zegarek Daniel Wellington KLIK |
róże Catrice Illuminating Blush ♥
Dziewczyny, tym razem post dla różoholiczek. ;) Ja od dawna zaliczam się do ich grona i nie wyobrażam sobie mojego makijażu bez odrobiny różu. Mam ich w swojej toaletce sporo i wciąż mi mało. Nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć, ale jakoś się tym nie przejmuję. Życie jest za krótkie, by odmawiać sobie przyjemności. ;) Dziś chcę Wam przedstawić róże Catrice z serii Illuminating Blush. O jednym odcieniu – 020 Coral Me Maybe wspominałam Wam już kilka miesięcy temu w ulubieńcach maja TUTAJ. Polubiłam go na tyle, że przygarnęłam dwa pozostałe kolory z gamy. Jeśli więc szukacie niedrogiego, dobrego i delikatnie rozświetlającego różu, zapraszam do dalszej części wpisu.
To, że róże bardzo lubię, jest oczywiste, ale na przekór, zacznę od jednej ich wady. To niby nic wielkiego, ale rzuca się w oczy nawet na zdjęciach. Chodzi o opakowania, które niemiłosiernie się rysują, a raczej ich góra. Róże trzymam w toaletce i nie są narażone na jakieś urazy, a mimo to, wyglądają, jakby sporo przeszły.
Od samego początku urzeka mnie w nich ten świetny splot. Każdy odcień składa się z dwóch kolorów w tej samej tonacji – ciemniejszego po bokach i jaśniejszego w środku. Idealnie się dopełniają i pięknie ze sobą łączą.
W gamie kolorystycznej znajdziemy trzy odcienie: 010 I Am Nuts About You, 020 Coral Me Maybe, 030 Kiss Me Ken. Każdy inny, ale wszystkie naprawdę neutralnie prezentujące się na policzkach i pasujące większości dziewczyn. Moim faworytem obecnie jest numerek 010. Fajnie uzupełnia każdy makijaż. Mam go też na zdjęciach. :)
Producent opisuje Illuminating Blush jako róż rozświetlający, z subtelnym połyskiem i perłowym wykończeniem. Ma on podkreślać policzki i lekko rozświetlać cerę. No i faktycznie tak jest. Róże posiadają maleńkie drobinki i zaaplikowane na skórę przepięknie odbijają światło. Fundują nam ładny, równomierny połysk, bez żadnych dużych, nachalnych brokatowych drobin. Wykończenie jest subtelne, eleganckie i daleko mu do błysku kuli dyskotekowej.
Podoba mi się to, że dodają życia nawet najbardziej nudnemu,szybkiemu dziennemu lookowi i przede wszystkim sprawiają, że wyglądamy świeżo, promiennie oraz zdrowo. Dzięki braku matowego wykończenia, kolory nie prezentują się płasko i jednolicie. Gdy ich używam, często rezygnuję już z rozświetlacza. Lato to fajny dla nich czas, szczególnie, gdy troszkę muśnie nas słońce.
Pigmentację określiłabym jako dobrą. Moim zdaniem jest w sam raz, bo kolory są wyraźne oraz widoczne, ale ciężko tutaj o plamy, czy efekt przerysowania. Aplikując róż puchatym pędzelkiem, jestem niemal pewna, że każda dziewczyna sobie z nim poradzi, niezależnie od wprawy. A nawet jeśli przesadzimy i nałożymy Catrice naprawdę mocną ręką, to bez problemu nadmiar koloru sobie rozetrzemy. Są bardzo proste w obsłudze.
Jeżeli o trwałość chodzi, to tutaj jest standardowo. Na mojej mieszanej cerze, róże utrzymują się przez większość dnia, ale pod koniec delikatnie tracą na swej intensywności. Jednak przy demakijażu, widzę resztki koloru na płatku kosmetycznym, po jednej poprawce, w trakcie codziennego noszenia. No, chyba, że są upały i mój cały makijaż spływa po paru godzinach. ;)
Nie zauważyłam, by róże mnie zapychały. Policzki przez cały czas są wolne od krostek i zaskórników. A jeśli jakiś kosmetyk mi szkodzi, to robi to już po kilku pierwszych aplikacjach.
Są też bardzo wydajne, pierwszy egzemplarz mam od kilku miesięcy, a jak widać, tłoczenie nadal jest na swoim miejscu. Fajnie, bo zawsze mi szkoda, jak ładny wierzch kosmetyku schodzi. ;)
Nie sposób ich faktycznego koloru uchwycić na policzkach, ale próbki na dłoni idealnie go oddają. Jak możecie zauważyć, nie ma tu żadnego brokatu, ani nic. To po prostu ładne, satynowe wykończenie, a nie tandetna perła. :)
Róże kupicie tam, gdzie szafy Catrice lub np. w drogerii ekobieca.pl, dokładnie TUTAJ, w cenie 16,99zł.
Ja jestem na tak, a Wy? :)
Ocen: róże Catrice Illuminating Blush ♥
Oceń
20 i 30 sa przepiękne <3
Ja też jestem na tak, choć mam tylko jeden z nich 020 :) jest piękny :)
On jest chyba najbardziej chodliwy :-)
20 podoba mi się :)
no cóż, jutro lecę sprawdzić czy w DMie je dorwę ;) róży nigdy za dużo!
