Uwielbiam się malować, sam proces przygotowywania makijażu sprawia mi ogromną radość. Cały czas się uczę, eksperymentuję i po prostu bawię się tym! Raz wychodzi lepiej, raz gorzej, a gdy coś pójdzie mocno nie tak, zawsze możemy całość zmyć i zacząć od nowa. :D Z racji tego, że ostatnio wyjątkowo często urządzam sobie sesję z pędzlami, dziś przygotowałam dla Was moje absolutnie ulubione kosmetyki kolorowe ostatnich tygodni. Takie, po które odruchowo sięgam, gdy zależy mi na makijażu długotrwałym, mocniejszym i bardziej dopracowanym niż ten szybki, codzienny. Nigdy mnie jeszcze nie zawiodły, praca z nimi to czysta przyjemność, więc koniecznie musicie je poznać. Mam też dla Was zdjęcia przed i po, na dowód, że naprawdę robią robotę. :D
ULUBIONE KOSMETYKI KOLOROWE DO TWARZY
Upiększająca skórę baza
Ten kosmetyk naprawdę robi robotę. Fenty Beauty PRO FILT’R Instant Retouch Primer, to baza, która ma naszą cerę upiększyć, wygładzić, zmatowić i przedłużyć trwałość makijażu. I faktycznie obietnice producenta są tu spełnione. Twarz wygląda bardziej świeżo, promiennie, zdrowiej. Pory są zamaskowane, wydzielanie sebum zahamowane, ale nie mamy na twarzy maski. W duecie z podkładem Fenty robią na mojej skórze efekt wow i zdecydowanie żywotność oraz ładny wygląda makijażu zostają wydłużone. W Sephorze można kupić mniejszą pojemność (15ml), która i tak wystarcza na bardzo długo. Jeśli więc Was ciekawi, polecam zacząć od niej.
Ulubiony podkład
Podkładów testuję mnóstwo, ale moim numerem jeden na ten moment jest Fenty Beauty PRO FILT’R w odcieniu 150. Uwielbiam go przede wszystkim za to, że na mojej nierównej strukturze skóry wygląda bardzo gładko. Nie wchodzi w rozszerzone pory i nie ściera się z nosa. A właśnie z tą partią twarzy mam największy problem zazwyczaj. Co więcej, nie przesusza i nie ściąga mojej cery. Wklepany gąbką (jedna lub dwie cienkie warstwy, głównie dokładam na policzki i brodę) nie tworzy maski. Pięknie też współgra z każdym pudrem i ulubionym korektorem. Nie ma suchego wykończenia, strefa T wyświeca się dopiero po kilku ładnych godzinach, ale bibułka czy puder załatwiają sprawę. Uwielbiam go i choć nie jest tani, to na pewno kupię kolejną butelkę. Kupicie go w Sephorze.
Najlepiej kryjący korektor
Korektor to mój najlepszy przyjaciel. :) Mam spore sińce pod oczami i bez ich zakrycia wyglądam na chorą i zmęczoną. Mało który korektor krył je perfekcyjnie, szczególnie, że jeszcze kilka miesięcy temu używałam ich nie do końca prawidłowo. :D L’Oreal Infaillible More Than Concealer odmienił mój makijaż. Dosłownie odrobina odcienia 328 kamufluje moje niedoskonałości w 100 procentach. I tak, wiem, że ten odcień jest ciemny, ale nałożony na sine miejsca czy przebarwienia ujednolica je do kolorytu mojej skóry. Wszelkie jasne numerki podbijają niestety to co chcę ukryć. Czasem mieszam go z odcieniem 320, ale częściej strefę pod oczami rozjaśniam utrwalającym pudrem. Taniej niż w Rossmannie kupicie go tutaj.
Świetny puder pod oczy
Korektor utrwalić muszę, bo każdy, nawet tak zastygający jak L’Oreal nieprzypudrowany pracuje wraz z moimi zmarszczkami, których po trzydziestce mam coraz więcej. ;) W okolicę oczu wybieram kosmetyki lekkie, nieobciążające, które odbijają światło i dodatkowo wygładzają cienką skórę. Uwielbiam Laura Mercier Secret Brightening Powder. W połączeniu z korektorem robi mi pod okiem lekki fotoszop i rozjaśnia tę przestrzeń. Wklepuję go małym pędzlem. Do kupienia tutaj.
