Skład: Talc, Dimethylimidazolidinone Rice Starch, Mica, Aqua,
Magnesium Myristate, Propylene Glycol, Octyldodecanol, Isopropyl
Myristate, Bisabolol, Glyceryl Stearate, Phenoxyethanol, Farnesol,
PEG-150, Silica, Ricinus Communis, Cetearyl Alcohol, Allantoin,
Quaternium-26, Glyceryl Ricinoleate, Carnauba, Candelilla Cera, Sodium
Cetearyl Sulfate, Stearic Acid, Cera Microcristallina,
Tetrahydroxypropyl Ethylenediamine, Cetyl Alcohol, Cera Alba, Paraffinum
Liquidum, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Amyl Cinnamal,
Benzyl Salicylate, Coumarin, Eugenol, Geraniol, Hydroxycitronellal,
Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone,
Parfum [+/- CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 75470, CI 77163]
Ogólnie nie jest to produkt, który wywołał u mnie efekt wow, ale śmiało mogę stwierdzić, że jest godny uwagi. Tym bardziej w tej cenie. Używam go do poprawek w ciągu dnia i sprawdza się dość dobrze, nawet w upały. Nie odnotowałam na skórze żadnego wysypu, zapchania czy podrażnień. Puder fajnie stapia się z cerą choć teraz powoli robi się za jasny. Tak jak napisałam wyżej, najczęściej nakładam go pędzlem. Efekt jaki uzyskiwałam po nałożeniu gąbką mi się nie podobał. Mat był tępy, twarz stawała się płaska, a puder był widoczny na twarzy. Przy użyciu pędzla nic takiego się nie dzieje, a buzia nadal pozostaje ładnie zmatowiona przez kilka godzin. W moim przypadku jakieś 4h, potem muszę poprawiać strefę T. Myślę, że to dość dobry czas jak na puder tak tani.
Pozostaje jeszcze kwestia ukrycia niedoskonałości. Puder nie ukrywa ich wcale, ale nie uważam by była to wada bowiem od tego mam podkład i korektor. Jeśli chcemy uzyskać choć minimalne krycie niespodzianek i zaczerwienień, musimy nałożyć dość sporą warstwę, która niestety nie wygląda estetycznie. Nie wyobrażam sobie także by puder miał mi służyć jako produkt wyrównujący koloryt cery, używany solo. Zdecydowanie nie. Dla mnie sprawdza się jedynie w cienkiej warstwie, jako matujący i utrwalający makijaż.
Polecam zatem wszystkim dziewczynom, które rozpoczynają swoją przygodę z makijażem i poszukują czegoś niedrogiego co utrzyma cerę w ryzach. Można go często upolować w promocyjnej cenie więc portfel nie ucierpi jakoś specjalnie, a być może przypadnie Wam do gustu na tyle, że będziecie go używać systematycznie. :)
Używałyście go? Jak wrażenia? Jaki jest Wasz ulubiony puder matujący? Wolicie te w kamieniu czy sypkie? :)
Ściskam,
Agu
aktualnie go używam i jestem bardzo zadowolona:)
ooo, to jeden z moich flagowych ulubieńców! :) aż wstyd się przyznać, ale wygrał nawet z 11 razy droższym pudrem Make Up Store. Nie wiem co w nim takiego jest, ale daje śliczne, lekko satynowe wykończenie i matuje na dłużej niż wszystkie pudry, których używałam do tej pory :) I też nie lubię nakładać go gąbką.
o proszę, u mnie aż takiego szału nie zrobił ;-)
Ja wolę sypkie pudry :)
Miałam ten i w mojej ocenie nie jest ani zły ani dobry :)
też wolę sypkie :) ale musiałam zaopatrzyć się w coś w kamieniu by mieć do poprawek w ciągu dnia :)
Nie miałam jeszcze, a to za sprawą jego rzeszy przeciwników, których jest pewnie tyle co zwolenników. Największe mam obawy przed zapychaniem.
Chciałabym tylko dodać, że lata świetlne temu używałam świetnych ( jak na tamtą epokę) pudrów constance caroll( nie pamiętam jak to się pisało). Pudry te miały mega gamę kolorystyczną, zakrywały każde niedoskonałości, matowiły na kilka dobrych godzin i były super tanie…później niestety się popsuły, a teraz nie wiem czy jeszcze są gdzieś dostępne. Szkoda.
Teraz raczej nie używam pudru.
moja mama używała tego pudru kuuupę lat :D i ostatnio go widziałam u siebie w mieście, w małej drogerii.