Dokładnie :D
010 bardzo ładny ;)
Wspaniale się prezentują, aż nabrałam chęci bu używać..
Dziesiątka jest śliczna. Rzeczywiście dość uniwersalna. Przyznać też trzeba, że tymi tłoczeniami produkt zyskał na elegancji :)
Dokładnie, od razu bardziej cieszą oko! :-)
010 b.ładny :)
Wahałam się, czy nie wziąć 030, ale jednak w swatchu na ręce dopatrzyłam się drobinek, chciałam coś bardziej tworzącego taflę. Niemniej dalej mam ten róż na myśli i nie wiem, czy go w końcu nie kupię ;)
Na policzku wyglądają bardzo ładnie, dlatego polecam. ;-)
Przepiękne kolory <3 Koniecznie muszę któryś wypróbować! ;)
bardzo ładne kolorki! :)
musze znalezc ten 020 bo dawno cos takiego za mna chodzi :-)
Bardzo ładne kolory :)
Pozdrawiam ♥
W opakowaniu wyglądają trochę przerażająco, ale na skórze bardzo ładnie :)
Sliczne sa, 010 rzeczywiscie piekny! :)
010 zapowiada się ciekawie :)
ładne kolorki :)
Zawsze mnie kuszą w drogerii bo tak prześlicznie wyglądają, ale jak do tej pory zdrowy rozsądek brał górę;-)
Są cudowne, od razu przykuły moje oko :)
Ja też lubię róże do policzków są cudowne :)
podoba mi się 010 :)
Co masz na ustach? Cudowny kolor <3
Bourjois Rouge Edition Velvet 07 Nude-ist :) jeden z moich ukochanych kolorkow ♡
Fajne i cena ok :)
Kolor 020 bardzo do mnie przemawia:)
też jestem różoholiczką, rozświetlaczoholiczką (haha) :)
Piękne kolorki, szkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków Catrice :/
jakiego pędzla tu używasz?
Zoeva 114 :)
Piękne satynki <3 Mnie najbardziej zaciekawił 030, ale ja uwielbiam takie chłodne róże ;)
020 mi się podoba, chyba się skuszę ;)
Ppdoba mi sie ten 010 :) dwa pozostale to raczej nie moje kolory:p
Piękne. Jakoś nie zwróciłam na nie uwagi, a może ich nie było… Jak będzie okazja zerknę do szafy.
010 przepiękny! Ostatnio bardziej lubię takie różo-brązery.
Ja też właśnie od niedawna :)
010 i 020 są bardzo ładne! Ostatnio oglądałam w Drogerii ten koralowy i naprawdę nie wiem czemu się nie skusiłam!
030 będzie czadowo wyglądał zimą :-) Koral polecam, jest świetny na lato i nie tylko. :-)
Tłoczenia są takie śliczne <3
Są boskie :-)
Piękne kolorki mają :)
020 wygląda ślicznie, zwłaszcza na lato moim zdaniem świetny ; )
Miałam wytłaczany bronzer z Catrice z identyczną fakturką, również rozświetlający i… to najlepszy tego typu produkt! Typowo letni, świetny do naturalnego makijażu, bardzo ładnie się mienił, nie kosztował wiele… ale właśnie te opakowania. Niby takie ładne, a już po tygodniu porysowane. Lubię i polecam! Żałuję, że nie zdążyłam zrobić mu zdjęć, bo teraz wygląda fatalnie…
Na róż z chęcią się kiedyś skuszę :)
Prezentują się świetnie
010, patrząc na swatcha, wg mnie jest bliskim odpowiednikiem Rockateur Benefita :)
010 jest faktycznie chyba najbardziej neutralny :)
020 mi się podoba :D
Aguś, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że trafiłam na twojego bloga! Zawsze miałam uprzedzenia do blogów urodowych/kosmetycznych bo zazwyczaj te wszystkie babeczki pisały o jakiś niesamowicie drogich kosmetykach, a ty z takim samym profesjonalizmem piszesz o czymś, na co bez trudu może sobie pozwolić licealistka ze skromnym kieszonkowym do dyspozycji. Super! A żeby tak całkiem nie odbiegać od tematu – piękne te róże, muszę wypróbować któryś jak już skończę mój obecny. 030 to mój faworyt.
Dziękuję za miłe słowa. :) Od zawsze kieruję się tym, że tanie, nie zawsze znaczy złe i że cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości. Każda z nas lubi rzeczy tanie i dobre, ja też. :) Dlatego staram się pisać o kosmetykach powszechnie dostępnych, na które będzie mogła sobie pozwolić każda moja czytelniczka. :) Jakoś nie kręcą mnie Diory i inne Chanele, w kwestii kolorówki, choć kto wie co będzie kiedyś. Na pewno jednak nie przestanę pisać o tym co tanie i dobre. :)
jaki piękny lakier na paznokciach, cóż to?:)
Semilac berry nude :)
Te Róże są rewelacyjne!!!!!!
Te Róże są rewelacyjne!!!!!!