aDzięki uprzejmości marki Vipera, mam okazję przetestować kilka ich produktów. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy gdyż do tej pory zdążyłam poznać Viperę dzięki mojej mamie (zwolenniczka pudrów w kamieniu Vipery od wieeeelu lat) i posiadam od dawna swoje perełki. Jednak ogólnie bardzo ciężko mi trafić na jej bogaty asortyment więc gdy przyszła paczka i zobaczyłam co jest w środku – oczy same mi się zaświeciły. :)
Na pierwszy ogień idą pomadki. W przesyłce, którą otrzymałam znalazła się pomadka z serii Cream Color o numerze 25. Natomiast ja w swojej kosmetyczce od dawna mam już pomadkę z serii Just Lips o numerze 4. Dlatego też postanowiłam od razu opisać je dwie.
Cóż mogę powiedzieć?
4g produktu zamknięte jest w bardzo ładnym, czarnym, wykonanym z solidnego plastiku opakowaniu, z dodatkiem białych napisów. Zamykane na kliknięcie. Just Lips jest troszkę grubsze, większe i kwadratowe, natomiast Cream Color ma bardziej opływowe kształty i posiada urocze kwiatki. Jest okrągłe i smuklejsze. Mimo tych różnic oba mi się podobają. Zdecydowanym plusem jest także to, że dolna część opakowania jest przezroczysta. Dzięki temu od razu widzimy po jaki kolor sięgamy, co dla posiadaczek dużej ilości szminek jest zdecydowanym ułatwieniem.
Natomiast jeśli o same pomadki chodzi to przede wszystkim należy podkreślić główny ich plus – nie wysuszają! Większość szminek na dłuższą metę solidnie wysusza moje usta oraz niemożnością staje się jej nałożenie gdy są lekko spierzchnięte bo efekt podkreślonych skórek murowany. Z Viperą jest jednak inaczej. I to w obu przypadkach. Szminki te posiadają same w sobie właściwości nawilżające więc nie muszę się martwić o przesuszone skórki i brzydki efekt. Śmiało mogę nanieść je na gołe usta, bez żadnego nawilżacza. Do tego bardzo podoba mi się ich zapach. Generalnie Vipera ma specyficzny zapach swoich kosmetyków i mój nos się do niego na początku długo przyzwyczajał, ale się polubiliśmy. :)
Na tych dwóch zdjęciach aparat ‘lekko’ przekłamał kolory. W rzeczywistości szminki są zdecydowanie odcieniami różu. |
Poza tym oba kolory są bardzo mocno napigmentowane. To zasługa ich konsystencji. Szminki są kremowe i gęste. Kolor jest intensywny i czasami, żeby był delikatniejszy wklepuję je palcem. Lubię je także za to, że nie posiadają żadnych drobinek. Pozostawiają jedynie lekki błysk, tak jakbyśmy pokryły je jeszcze błyszczykiem.
Co do trwałości – obie utrzymują się na moich ustach około 2 godzin. Może to nie najdłużej, ale ja generalnie pomadki szybko zjadam i nawet Astor na moich ustach dość szybko schodzi. Zarówno Just Lips jak i Cream Color znikają miarowo, nie pozostawiając nieestetycznych plam na ustach.
Podsumowując, bardzo lubię oby dwie. Z Just Lips znam się dłużej ponieważ przez zakupem pełnowymiarowego opakowania, zużyłam kilka testerów dołączonych do pudrów mojej mamy. Jednak sądzę, że Cream Color także zostanie ze mną na dłużej, tym bardziej, że kolor jest z tych, które bardzo lubię nosić na co dzień. Szczególnie wiosną! :)
Nie jestem w stanie stwierdzić, która jest lepsza bo dla mnie obie są tak samo fajne i doskonale czuję się mając je na ustach.
Jeśli będziecie miały okazję to zachęcam do zapoznania się z nimi bliżej. Choć uważajcie na osiedlowe drogeryjki! Ja za Just Lips zapłaciłam 14zł a w sklepie online jest w cenie 9,25!
Dlatego też polecam Wam tę stronę: http://www.viperasklep.pl/ Tutaj znajdziecie cały asortyment Vipery. :)
Uciekam spać bo pobudka o 6.30 nie będzie kolorowa a uczelnia czeka..
Z Pozdrowieniami,
Agu:)
Ps. Dziękuję za trzymanie kciuków i proszę o więcej. Teraz pozostaje mi czekać na telefon, o ile zadzwoni. :))
Ja mam z cream pomadeczke spring i jesyem z niej bardzo zadowolona
śliczne kolory i bardzo zachęcająca recenzja:)
Podoba mi sie kolor nr4 choc sama nie uzywam pomadek kolorowych . chyba bede musiala sie przekonac . marzy mi sie pomaranczowo-koralowa pomadka . pozdrawiam
Bardzo fajny wpis. Ja właśnie kupiłam Cream Color kolor Spring, zobaczymy jak się u mnie sprawdzi. Pozdrawiam :)
http://aleetzya.blogspot.com/
bardzo fajne te szminki i bardzo ładne usta :) moja kolekcja ostatnio ciągle się powiększa, a teraz muszę jeszcze pójść po viperę :)
Ja mam jedną pomadkę Cream Color i bardzo podoba mi się jej zapach:)
super odcienie… aż mnie tą recenzją zachęciłaś do zakupów:-)
dotychczas byłam fanką tylko 'cieni' z Vipery… może czas rozszerzyć asortyment :-)
LadyButterfly, a nie próbowałaś ich pudrów? Ja im jestem bezwzględnie wierna :)
4 śliczny kolor ;)