Ile ja bym dała, aby doba trwała dłużej. Próbowałam jednak i niestety, z gumy nie jest, rozciągnąć się nie da. ;) Nie pozostaje mi więc nic innego, jak przeprosić Was za małą, nieplanowaną przerwę i zaprosić na spóźnionych ulubieńców lutego. W dalszej części wpisu, znajdziecie absolutne perełki ostatnich tygodni i zapewniam, że wszystkie są warte uwagi.
Zacznę od ledowej lampy marki Semilac, dzięki której, jeszcze chętniej wykonuję manicure hybrydowy. Wcześniej korzystałam z takiej ogromnej UV, która nie dość, że zajmowała bardzo dużo miejsca, to jeszcze znacznie wydłużała czas robienia hybryd. Odkąd mam to małe, różowe cudo, wszystko idzie szybciej, sprawniej i po prostu przyjemniej. Lampa jest poręczna, zajmuje niewiele miejsca, ma dość długi kabel i jest naprawdę bardzo wygodna. Póki co, działa bez zarzutu i mam nadzieję, że nie zepsuje mi się niespodziewanie, bo wiem, że niektóre dziewczyny na to się właśnie skarżą. Na pewno dam Wam znać, jeżeli sytuacja ulegnie zmianie, ale na chwilę obecną jestem z niej na maksa zadowolona i z czystym sumieniem polecam. Znajdziecie ją np. tutaj.
Hitem lutego jest także czekoladowa paletka Makeup Revolution Naked Chocolate. Uwielbiam tę linię palet MUR i uważam, że to świetna jakość w przystępnej cenie. Już wiele razy o czekoladkach wspominałam i w ostatnich tygodniach najchętniej sięgałam właśnie po białą wersję. W szczególności upodobałam sobie środkowy cień w górnym rzędzie, który na jakiejś ciemniejszej, kremowej bazie, wygląda obłędnie i robi cały makijaż oka w kilka sekund. Za każdym razem, gdy łączyłam go z cieniem w kredce Artdeco, z tego wpisu, dostawałam mnóstwo pytań o to, co mam na powiekach. Poza tym paleta ma doskonałą pigmentację, jest łatwa w obsłudze, a używanie jej to czysta przyjemność. Zresztą, poniżej zostawiam Wam linki do wpisów o tej słodkiej serii Makeup Revolution, a już wkrótce zaprezentuję Wam dwie nowe czekoladki. ;) Paletkę kupicie na przykład tutaj.
Kolejnym kosmetykiem kolorowym, na liście ulubieńców zeszłego miesiąca, jest It’s Skin, Babyface BB Cream Moisture, czyli nawilżający krem BB, który od dawna miałam na oku. Jest bardzo jasny, czyli dla mnie idealny, a ponadto świetnie stapia się z cerą. Dobrze rozprowadza się nawet dłońmi i tak lubię go nakładać najbardziej, w co samej trudno mi uwierzyć (mówi to zagorzała fanka pędzli do podkładów;)). W trakcie noszenia nie czuję go na twarzy, nie przesusza mi policzków, z którymi mam problem i nie podkreśla suchych skórek. Nie zauważyłam też zapychania, czy oksydowania w ciągu dnia. Krycie ma raczej delikatne więc jeśli posiadacie jakieś większe zmiany skórne, przyda się korektor. Ja obecnie nie mam problemu z wypryskami, więc krem bardzo mi przypasował i chętnie po niego sięgam na co dzień. Urzekło mnie też jego urocze opakowanie. Zamawiałam go tutaj, ale obecnie jest niedostępny.
Totalnym hitem lutego są także pomadki w kredce Golden Rose Matte Crayon Lipstick. Posiadam 6 odcieni, ale moimi absolutnymi ulubieńcami są dwa numerki: 19 i 10. Oba kolory zaliczam do kategorii nudziaków, ale tych zgaszonych, ciemniejszych, widocznych na ustach, przybrudzonych, będących mieszanką różu i beżowo-brązowych nut. Dziesiątka jest bardziej neutralna i jaśniejsza a 19 ciut chłodniejsza. Obie wyglądają na wargach świetnie i perfekcyjnie dopełniają każdy makijaż. Ponadto, są bardzo komfortowe w noszeniu, trwałe (choć nie tak bardzo jak Bourjois REV), nie przesuszają ust i równomiernie z nich schodzą. Nie mamy tu do czynienia z brzydkim, tępym i suchym matem, ich wykończeniu bliżej do subtelnej satyny. Do kupienia za grosiki tutaj.
