Cześć dziewczyny! :)
Korzystając z wolnej chwili, przychodzę do Was z obiecaną recenzją nowości od Garniera, jaką jest suchy szampon. Pojawił się on stosunkowo niedawno w Rossmannach i tam go właśnie kupiłam w cenie 15,99zł/150ml.
Do tej pory z suchych szamponów używałam jedynie Isany. Bardzo go polubiłam choć lekko denerwował mnie fakt, że zostawiała biały osad na moich czarnych włosach. Czasami jak przesadziłam musiałam się troszkę nagimnastykować z usunięciem go, ale nadal uważam, że jest to świetny produkt w niskiej cenie.
Nowość od Garniera mnie jednak skusiła i już następnego dnia rozpoczęłam testy. Producent obiecuje zachowanie świeżości i objętości włosów pomiędzy dwoma myciami, a także przedłużenie trwałości fryzury. Informuje także, że jest to formuła bez silikonów i parabenów, która starcza na 32 użycia.
Aplikacja jest standardowa. Spryskujemy włosy po uprzednim wstrząśnięciu, zachowując odległość około 15 centymetrów. Po kilku chwilach wyczesujemy.
Używam szamponu od dwóch tygodni i uważam, że jest całkiem niezły, ale nie wywarł na mnie jakiegoś fenomenalnego wrażenia. W chwili obecnej nie wiem czy sięgnę po niego drugi raz, czy być może wrócę po Isanę.
Ma on bowiem swoje wady i zalety.
Po pierwsze, jest droższy od Isany. Po drugie, jego zapach jest strasznie duszący. Nie mogę używać go w mojej mikroskopijnej łazience bo kończy się to napadem kaszlu. Po trzecie, mam wrażenie, że muszę użyć go więcej by zadziałał tak jakbym chciała. A po czwarte, uważam, że świeżość włosów jest dość krótkotrwała. Isana dłużej trzyma moje kłaczki w ryzach.*
Co do zalet zaś, Garnier przede wszystkim nie pozostawia białego nalotu! Pryskając nim na moich włosach praktycznie nie ma śladu. Stają się one jedynie nieco matowe, ale nie muszę się martwić o to, że nagle stanę się siwa. :) Poza tym, mimo tego, że używam go w większej ilości, mam wrażenie, że jest wydajniejszy od Isany. No i rzeczywiście sprawia, że fryzura zwiększa objętość. :)
*Mowa tutaj o okresie jednej doby. Włosy zazwyczaj myję codziennie, ale kiedy nie mam czasu suchy szampon ratuje mnie na drugi dzień. Przetłuszczają się one u nasady, a ja nie znoszę kiedy są przyklapnięte. Po spryskaniu Isaną, dzielnie trzymały się do wieczora. Natomiast w przypadku Garniera późnymwieczorem widać, że potrzebują mycia.
Skład: BUTANE, ALCOHOL DENAT., ISOBUTANE, ORYZA SATINA STARCH/ RICE STARCH, PROPANE, ISOPROPYL MYRISTATE, DICOCOYLETHYL, HYDROXYETHYLMONIUM METHOSULFATE, STEARALKONIUM HECTORITE, LIMONENE, LINAOOL, ROPYLENE GLYCOL, PROPYLENE CARBONATE, CITRUS LIMONIUM OIL/ LEMON SEED OIL, CITRAL, HEXYL CINNAMAL, PARFUM / FRAGNANCE. (FL C51215/3)
Jakie suche szampony polecacie? Używałyście już Garniera? Co o nim sądzicie? Może jest waszym numerem jeden? :)
Pozdrawiam znad pracy magisterskiej,
Agu :)
PS. Postaram się jutro wieczorem umieścić wyniki rozdania!! :)
Ja zauważyłam, że większość suchych szamponów różni się tylko ceną, bo skład ma ten sam.
Gdzie robisz zdjęcia produktów do recenzji? Jakiś parapet czy coś? Szukam inspiracji, gdzie mogę u siebie zrobić dobre zdj. jak coś leży to ok na moim małym parapecie, ale jak już stoi to mam problem :P
mam w kuchni stół pod samym oknem więc tam jest moje główne miejsce do robienia zdjęć :)) a jak jestem u mamy to też na parapecie:P
Moim pierwszym szamponem był ten z Isany. Bardzo go lubię, choć przyznam że ten też ciekawie wygląda:)
Jeszcze nigdy nie używałam suchego szamponu, właśnie z tego względu,że mam ciemne włosy i bałam się, że osad będzie zbyt widoczny…
Ja mam ten suchy szampon, ale nie wydaje mi się, że starczy na obiecane przez producenta 32 użycia. No chyba, że ja go za dużo używam… lubię go ale zachwycona nie jestem ;)
mam to samo – "lubię go, ale zachwycona nie jestem" ;)
ja polecam szampon z klorane, niedawno bylo można kupić go w SP za 15 zł, pisałam o nim recenzję więc w wolnej chwili zapraszam :)
ooo szkoda, że przegapiłam tę promocję bo dużo o nim słyszałam i mam na niego chęć! tym bardziej po Twojej recenzji!
