✓ Suche skórki, jak sobie z nimi radzić, jak się malować, gdy je mamy?
Kolejnym hitem i w zasadzie niemałym odkryciem jest kredka do brwi. Ja, zagorzała fanka cieni, która nigdy nie była w stanie wyrysować kredką porządnie kształtu brwi, odstawiłam wszystkie produkty na rzecz Nabla Brow Divine w odcieniu Neptune. Jest ona dwustronna – z jednej strony mamy naprawdę cienki i precyzyjny rysik, a z drugiej szczoteczkę. Kosmetyk jest odpowiednio twardy, w sam raz napigmentowany i ma nietłustą konsystencję. O dziwo jest też całkiem wydajny, używam codziennie, a nadal jest go sporo. Z pewnością pozostanę Nabli wierna na dłużej. Naprawdę robi robotę – skoro zaczęłam dostawać od Was komplementy na temat brwi i zapytania czym je podkreślam, to coś jest na rzeczy i moje liche włoski wreszcie nabierają jakiegoś sensownego wyglądu. ;-) Kredki są dostępne w różnych odcieniach i znajdziecie je tutaj.
Do korektora Maybelline Affinitone też w zasadzie wróciłam po dłuższej przerwie. Ten od Catrice zaczął być nieco za ciężki dla mojej skóry pod oczami i musiałam go odstawić. Affinitone jest równie dobry choć kryje troszkę mniej. Ma za to lżejszą formułę, doskonale się stapia z cerą, nie wchodzi w zmarszczki, a swoim jaśniutkim odcieniem ładnie odświeża okolicę oczu. Przypudrowany trzyma się nienagannie przez większość dnia i wygląda dobrze nawet po wielu godzinach. Bardzo go lubię, stosuję od lat i szczerze polecam. Dostępny tutaj.
✓ 10 za 10zł | Tanie i dobre kosmetyki kolorowe
Prawdziwym wybawieniem podczas kryzysów z cerą jest dla mnie niezmiennie Effaclar Duo [+] marki La Roche Posay. Używam go w zasadzie przez cały rok – albo codziennie, albo co kilka dni, w zależności od potrzeb. Ostatnimi czasy dosłownie uratował moją brodę, która przypominała pobojowisko. Krem pięknie wyrównuje strukturę skóry, wygładza, eliminuje krostki oraz zaskórniki, rozjaśnia przebarwienia i przywraca ładny wygląd. Must have mojej pielęgnacji. Do kupienia w aptekach – zwracajcie uwagi na ceny, bo potrafią się sporo różnić.
Moje dłonie zaczęły się mocno przesuszać i choć nigdy nie miałam z nimi problemu, jeszcze kilka tygodni temu nie mogłam pozbyć się nieprzyjemnego ściągnięcia i napięcia skóry w tym obszarze. Prawdziwą ulgę i długotrwałe nawilżenie zapewnił mi krem-koncentrat do rąk z witaminą E i gliceryną marki Isana. Działa fenomenalnie! Wystarczy naprawdę niewielka ilość wsmarowana w skórę (gdy nałożymy go w nadmiarze dłonie będą się lepić) lub grubsza warstwa w duecie z bawełnianymi rękawiczkami na noc. Kosmetyk fantastycznie zmiękcza i wygładza naskórek oraz przywraca mu właściwy poziom nawilżenia. Perełka za przysłowiowe grosze. Szukajcie w Rossmannach.
✓ La Roche Posay Effaclar Duo [+]
I to już wszystko na dziś. :-) Koniecznie napiszcie jakie kosmetyki zachwyciły Was w ostatnim czasie i czy znacie wymienione przeze mnie perełki! ;-)
Olej ze słodkich migdałów znam i bardzo lubię, podobnie z Effaclar Duo [+] :)
Cieszę się, że u Ciebie również się sprawdzają. :-)
Bazę kupiłam w rossmannie i będę testować ;). Do grona moich ulubieńców trafiły ostatnio pomadki Sylveco i gąbka blend it chociaż myślę, że beauty blender jeszcze bardziej podbił moje serce ;)
Catalinka a jak blend it! wypada w porównaniu z BB?