Co jeszcze? W zestawieniu nie mogłam pominąć również ochronnej maści z witaminą A, która służy mi obecnie jako krem na noc i w tej roli sprawdza się świetnie. Początkowo bałam się zapychania, bo byłam prawnie pewna, że nie obejdzie się bez wysypu nieprzyjaciół, ale o dziwo nic takiego się nie dzieje, mimo, że po maść sięgam co wieczór. Doskonale trzyma moją cerę w ryzach, zapewnia jej odpowiedni poziom nawilżenia, a co najważniejsze, pomogła mi uporać się z podrażnieniami na policzkach. Cudo za grosze. To już moja któraś z kolei tubka, kupiona w aptece pod domem.
Ostatni na liście jest enzymatyczny peeling 2w1 z papainą i bromeliną marki Bielenda, z linii Professional. Skusiłam się na niego z polecenia Idalii i również rekomenduję go bez wahania. Doskonale oczyszcza cerę, złuszcza martwy naskórek i odblokowuje pory. Można go używać na dwa sposoby: dokładnie wmasować w skórę twarzy (zawiera drobinki ścierające) i zostawić na kilka minut lub nałożyć jak tradycyjną maseczkę, po czym zmyć. W obu przypadkach przynosi widoczne rezultaty. Cera jest odświeżona, wygładzona i miękka, a zarazem nawilżona i przygotowana na aplikację kolejnych kosmetyków pielęgnacyjnych. Poza tym, peeling posiada przyjemny, świeży zapach i jest szalenie wydajny. Używam go regularnie, a mam wrażenie, że z tubki nic nie ubywa. Koniecznie się nim zainteresujcie, sprawdzi się zarówno u posiadaczek cer problemowych, jak i suchych. Znajdziecie go tutaj.
I to już wszystkie moje ulubione kosmetyki w lutym. Nie ma ich dużo, ale wszystkie bez wahania mogę Wam polecić. :-)
Koniecznie napiszcie mi, co Wy polubiłyście w ostatnich miesiącach najbardziej, a ja zabieram się za odpisywanie na zaległe komentarze. :-)
_________________________________________________________
Przy okazji zapraszam Was na mój instagram, gdzie możecie poznać mnie jeszcze bardziej i podejrzeć jak wygląda moja codzienność. :-) Ostatnio informowałam też na insta o fajnym konkursie, więc i tutaj daję Wam znać, że do wygrania jest piękna biżuteria marki W.Śliwiński, którą otrzymałam w prezencie na Dzień Kobiet. Szczegóły macie TUTAJ i pod zdjęciem na instagramie.
Ocen: Ulubieńcy lutego
Oceń
poprzedni post
Luty w zdjęciach
Mam tę białą czekoladę i również jest moim ulubieńcem, jestem zachwycona tymi cieniami i tylko czekam, aż wyjdzie kolejna paletka :) No i kredki od GR to must-have. Moimi ulubieńcami jest wspomniana już 10 i pomidorowa 9 :)
Czaję się na tą białą czekoladę bo bardzo mi się podoba jej kolorystyka i wszyscy ją polecają :x Te pomadki z GR są cudne!
9 też mam i jest piękna, a czekoladka biała to petarda :-)
Po pierwsze; piekne zdjecia ♡
Co do produktow to, koniecznie musze zakupic sobie ta czekoladowa paletke :) Na pomadki w kredce od GR rowniez mam chrapke ;)
Milego dzionka!☆
Dziękuję i wzajemnie :-)
Będę to powtarzać do znudzenia… kocham Twoje zdjęcia! Kuszę mnie pomadki w kredce GR i chyba w końcu się na nie skuszę. A moim ulubieńcem na przesuszoną i podrażnioną peelingami chemicznymi skórę został Hydro-aktywny krem do twarzy Oillan.
Ślicznie dziękuję! :-)
Piękne kolory Semilaców :)
Jedne z moich ulubionych :-)
Uwielbiam te pomadki z Golden Rose :).
Ja też!
Marzą mi się te pomadki od Golden Rose :) Na pewno sobie je kupię :)
Polecam :-)
Już od pewnego czasu kusi mnie biała czekolada, pewnie w końcu jej ulegnę :) Krem BB ma przesłodkie opakowanie :D
Jest wyjątkowo uroczy :-)
Pomadki z Golden Rose to również mój ulubieniec. Jeśli chodzi o inne produkty to zachęciła mnie ta ochronna maść i peeling z Bielendy. Muszę koniecznie wypróbować :)
Zapraszam na mój blog, gdzie prezentuję swoje amatorskie makijaże :) Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że sprawdzą się również u Ciebie. :-)
Kusi mnie ta ledowa lampa, bo obecnie używam takiej wielkiej UV :)
Polecam, różnica ogromna!
i ja jestem oczarowana tą małą lampą z Semi, zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie już przy pierwszym użyciu i z pewnością pojawi się w ulubieńcach :))
Mnie zachwyca od grudnia! :-)
Uwielbiam GR za ich pomadki – z serii Crayon mam tylko nr 10 i potwierdzam – jest obłędny!