Utrwalający puder do twarzy
Do utrwalenia makijażu na całej twarzy wybieram ostatnio najczęściej Kat Von D Lock-it Setting Powder w odcieniu translucent. Lubię pudry, które nie dają płaskiego matu i efektu szpachli. Wolę poprawić makijaż w ciągu dnia, niż bać się uśmiechnąć z obawy, że coś zacznie pękać. :D Lock-it jest fajny, bo ładnie współpracuje z podkładem. Delikatnie rozświetla, jeszcze bardziej zmiękcza i wygładza strukturę mojej skóry. Tutaj stosuję baking – dużą ilość nakładam gąbką, w międzyczasie maluję brwi i usuwam nadmiar pędzlem. Zwiększa to trwałość makijażu i przede wszystkim pomaga mi w optycznym zmniejszeniu porów i innych nierówności. Wygładzenie to słowo przewodnie tego posta, ale właśnie do tego dążę w makijażu twarzy :D Do kupienia w Sephorze.
Uniwersalny brązer
Brązerem najczęściej będącym w użyciu jest ten z trio Golden Rose Metals Sculpting Palette. Jego odcień jest wyważony, łatwo się go aplikuje i rozciera. Nie robi plam i pięknie podkreśla policzek. Myślę, że wygląda pięknie na każdej karnacji. Generalnie całą paletkę bardzo lubię i zabieram ze sobą na wyjazdy, czy stosuję na co dzień. Do mocniejszych makijaży używam jednak innego różu i rozświetlacza – wolę mocniejszy błysk. ;) Do kupienia tutaj.
Ukochane róże
Makijaż bez różu jest dla mnie jakiś niekompletny, więc nigdy tego kosmetyku nie pomijam. Ulubione kosmetyki kolorowe z tej kategorii mam dwa. Jest to przede wszystkim od dłuższego czasu Milani Baked Blush w odcieniu Luminoso 05. Kocham efekt świeżości jaki daje na policzku. To boska rozświetlająca brzoskwinia, która jest jednocześnie stonowana i dziewczęca. Doskonale uzupełnia każdy makijaż. Drugim faworytem od niedawna jest róż wypiekany Hean Baked Rouge w odcieniu 274. W opakowaniu zdaje się być mocno perłowy, ale na skórze prezentuje się subtelnie, elegancko i lekko. Polecam oba. Luminoso kupicie tutaj, a Hean tutaj.
Błyszczący rozświetlacz
Rozświetlaczy mam sporo i większość z nich lubię równie mocno. :D Ostatnio najczęściej wybieram ten, który po prostu mam od niedawna, a mowa o rozświetlaczu Inglot z kolekcji Jeniffer Lopez w odcieniu Livin’ The Highlight. Cuuudo! Piękne, ciepłe złotko. Efekt błysku możemy stopniować, ale pigmentacja i tafla są obłędne. Teraz cała kolekcja jest przeceniona bodajże 40% więc polecam się zainteresować. Pigmenty są również warte uwagi!
ULUBIONE KOSMETYKI KOLOROWE DO OCZU
Cień do brwi
Brwi wymagają u mnie największej roboty. ;) Są z natury cienkie (walczę o ich gęstość), niesymetryczne, jakby każda z innej parafii, ale nauczyłam się już nad nimi panować. Ulubionym kosmetykiem kolorowym do podkreślania moich rzadkich włosków jest paleta Kobo Professional Eyebrow Palette, a dokładniej środkowy cień z górnego rzędu o numerku 57. Czasem zdradzam ją z pomadami Benefit (na co dzień), ale kiedy chcę wyrysować brwi porządnie, precyzyjnie i idealnie, to Kobo jest numerem jeden. Jak jej używam? Tam gdzie mam braki i łyse miejsca używam jej na mokro – cień mieszam z Duraline. Resztę rozcieram na sucho. Dół czyszczę korektorem. Tyle. Efekt jaki uzyskuję widzicie na zdjęciach. :) Paletkę kupicie tutaj.
Utrwający żel do brwi
Moje włoski żyją własnym życiem i rosną w każdą stronę. A żel Benefit 24-HR Brow Setter pozwala mi je ujarzmić i ułożyć tak jak chcę. Początek łuku “stawiam” do góry i całość trzyma się aż do demakijażu. Serio, ten produkt utrwala na mur beton. :D Uwielbiam go i używam dosłownie w każdym makijażu. To mój ulubiony kosmetyk kolorowy i najlepszy jaki znam z tej kategorii. Na zdjęciu widzicie miniaturkę kupioną w TK Maxx za 20zł.
Ulubiona paleta
Pokochałam palety Anastasii Beverly Hills. Sultry to dla mnie paletka idealna. Posiada wszystkie potrzebne kolory do wykonania pełnego makijażu oka. Mogę za jej pomocą szybko podkreślić powieki na co dzień, jak i pokombinować bardziej przed wieczornym wyjściem. Mamy tu matowy beż, średnie brązy doskonałe do budowania załamania powieki oraz czerń, którą podkreślam zewnętrzny kącik lub linię rzęs. Nie brakuje również błyskotek, które obłędnie wyglądają na ruchomej części oka, czy w wewnętrznych kącikach. Wiem, że niektórzy narzekają na te cienie, bo się dość mocno pylą, a pigment jest niebezpiecznie mocny. Mi jednak palety ABH nie sprawiają żadnych problemów, nauczyłam się z nimi pracować i sięgam po nie z ogromną przyjemnością. Powiem więcej, gdybym miała wybrać jedną paletkę, którą mogę sobie zostawić, to bez wahania wybrałabym właśnie Sultry. Znajdziecie ją w Sephorze.