Olej bardzo mnie zaciekawił,a tusz też bardzo lubię.
Olej polecam, bo genialnie się sprawdza <3
Kredka mnie ciekawi. Ja uwielbiam pomadę z Inglot.
A wiesz, że ja nigdy jej nie miałam i nie używałam? Coś nam ze sobą nie po drodze, chyba czas to zmienić! :-)
Miałam tylko korektor z Affinitone i tusz z Lovely. Korektor był bardzo w porządku, ale miał za małe krycie. Tusz też lubię, ale wolę te z Eveline ;)
Dla mnie one są porównywalne, lubię tak samo. :-)
Znam tusz i korektor (oba produkty lubię), a markę Nabla muszę jeszcze poznać ;)
Nabla ma sporo perełek, warto poznać asortyment bliżej. :-)
U mnie gąbeczka też na porządku dziennym ;)
U mnie też, wszystkie flat topy poszły w odstawkę!
Tusz znam już od dawien dawna i jestem jego ogromną fanką :) BB jeszcze się nie dorobiłam ale ostatnio nakładam podkład jajeczkiem z blend it! to to jest mistrzowski produkt. Mięciutka i dość spora do zwilżeniu gąbeczka bardzo mi ułatwia makijaż :)
Chciałam kupić Blend it!, ale przespałam tę akcję z gazetą. :-) A szkoda mi kupować kolejną gąbkę, skoro mam BB. :-)
Ja ostatnio pierwszy raz kupiłam tusz z Lovely i od razu się w nim zakochałam :)
Cieszę się, że i Tobie podpasował, bo ja go uwielbiam!
Koncentrat do rąk Isana też uratował moje dłonie w tym miesiącu. :)
Jest świetny!!
Nakladasz olej na skórę głowy czy tylko na włosy? Pytam, bo wiem, że masz problemy ze skórą głowy i tym jak reaguje na różne kosmetyki – mam tak samo rozkapryszoną i zastanawiam się czy olejowanie skalpu nie zrobi masakry :-/
Tylko na włosy, tak od ucha w dół. :-)
Ja też całkowicie odstawiłam pędzle, palce czy inne wynalazki do aplikacji podkładu na rzecz gąbek. Z tą różnicą, że u mnie aktualnie dominują blend it :) Tej bazy z Rimmela nie miałam, ale sporo pozytywnych opinii już czytałam.
Nabla jest również moim odkryciem tego roku :) Mam cienie, róż, bronzer i właśnie kredkę do brwi. Każdy z tych kosmetyków naprawdę lubię.
Ja się czaję jeszcze na bronzer Nabli, Gotham zapowiada się obłędnie. :-) A blend it pewnie kiedyś też przetestuję. :-)
Nacomi ostatnio coraz bardziej mnie ciekawi.Mam już na oku zakup algowej maski oraz kremu do twarzy na dzień:)
Maseczki algowe mają świetne, a kremów nie znam. :-)
Korektor uwielbiam, ale tego tuszu nie cierpię :D
A widzisz, dla każdego coś innego :-D
Rozświetlacz Nabla wygląda cudownie ??
Tak, tak <3 On jest cudowny, uwielbiam <3
Beauty Blender również pojawił się u mnie w ostatnich ulubieńcach ;) Kremik z Isany znam i też bardzo sobie chwalę ;) Olejek migdałowy uwielbiam do ciała ;))
Udanego długiego weekendu! :-)
Dziękuję kochana i wzajemnie :-*
Korektor maybelline mam i jestem z niego bardzo zadowolona.Zainteresowalas mnie ta bazą, czy ona nie zapycha?pozdrawiam
Mnie nie zapycha :-)