbowałam podkładów Bourjois
oj szkoda, szkoda, dobrze, że z kremem BB chociaż daje radę :-)
Moim ideałem jest HM, mam butelkę nowej wersji w zapasach i jestem ciekawa, jak się sprawdzi :)
HM jest świetny, ja mam teraz ochotę na ten CC :-)
Mam ten podkład i uważam, że jest fajny. Niestety musiałam znaleźć sposób na jego noszenie na buzi, bo nie specjalnie chciał współpracować z innymi kosmetykami. Nakładam go zazwyczaj gąbeczką na mokro lub palcami dość cienką warstwą na lekki, całkowicie wchłonięty krem lub krem z filtrem. Do tego baaaaaaardzo delikatne przypudrowanie i trzyma się praktycznie cały dzień bez włażenia w zmarszczki, pory, czy gdzie tam by chciał wleźć. Dobrze współpracuje u mnie z Antheliosem XL w wersji "suchej" (podkład aplikuje jakieś 5 minut po nałożeniu kremu), a także z sypkim pudrem transparentnym z Essence i All Matt Plus w kamieniu z… Czytaj więcej »
u mnie to nie jest kwestia pudru bo on już przed przypudrowaniem brzydko wygląda, a pudrować próbowałam wieloma i sypańcami i tymi w kamieniu :-) to samo z aplikacją, zawsze nakładam podkład na wchłonięty krem, próbowałam różnych i dupson :D
Nie próbowałam go, ale po tej recenzji też nie mam zamiaru poświecić mu czasu,m za duży jest obecnie wybór na rynku, żeby próbować coś co się nie sprawdza :)
Wiesz, zawsze może być też tak, że akurat u Ciebie się sprawdzi :-)
Buteleczka wygląda super, szkoda, że zawartość nie jest równie urzekająca ;) Chociaż podejrzewam, że u mnie mógłby się sprawdzić, bo mam mieszaną cerę i zależy mi na matowym wykończeniu. Natomiast gąbeczka i wielgaśnia zakrętka aby ją tam umieścić jest trochę nieprzemyślana.
Dokładnie, to indywidualna kwestia każdej skóry i to, że nie sprawdził się u mnie, nie oznacza, że nie sprawdzi się u Ciebie ;-) a co do nakrętki, zgadzam się!
Healthy Mix jest zdecydowanie najlepszy z całej serii podkładów Bourjois. Próbowałam innych i zawsze wracam do tego samego :)
szkoda, że inne nie są równie fajne :-)
Nie miałam i nie chcę mieć. Śmieszy mnie ta gąbka w nakrętce ;)
fakt, nieprzemyślane rozwiązanie :-) sam pomysł może i dobry, ale wykonanie słabe :-)
Nie miałam go wole Healthy Mix dużo lepszy według mnie
HM jest najlepszy moim zdaniem ;-)
Nie spodziewałam się, że to aż taki bubel.
ja też :-)
Nie miałam go i raczej nie zakupię, ale fakt, dodanie gąbeczki sprawia, że podkład staje się mniej poręczny i gorzej go wziąć do kosmetyczki etc
dokładnie! :-)
Dostałam go od koleżanki, ale jeszcze nie miałam okazji dogłębnie przetestować. Mam nadzieję, że u mnie wypadnie lepiej ;)
tego Ci życzę! :-)
Żadnego podkladu z tej firmy nei posiadam. Ale podoba mi sie ze kolor jest zolty a nei rozowy.
Mialam Healthy Mixa, ale ni ebylam do konca zadowolona, a kolor wzielam przez pomylke za jasny ;/
Szkoda, żę nie jest równie fajny jak healthy mix:(
Ogólnie słyszałam bardzo pozytywne opinie o podkładach Bourjois. No ale przecież każda firma ma w swoim asortymencie jakiegoś bubelka – w tym przypadku jest to ten podkład :). Dla mnie jeśli podkład podkreśla wszystkie mankamenty cery od razu jest na straconej pozycji :)
Z Bourjois podkładu jeszcze nie miałam, moim ulubieńcem był Revlon CS ale w starej wersji – ta nowa średnio mi odpowiada.
Ja mam wersję Healthy Mix, również w odcieniu 51, i jestem z niej zadowolona.
Choć aktualnie stosuję go niezwykle rzadko.
Miałam go i oddałam. Polecam CC Cream jest świetny, przebił nawet Healthly Mix :)
Nie miałam, ale spotykałam się raczej z negatywnymi opiniami na temat tego produktu, więc Twoja opinia mnie nie dziwi :)
Flower ani HM nigdy nie miałam. Z Bourjois jedynie perfect 123 i był bardzo dobry to tłustej cery.
Pozytywne opinie odnośnie Bourjois skusiły mnie do zakupu podkładu Perfect 123. Wybrałam najjaśniejszy odcień i niestety, ale było tak jak w przypadku Twojego Flower. Ciemniał na twarzy, podkreślał wszystko to co miał zatuszować. Stracone pieniądze i rozczarowanie.
Kusi mnieten podkład, ale może zapoluję na testerowe małe opakowanie, by mocno się nie rozczarować. Formy opakowania również nie pojmuję
Lubię ich produkty głównie róże i maskary, podkładu jeszcze nigdy nie miałam.
to zaleta podkładów tej marki :-)
Szkoda, że nie do końca się sprawdził.
Dobrze wiedzieć, że to nie najlepszy produkt ;)
mam Bourjois Flower Perfection, stosuje go od ponad dwóch lat i złego słowa nie mogę powiedzieć :)
Używam obecnie mój pierwszy podkład z Bourjois, ale 123 Perfect. Jestem z niego zadowolona, ale mógłby dłużej się utrzymywać na buzi ;) Zastanawiałam się nad ponownym kupnem 123, ale przypomniałam sobie o Flower Perfection… dzięki Tobie wiem, że pozostanę przy moim :)
Bourjois flower perfection to jak na razie najlepszy podkład jaki miałam:)
A u mnie jest zupełnie na odwrót, kocham go głównie za to, że idealnie zakrywa wszystkie pory! :) najlepszy, jaki do tej pory znalazłam, bo żaden inny sobie z nimi nie radził.