ja najbardziej lubię pudry sypkie, ten mi służy do poprawek w ciągu dnia. nie zapchał mnie choć mam tendencję do zapychania. :)
ja utrwalam makijaż skrobią, więc u mnie byłby zbędny
ale dziwią mnie te numerki "na odwrót" :p
muszę wypróbować ;>
nie wnikam, nie chcę wiedzieć po ilu % był ten co to wymyślał :D
osobiście wolę sypkie pudry :)
ja też, ale warto mieć w ciągu dnia pod ręką coś w kamieniu :)
uzywalam… nosilam w torebce do przypudrowania nosa. nawet jak najpierw dociskalam do skory chusteczke a potem pudrowalam to i tak na nosie robilo mi sie " ciasto" :(
oj, u mnie nic takiego się nie dzieje, ale podobnie mam z niektórymi minerałami:-(
Nie używałam go ale wydaje się być fajnym produktem :) Od jakiegoś czasu używam pudru sypkiego i chyba do końca życia go nie skończę :D
Buziaki, Magda
PS.Zapraszam na nową notkę :)
o tak, sypańce są bardzo wydajne :-)
Zużyłam kilka opakowań tego pudru i bardzo go lubiłam. Ostatnio jednak zaczęłam używać innych, ale do niego z pewnością kiedyś wrócę. Chociażby po to, żeby sprawdzić jak sprawdzi się teraz :) Swoją drogą, zazdroszczę czterech godzin matu…
moja cera ostatnio lekko wariuje, kiedyś mogłam o tym pomarzyć, a teraz bardzo często bywa sucha mimo systematycznego nawilżania, czasem jej nie ogarniam ;-)
Używałam tego pudru ale u mnie spowodował wysyp -.- wpadłam też w pułapkę z odcieniami bo wziełam nr 1 który okazął się jakiś pomarańczowy…;p ale uczymy się na błędach:)
pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://missignorant21.blogspot.com/
dzięki za zaproszenie :-) widocznie jakiś składnik Ci nie sprzyja, niedobrze, wysyp dyskwalifikuje całkowicie. :-)
Mam i lubię ;)) Nie pierwszy i na pewno nie ostatni egzemplarz w mojej kosmetyczce ;)
a ja chyba skuszę się na coś innego gdy się skończy ;-)
Posiadam 3 pudry – tak na wszelki wypadek jakby mi zabrakło :D
nigdy mnie nie skusił :P
haha to juz wiem czemu jest dla mnie ciemny i zbyt pomarańczowy :D bo mam jedynkę :D a powinnam mieć 3 ;D
może się przyda na wakacje? ładnego zrobili psikusa z tymi numerkami;-)
Nigdy go nie miałam, ale za taka cenę warto wypróbować :)
zdecydowanie :-)
Ostatnio do natury jechałam z zamiarem kupna a jak już weszłam to o nim zapomnialam :/ jak wykoncze swoj z sensique to na pewno kupie ten:)
a czy on jest dostępny w Naturze?
Tyyyle się już o nich naczytałam i nasłuchałam.
A mimo to jeszcze nie zdecydowałam się kupić.
Potrzebuję jednak kosmetyku do zmatowienia i poprawek w ciągu dnia.
Przy najbliższej okazji przyjrzę się mu blizej … i pewnie wrzucę do koszyka :)
za tę cenę warto spróbować :-)
Nie spotkałam go ;p ale chętnie bym go wypróbowała .
jest dostępny w Rossmannie:-)
słyszałam na jego temat dużo pochwał.
mam go i sobie chwalę;D
uwielbiam ten puder, ale chyba znalazłam coś lepszego, mianowicie puder z Miss Sporty :)
nie używałam, jak go skończę mam zamiar wrócić do sprawdzonego rimmela:-)
A ja nie używałam nigdy. Po kilku próbach z pudrami w kamieniu przerzuciłam się na sypkie i chyba przy nich pozostanę ;)
lubię sypkie i nie wyobrażam sobie makijażu bez nich, ale są niewygodne do transportu, dlatego też do poprawek używam w kamieniu :-)
Ja miałam tylko jedno opakowanie, ale u mnie się nie sprawdziło, używam teraz Eveline , kosztuje też niewiele – 13zł :))
za taką cenę warto mieć, również miałam, ale czy wrócę do niego to nie wiem.
Miałam go, ale jednak nie jest on dla mnie. Jedynie pasowało mi w nim to, to że nie zapychał, wytrzymałe opakowanie, cena i dostępność. Nie potrafił ładnie zmatowić mojej strefy T.
bardzo go lubie, długo uzywalam tylko jego :) teraz mam inny ale pewnie jeszcze nie raz go kupie ;)
Bardzo lubię ten puder, sprawdza się u mnie lepiej niż puder bambusowy z BU, który wszyscy chwalą, a na mnie on nie działa… :P
Nigdy nie miałam, jakoś nie mogę się zmobilizować do zakupu…
Używałam i sprawował się poprawnie. Szału nie robił, ale jak na puder ok, zwłaszcza w tej cenie. Gdy zaczynałam przygodę z makijażem (lata temu), rossmanna jeszcze nie było, więc kupowałam puder z Constance Carroll. Tani, ładnie matowił, trochę krył i ma dość szeroką gamę kolorystyczną.
Jeśli chodzi o rodzaj pudru, to lubię zarówno w kamieniu jak i sypkie, przy czym w torebce zawsze mam w kamieniu. W domu różnie. Pozdrawiam.
Też go mam i używam do nakładania tej dołączonej gąbeczki, u mnie dobrze się spisuje. Chyba czytałam o nim na wizażu, że nawet kryje i wyrównuje koloryt – to oczywiście nieprawda, ale może ciemniejsze odcienie by to robiły?
Używam w tym samym kolorze, i uważam, że jest świetny, bynajmniej na mojej skórze się sprawdza, więc po co przepłacać, a poza tym wolę od jakiegoś czasu pudry w kamieniu niż sypkie…pozdrawiam!
Też go używam i myślę że jest OK. Nakładam go pędzlem, mam taki składany, przewoźny bo gąbeczka po jednym razie była cała pozlepiana.
Ja go tez używam od jakiegoś czasu, ale zaczęłam bardzo tęsknić za jakimś transparentnym matem, bo strefa T za szybko się świeci a mam ostatnio obsesję idealnego makijażu non stop :) Poluję na sypki biały z Essence, myślałam o Marizie lub o pudrze Bambusowym z Jedwabiem z Biochemii Urody, ale oszczędzam, więc na razie wybiorę tańszy Essence, który i tak ma super opinie :)
Ja tam używam pudru sasi i jestem bardzo zadowolona, bo jest tani i wydajny
Trzeba uważać na kolor, bo myślałam, że jest dobry, efekt był super, a potem kiedy wyszłam z domu i spojrzałam w lustro, to się przeraziłam- miałam pomarańczową twarz, która widocznie odznaczała się na tle jasnej szyi i ramion XD
Ogólnie bardzo polecam :D