Niezawodny tusz do rzęs
Wychodzę z założenia, że na rynku jest sporo fajnych, tanich maskar i naprawdę nie warto przepłacać. Ogromną słabość mam jednak do tuszu Benefit BAD gal bang! To co ta maskara robi z moimi rzęsami jest niesamowite. Pięknie rozdziela włoski, wydłuża i unosi. Kupuję ją jednak rzadko, bo jej cena jest nieco za wysoka, jedną miniaturkę dostałam w prezencie, a drugą upolowałam w TK Maxx za 29zł (były też żele do brwi!).
Rzadko używam eyelinera lub sztucznych rzęs, bo często czuję się w nich przerysowana, ale muszę jeszcze to poćwiczyć. Na zdjęciach nawet cienka kreska plus długie, gęste firanki robią robotę. :)
ULUBIONE KOSMETYKI KOLOROWE DO UST
Świetna tania pomadka
Rzadko przywiązuję się do pomadek, bo sięgam zazwyczaj po kolor pierwszy z brzegu, który pasuje do makijażu, jednak ostatnio upatrzyłam sobie wyjątkowo mocno matową pomadkę Wibo #mood w odcieniu numer 4. W nazwie ma spicy, ale niech Was to nie zwiedzie, bo akurat efekt pieczenia i spektakularne powiększenie ust, to pic na wodę. ;) Nic takiego nie ma miejsca. Kolor jest natomiast piękny! Bardzo uniwersalny nudziak, który nie jest zbyt jasny i fajnie podkreśla usta. W większości przypadków wygląda na wargach gładko, czasem jednak może podkreślać przesuszenia. Równomiernie się zjada. Lubimy się. Dorwiecie ją w Rossmannie.
Niezastąpiony, wielofunkcyjny i ulubiony kosmetyk kolorowy do zadań specjalnych
Duraline Inglot, bo to o nim mowa, poznałam całkiem niedawno. I nie wiem dlaczego nie używałam go wcześniej! To właśnie on pozwala mi perfekcyjnie wyrysować brwi cieniem na mokro. Ułatwia namalowanie kreski, czy zagęszczenia linii rzęs kiedy już się na to decyduję. Rozrzedza przyschnięte pomady i naprawdę przydaje się na każdym kroku. Warto mieć buteleczkę pod ręką. Do kupienia tutaj.
Wniosek na koniec
Przez długi czas byłam fanką wyłącznie drogeryjnych kosmetyków i uważałam, że nie warto wydawać więcej. Teraz biję się trochę w pierś, bo niestety czasem wysoka cena faktycznie idzie w parze z wysoką jakością. Nie szkoda mi więc pieniędzy na droższy podkład, który funduje mi efekt wow, czy bazę. Uwielbiam palety ABH za ich jakość i fakt, że nawet ja, amatorka, jestem w stanie wyczarować nimi ładny, rozdymiony makijaż, bo kolory blendują się praktycznie same. Wciąż uważam jednak, że mamy naprawdę OGROM dobrych, tanich kosmetyków, w związku z tym w mojej toaletce jest teraz mieszanka różnych półek cenowych. :)
Ulubione kosmetyki kolorowe w akcji, czyli moje przykładowe makijaże :D
Poniżej najlepsze smaczki :D Możecie zobaczyć moją metamorfozę i to jak powyższe hity wypadają w akcji. :D Wybaczcie, że zdjęcia są robione telefonem, ale kompletnie nie umiem uchwycić efektu makijażu moim aparatem, dopiero się uczę. I obiecuję, że takich zdjęć będzie więcej, bo wiem, że je lubicie, ale muszę ogarnąć ustawienia softboxów. Nie obrabiałam tych zdjęć specjalnie, są surowe. Poprawiłam jedynie jasność i odrobinę kontrast. Prawa strona – góra i dół, to ten sam makijaż, tylko w różnym świetle, niżej są większe cienie. :D Myślę, że wygląd końcowy jest najlepszym dowodem, że kosmetyki spisują się świetnie. ;)
Na dziś to tyle, kto wytrwał do końca, temu gratuluję. :D
słyszałam właśnie, że to trio z golden rose jest na serio dobre
Taaak! Jest super!