Zaciekawiłaś mnie tym peelingiem enzymatycznym z Bielendy – wpisuję go na listę zakupową na stanowisku Bielenda na LNE :)
Ania, mam nadzieję, że będziesz z niego zadowolona. Daj znać jak przetestujesz :-)
Chyba w końcu się skuszę na te paletki MUR :) z kredek Golden rose bardzo lubię 12
12 też mam i jest piękna <3
bardzo lubię te pomadki Golden Rose i maść z witaminą A :) o moich ulubieńcach lutego zrobiłam wpis na blogu – zapraszam :)
Na pewno wpadnę!
piękne fotki Agatko :)
Dziękuję ślicznie :-)
Uwielbiam pomadki z Golden Rose !:D
To piątka! :-)
Moim nieoczekiwanym ulubieńcem stała się baza rozświetlająca Golden Rose. Mieszam ją z pokładem który kompletnie mi nie podchodził lub solo na skórę i na to podkład,w obydwu przypadkach spisuje się bardzo dobrze.Pomadki w kredce od Golden Rose też lubię ale ostatnio trafił mi się taki egzemplarz,który nawet po schłodzeniu w lodówce nie dawał się zatemperować.Dołączam się do chóru wielbiącego Twoje zdjęcia.
Magda, nawet nie wiedziałam, że Golden Rose ma taką bazę. Zainteresowałas mnie, na pewno o niej poczytam. No i oczywiście dziękuję za komplement! :-)
Ja rownież polecam rozświetlająca bazę z GR! :) daje bardzo subtelny efekt na skórze, nie ma brokatu ani widocznych drobinek w sobie. Mam mieszana cerę i ani razu mnie nie zapchała a o to nie trudno :)
Może jakoś bardzo nie przedłuża trwałości podkładu. Rownież mieszam ja z podkładem i odrobine mi rozjaśniła za ciemny kolor także warte spróbowania ! :)))
Pomadki z GR to ostatnio hit w sieci. Muszę je w końcu wypróbować :-)
Polecam, bo warto, oj warto! :-)
Piękne jest opakowanie tego kremu BB! Czekoladkę mam mleczną i również lubię i tylko rozum błaga bym nie dokupiła białej sztuki. Nie potrzebuję tylu cieni, ale już samo opakowanie cieszy oko:)
Skąd ja to znam! :-D
Można prosić jakiś teścik tego bb w zdjęciach dokładnych?? :D
Wkrótce napiszę o nim więcej :-)
Nie chcę nikogo urazić, ale te nieustanne zdjęcia z makaronikami do dekoracji, już mi się lekko znudziły…
Kochana, no to peszek. ;-)
Piękne zdjęcia:) A ta paletka…może kiedyś;)
Dziękuję :-)
I teraz nabrałam ochoty na makaroniki, a jestem na diecie :P
Przepraszam haha :-D
U mnie również w ulubieńcach wylądowała lampa Semilac.
Od razu ją pokochałam.:D
Jest fantastyczna!
Zaciekawiłaś mnie tym peelingiem Bielendy – tym bardziej, że akurat szukam jakiegoś nowego peelingu enzymatycznego ;)
Gorąco polecam :-)
Ten krem BB również jest moim lutowym ulubieńcem, a lampę z Semilaca mam już od grudnia i bardzo ją sobie chwalę ;)
Też mam ją od grudnia i uwielbiam :-)
Czekolada jest na mojej liście zakupów! :)
Obyś skreślila ją z listy jak najszybciej :-)
fajni ulubieńcy, cudne zdjęcia :)
Dziękuję :-)
Hej:) mogłabyś porównać odcień tego kremu bb do revlona 150,heathy Mix 52 lub kremu bb z Golden rose najjasniejszego? Szukam zamiennika własne tego kremu z Golden Rose ponieważ średnio utrzymuje się na mojej tłustej cerze.może polecisz jakiś inny krem BB bądź cc? :)
Nie używałam kremu GR, ani Bpurjois HM w odcieniu 52,więc nie odniose się do tych kolorów. Revlon sprawdzę rano. Od siebie polecam Bell CC HYPOAllergenic. :-)
Kredki z GR ciekawią mnie od dawna, muszę je w końcu pomacać ; ) Zainteresowałaś mnie tym peelingiem, akurat kończę swój z Organique i rozglądam się za czymś nowym ; )
Macaj, macaj, bo warto :-)
Maść z witaminą A powinna przetestować każda osoba borykająca się z trądzikiem. To mój must have od paru dobrych lat (ta ze zdjęcie rządzi, raz miałam inną i potwornie zapychała oraz miała gorsze działanie) i jest niezastąpionym sprzymierzeńcem jeśli chodzi o walkę z wypryskami. Najlepsza jest moim zdaniem na zaczerwienienia, które niweluje już parę minut po aplikacji. Teraz nie mam już w sumie takich problemów z trądzikiem, ale żałuję, że w tych gorszych czasach nie wiedziałam o jej rewelacyjnym działaniu! Przetestowałam sporo kremów/maści na wypryski, ale ta zadowala mnie na 100%, dlatego, że leczy wypryski (i jak wcześniej pisałam niweluje… Czytaj więcej »
Kochana, cieszę się, że maść tak dobrze się u Ciebie spisuje i dołączam do zachwytów nad nią. Dla mnie jest niezastąpiona!
