Vichy Dermablend, transparentny puder utrwalający
O pudrze Vichy Dermablend słyszeli już chyba wszyscy. Zakładam też, że większość z Was już go próbowała. W moje ręce wpadł dopiero ostatnio, bo choć od dawna chciałam go wypróbować, jakoś nie było nam po drodze. I co tu dużo mówić, bardzo żałuję, że poznałam go tak późno! Dlaczego? O tym opowiem Wam w dalszej części wpisu.
Puder transparentny bezbarwny Vichy zapakowano w zgrabny przezroczysty słoiczek z czarnym wieczkiem. W środku został on wyposażony w sitko oraz puszek, który zaskoczył mnie swoją miękkością i jakością wykonania. Świetnie sprawdza się do wciskania pudru w skórę, można go wyprać i wciąż wygląda jak nowy. Design jest prosty, minimalistyczny i z klasą.
Duży plus również za konsystencję. Proszek jest bardzo drobno zmielony, wręcz miałki w swej formule i aksamitny w dotyku. Gładko sunie pod palcami, nie stawiając oporu. Nie ma opcji, by wyczuć tu jakieś zbite grudki.
Głównym zadaniem pudru utrwalającego Vichy Dermablend jest przedłużanie trwałości makijażu, matowienie skóry i jednocześnie zapewnienie naturalnego, gładkiego oraz miękkiego wykończenia. Kosmetyk ma nie podkreślać skórek, porów, czy zaskórników a połączony z podkładami marki ma wzmacniać ich działanie. Jest bezpieczny dla cery wrażliwej i alergicznej.
Za co ja polubiłam go najbardziej? Moja skóra nie jest ekstremalnie tłusta, ale mam niemały problem z nosem. To obszar, na którym moje pory są wyjątkowo mocno rozszerzone i niestety niektóre pudry potrafią to skutecznie uwydatnić. Jeśli moja cera ma gorszy okres, to zdarza się, że utrwalenie podkładu kończy się po prostu widocznymi kropkami na nosie (podkład+puder osadzają się w porach i brzydko je podkreślają). Do czasu, gdy nie poznałam pudru Vichy najbardziej gładki efekt gwarantowały mi pudry w kamieniu, te z funkcją krycia, jednak one często potrafią się warzyć i nie trzymają też dobrze matu. Dermablend gwarantuje mi natomiast wielogodzinną trwałość, wolną od błysku strefę T i wyrównaną strukturę skóry. Pięknie utrzymuje makijaż na swoim miejscu, a zarazem skutecznie zmniejsza widoczność porów, maskuje suche skórki, nie podkreśla zmarszczek i ma bardzo miękkie wykończenie, któremu daleko do płaskiego matu.
Przetestowałam go w wielu sytuacjach. Sprawdza się doskonale zarówno na co dzień, jak i podczas większych wyjść. Nie zawiódł mnie na weselu, czy imprezie w klubie. Nawet po pobycie w zatłoczonym lokalu makijaż prezentował się świeżo i ładnie. Puder też nigdy mnie nie zapchał, ani nie spowodował nadmiernego przesuszenia cery.
Jak go aplikuję? Tak jak wszystkie inne pudry. Moje dwa ulubione sposoby, to wciskanie pudru w skórę wilgotną gąbeczką, albo za pomocą puszku. Wtedy bez problemu usuwam ewentualny nadmiar kosmetyku z twarzy i nie muszę się martwić o bielenie – puder pięknie stapia się i współgra z każdym podkładem.
Na koniec jeszcze kwestia wydajności – sypkie formuły mają to do siebie, że starczają na długo i tutaj też wróżę nam długą znajomość, bo pudru praktycznie nie ubywa.
Myślę, że nie ma się co dalej rozwodzić, ja dołączam do grona jego fanek, a Wam polecam wypróbowanie go na własnej skórze. Jeśli szukacie kosmetyku matującego, skutecznie utrwalającego i przy tym wygładzającego cerę, będziecie zadowolone! :-)
Słoiczek zawiera 28g kosmetyku i online znajdziecie go w wielu miejscach. Stacjonarnie szukajcie go w dobrych aptekach.
Więcej opinii na temat pudru Dermablend znajdziecie: tutaj.
Koniecznie też napiszcie mi jakie są Wasze doświadczenia z transparentnym pudrem utrwalającym Vichy Dermablend? :-)
Ocen: Vichy Dermablend, transparentny puder utrwalający
Oceń
poprzedni post
Silisponge / Silimakeup – hit, czy kit?
Skusiłabym się na niego :-)
Ja jeszcze go nie próbowałam, ale fakt – wiele o nim słyszałam:) zdjęcia zachwycające.
Ja wciąż marzę, żeby wypróbować podkład :) Jest tak popularny a ciągle mi z nim nie po drodze… Puder kusi mnie odrobinę mniej, ale warto by spróbować cały duet :)
Próbowałaś nakładać go pod oczy? :)
Piękne zdjęcia i ta tacka na zdjęciach. Puder mnie bardzo ciekawi, tak samo jak podkład tej marki.
O widzisz a ja go jeszcze nie mialam, ale po Twoim wpisie skusze sie :D
Również mam ten problem z podkreślaniem porów przy niektórych pudrach więc bardzo mnie nim zaciekawiłaś! ;)
Ja obecnie denkuje już 3 opakowanie tego pudry i na pewno nie jest to moje ostatnie opakowanie. Bardzo go lubię. Cena jest adekwatna do pojemności. Nakładam go tak samo jak Ty i te dwa sposoby najlepiej się u mnie sprawdzają:)
Kupując ten puder, miałam nadzieję na efekt jaki opisujesz… Niestety na mojej mieszanej cerze z rozszerzonymi porami, Dermablend wygląda bardzo niekorzystnie. Żałuję, że go kupiłam :/
Mi się spodobał krem na noc Idealia ;)
Nie znam tego pudru, ale dużo już o nim słyszałam :) Kilka dni temu jednak kupiłam z polecenia Hushaaabye transparentny puder z Golden Rose i mam nadzieję, że się sprawdzi :)
Byłam fanka tego pudru dopóki nie odkryłam ecocery i ich pudru ryżowego, cena dużo niższa a efekt jak dla mnie lepszy.
nie mialam z nim jeszcze do czynienia :)