Bardzo fajne kosmetyki, sama rowniez bardzo polubilam ten korektor, a puder LM znow musze sobie kupic ;)
Korektor jest genialny! <3
Makijaż bardzo w moim stylu ;) Sama byłam i w zasadzie dalej jestem zwolenniczką drogeryjnych kosmetyków, wiem jednak, że czasem warto wydać te kilkanaście złotych więcej na coś z wyższej półki;)
Dokładnie, czasem naprawdę warto :)
Kurczę nie znam ani jednego z tych kosmetyków ;)
Zachęcam w takim razie do zapoznania się :D
Rewelacyjny makijaż :) Ja podobny efekt uzyskałam kupując kosmetyki na promocji, ale markowych producentów. Bo tych tanich to nawet nie ma co kupować.
Dzięki, Alicjo nie spamuj proszę ukrytymi linkami, bo i tak nie są one publikowane. :) Pozdrawiam
Hej. A ja właśnie zastanawiam się nad rozem z Milani. Do Czego mogłabyś to porównać np. Do bouroujs? Jest dobrze napigmentowany. …
Jest lepiej napigmentowany niż Bourjois. :)
Paletkę Sultry uwielbiam, choć zdecydowanie częściej sięgam po Norvinę ;). Kusisz za to mocno tym podkładem z Fenty.
Norvina mnie kusi <3
Mnie się podobają cienie do oczu
Mnie też :D i to bardzo!
Droga Agato widać u Ciebie poprawę w wykonywaniu makijażu. Rownież naleze do tej grupy os ktore raczej stroni od drozszych kosmetykow. Chetnie poczytam inne Twoje spostrzezenia na ten temat?
Dziękuję :)
nie myślałaś aby usunąć tą zmianę na czole u dermatologa ? miałam takie 2 i podczas jednego zabiegu i konsultacji usunełam to :) jak kto woli ja się czuję o wiele lepiej bez tych “wypukłości”
Słowo klucz “jak kto woli” ;) Jakbym chciała usunąć pieprzyk i gdyby mi on przeszkadzał, to bym już dawno go nie miała. :)
Roze Milani to mistrzostwo, wcale Ci sie nie dziwie. Ja mam odcien Bella Bellini i sadze, ze to najlepszy roz, jaki kiedykolwiek mialam. Z kolei 274 hean swietnie wyglada jako cien do oczu nalozony na nyx glitter primer – jesli nie probowalas, polecam! Podzielam milosc do More than concealer! Nie przepadam za wydawaniem krocia w Sephorach i Douglasach, ale baza Urban Decay Primer Potion i blyszczyk Fenty beauty nie maja sobie rownych… Chetnie sie zapoznam z Twoimi pudrowymi ulubiencami, jak tylko wykoncze wlasna kolekcje ? I w ogole dobrze, ze wrocilas!
Gosiu dziękuję! :) A róż Hean sprawdzę i spróbuję nałożyć jutro na powieki :D
Pudry Laury od dawna mnie intrygują:)
Są naprawdę bardzo fajne, ale u nas ich ceny wypadają bardzo wysoko. W Niemieckim Douglasie w regularnej cenie można kupić je taniej niż u nas na promce miesiąca. :/
Miałam kiedyś próbkę pudru Laura Mercier i tak mi się spodobał, że planuję kupić całe opakowanie!
A miałaś kiedyś żel do brwi Golden Rose? Może masz porównanie z tym Benefitu? Zaciekawił mnie :)
Kupiłam go niedawno, ale jeszcze nie miałam okazji użyć. Będę je porównywać! :D
[…] Zobacz też: Ulubione kosmetyki kolorowe ostatnich tygodni […]
O Duraline z Inglot dużo słyszałam, ale jeszcze do tej pory się nie skusiłam. Jednak muszę to zmienić! :)
Lubię tę pomadkę o której napisałaś, no i paletkę cieni :) Ale generalnie moimi ulubieńcami stały się ostatnio kosmetyki marki Pierre Rene, szczególnie te o formule wegańskiej, z naturalnym składem i nie testowane na zwierzętach, szczególnie lubię podkład Skin Balance i bazę pod makijaż, która fajnie się z nim zgrywa :) paleta rozświetlaczy też jest bardzo przyjemna :)
[…] Zobacz też: Ulubione kosmetyki kolorowe ostatnich tygodni […]
Też mam cienkie brwi i akurat tutaj sprawdziły się kosmetyki Long 4 Lashes, naprawdę polecam, bo są super i mega pomogły, szczególnie na rzęsy :) tylko minus, że jak przestajesz używać to rzęsy wracają do swojej poprzedniej objętości. A ich cena też nie jest mała :)
[…] Zobacz też: Ulubione kosmetyki ostatnich tygodni – przed i po – mój makijaż […]