Właśnie ten z Isany mi się skończył i zastanawiałam się nad tym z Garniera. Kupiłam jednak taki biało-niebieski- chcę zobaczyć jak się spisze :) Ten z Isany bardzo polubiłam, ale jednak po dłuższym czasie zaczął przeszkadzać mi zapach.
Buziaki, Magda
Ps.Zapraszam na nową notkę :)
ja miałam suchy szampon z syoss. niestety nie mam porównania z podobnymi produktami ale był w miarę ok. :)
zapraszam do siebie :)
Ja muszę w końcu zakupić suchy szampon, słyszałam że Syoss jest ok :)
Jak go znajdę – kupuję i testuję :)
nie wiedziałam że garnier ma suchy szampon w ofercie. ;)
niestety jeszcze nie testowałam żadnego, ponieważ do tej pory miałam czarne włosy,a wiadomo że suche szampony bardziej nadają się do jasnych włosów. Ten wydaje się bardzo logiczny.
Mogę tylko sobie wyobrazić jak bardzo jest duszący, bo z tego powodu na pewno go nie kupię ;( Isane mam w planach!
Ja zakupiłam Klorane w promocji w SP, ale jeszcze nie używałam.
Polecam dry shampoo z firmy Batiste :)
Ja mam z Isany a z garniera kupiłam do blogboxa :) w isanie denerwuje mnie właśnie ten biały nalot, blondynki tu mają lepiej o wiele :(
Z jednej strony super, zwiększa objętość, to jest coś, ale z drugiej strony nie jest trwały na włosach.. Więc co tu człowiek może zrobić..
Jeszcze żadnego suchego szamponu nie używałam, ale przymierzam się. Tylko nie wiem do którego sama…
ja zostane przy isanie bo na blond wlosach bialy osad jest latwy do wyczesania na tyle aby wygladac normalie. poza tym ma piekny zapach niska cene i po prostu dziala jak nalezy.
zapewne za niedlugo kazda marka drogeryjna swoj suchy szampon bedzie miala, bedzie w czym przebierac
Ja chyba sięgnę po Isanę
KOLRANE ;)
Czaiłam się na Isanowy, ale teraz i na ten zerknę :-)
Przy okazji witam krajankę i rozpoczynam obserwację :>
Chyba się na niego skuszę ..
Hej dziewczyny :)
Ja posiadam dwa suche szampony – Syoss i Isana. Działanie jest praktycznie takie same, chociaż ja wolę Isana za cenę i zapach :)
Na Garniera mam chętkę :D
Pozdrawiam, Sandra
właśnie odwiodłaś mnie od myśli nas zakupem.
moim najlepszym był batiste, mam isanę, ale to już nie ta liga ;)
muszę w końcu kupić ten suchy szampon z Isany..
może na moich brązowych włosach nie będzie aż tak widoczny i trudny do pozbycia się osad, jak na Twoich czarnych..
hej, ja używałam suchego szamponu Gosh który jest cudowny, jednak cena jest dość wysoka (29zł za 150ml). Starcza na długo (dość długo), robi nalot ale po wyczesaniu znika, włosy są błyszczące(!), podniesione i świeże nawet kilka dni (użyłam jak byłam chora i nie miałam siły się myć-39,5st.). Porównałam z Syoss bo miał niższą cenę. Syoss strasznie nietrwały i nie robi tego białego nalotu ale właśnie on powoduje po wyczesaniu znikając że włosy są świeże tak długo..bo to talk czy coś.. Więc myślę nad wypróbowaniem może Isany jeszcze, nie chce płacić 29zł za gosha…
Ciekawe… Mam dziwne wrażenie, że wszystkie firmy kosmetyczne zaczęły robić suche szampony ?? Zdaje mi się tylko czy co , a recenzja super może się skuszę, chociaż cena odstrasza :)
Ja właściwie od zawsze używam Fructisa, raz takiego, raz innego, ale jestem zadowolona. Teraz mają świetną reklamę https://www.youtube.com/user/GarnierPolska Ale mi się podoba :)
bardzo fajny szampom polecam :) faktycznie strasznie smierdzi