Pani Agato, czy orientuje się Pani jak to jest z kupowaniem kosmetyków z linii profesjonalnych? Wiem, że na przykład produktów firmy Ziaja nie można dostać ot tak w ich stacjonarnym sklepach, a w przypadku Bielendy?
Nie wiem jak to jest stacjonarnie, ale online, z tego co się orientuję, nie ma większych problemów. Myślę, że to też kwestia konkretnego kosmetyku. :-)
zdjęcia zachwycające :)
Dzięki <3
Peeling – geniusz. Cieszę się, że i u Ciebie się sprawdził. :)
Jest super i to dzięki Tobie. :)
Jak zwykle zabiły mnie zdjęcia, są fantastyczne! Od jakiegoś czasu również jestem posiadaczką Naked Chocolate i jestem bardzo zadowolona. Planuję zakupić też kredki z Golden Rose, bo wszyscy je tak chwalą, że aż sama muszę sprawdzić jak to działa! :)
Te pomadki w kredce GR muszę w końcu wypróbować :)
Kuuuurcze, właśnie zamówiłam sobie peeling enzymatyczny z e-naturalne, ale bardzo lubię Bielendę, więc pewnie i na ten peeling się skuszę :)
Mam ten peeling Bielendy (udało mi się go wygrać u Idalii :)) i muszę powiedzieć, że jest przecudowny. <3 Nigdy nie miałam tak gładziutkiej cery.;)
Mam już jedną czekoladkę z MUR, ale ta biała już od jakiegoś czasu mnie kusi :)
Piękne zdjęcia :)
Rzeczywiście pomadki w kredce Golden Rose Matte Crayon Lipstick są rewelacyjne! <3
SiostryAndrzejewskie
Ile wspaniałości i jakie świetne zdjęcia.
O tak Golden Rose Uwielbiam je :D Ja w lutym katowałam konturówki GR, które używam właściwie jako pomadki. Piękne i trwałe.
Pomadkę z GR mam jedną i już jestem w niej zakochana :) napewno zaopatrze się w wiecej kolorków :)
uwielbiam ten peeling z Bielendy! rzeczywiście cudownie wygładza :)
Hej kochana;) mogłabyś mi cos polecić lekkiego na codzień? Chodzi mi o krem BB lub podkład żeby zakrył piegi na policzkach i wyrównał kolor. Jestem bardzo blada, helathy mix 51 jest za ciemny, pasuje mi revlon 150 Buff ale zdecydowanie jest za cieżki na codzień.. Pozdrawiam;)
Dla mnie zapach tej akurat konkretnie maści z witaminą C jest nie do przyjęcia. Kupiłam nie dawno, kilka razy użyłam i leży.
Przydała się jedynie na podrażniony nos podczas kataru i wtedy na szczęście nie czułam tego okropnego zapachu :D
paletkę czekoladową mam i uwielbiam :) podobnie jak kredki Golden Rose ;)
te pomadki z GR są bardzo udane i na szczęście tanie :) Reszty kosmetyków nie znam, ale tak jak tobie i mi podoba się opakowanie kremu bb. Kupuję swój pierwszy pędzel do podkładu więc może to także polubię. Na razie nakądam podkład palcami, ale denerwuję się ciągłym myciem rąk :)
Bielenda generalnie ostatnio wypuszcza coraz lepsze produkty do pielęgnacji twarzy. Sprawdza mi się ostatnio, więc peeling też wpisuję na listę ciekawych kosmetyków :)
Ładne kolory cieni, a pomadki z Golden Rose koniecznie muszę spróbować w polsce, tyle o nich już słyszałam ;) maści z witaminą A używam na podrażnienia ;)