Gdy zobaczyłam w szafie Essence róże Blush Up od razu wiedziałam, że wrócą ze mną do domu. Efekt ombre oraz piękne, żywe kolory skradły moje serducho w mig. No powiedzcie same, czy nie prezentują się cudnie? :) Moim zdaniem są idealne w czasie wakacyjnych, letnich dni! W połączeniu z muśniętą słońcem skórą wyglądają świeżo i dziewczęco.
W szafie Essence znajdziemy dwie opcje kolorystyczne. 10 heat wave to soczysta mieszanka pomarańczu z różem, natomiast 20 pinky flow jest udaną kombinacją odcieni różu. Dla każdego coś miłego. :)
Róże mieszczą się w opakowaniach z solidnego plastiku. Klapka dobrze chodzi, nic się nie zacina, nie otwiera samoistnie. Przyczepić się mogę jedynie do tego, że bardzo szybko pojawiły się widoczne zarysowania choć róże trzymam w domu, w toaletce.
Na zawartość jednak narzekać nie mogę. W mojej ocenie oba kolory są fantastyczne i bardzo przyjemnie się noszą. Utrzymują się na moich policzkach cały dzień, jeśli nie majstruję przy twarzy i nie dotykam jej non stop. Dobrze współpracują z każdym pędzlem. Nie zapychają mnie, nie powodują nowych niespodzianek, nie podrażniają.
Ich pigmentacja jest dobra. Określiłabym, że w sam raz. Lekkie muśnięcie pędzlem daje ładny kolor, ale nie na tyle mocny byśmy mogły sobie zrobić plamy, czy smugi. Efekt można stopniować od delikatnie zarumienionej skóry po ognisty rumieniec. Pamiętajmy jednak, że co za dużo, to nie zdrowo. :> W awaryjnych przypadkach łatwo je też rozetrzeć i złagodzić.
Róże mają pudrowo-satynową konsystencję. Są drobno zmielone i dobrze sprasowane. W zależności od użytego pędzla, delikatnie pylą. W słońcu zauważalne są mikroskopijne drobinki, które na policzku całkowicie giną. Na skórze dają satynowy efekt, który ładnie rozpromienia nasz look. Rumieniec prezentuje się bardzo zdrowo i całkiem naturalnie.
Fajne jest też to, że dzięki ombre mamy tak naprawdę kilka kolorów w jednym. Możemy skorzystać z trzech różnych odcieni bądź połączyć je w całość. Poniżej możecie zobaczyć na swatchach jak to wygląda. Chciałam też uchwycić róż na policzkach, ale mi nie wyszło. Aparat mocno go zjadał. Zapewne zobaczycie go jeszcze nie raz w makijażach na blogu. :)
10 heat wave – lewa strona, środek, prawa strona |
20 pink flow – lewa strona, środek, prawa strona |
lewa strona – 20 pink flow, odcienie zmieszane razem / prawa strona – 10 heat wave, odcienie zmieszane razm |
Podsumowując, jestem na tak! Za cenę 15,49zł/8g otrzymujemy fajny, wielobarwny róż. Jakościowo nie mam obu wersjom nic do zarzucenia więc jeśli kolory Wam się podobają, polecam zajrzeć do szaf Essence. ;)
Jestem ciekawa, czy znacie te róże, czy czujecie się skuszone i czy ogólnie lubicie markę Essence? :) Dajcie znać a ja uciekam na serial! Szusz w ostatnim swym filmie [klik] polecała Orphan Black i wczoraj z ciekawości włączyliśmy jeden odcinek… Dziś jesteśmy na drugim sezonie, więc to wyjaśnia wszystko! ;) Polecam!
piękne sa :) brzoskwiniowy bardziej mi się podoba :)
bo on jest niezwykle uroczy ;-)
Oj są bardzo cudne! :))
szczególnie ten numer 10 mnie skusił :)
ja do tej pory używałam tylko brązów, może czas to zmienić, choć nie wiem czy do mojej urody one by pasowały :D
Mi również bardzo spodobał się numer 10 :)
ta 10 jest niesamowita! pięknie się prezentuje w opakowaniu ;-)
Oglądałam je ostatnio będąc w Naturze, bardzo mi się spodobały :) Nie wiem, która wersja podoba mi się bardziej, nie umiem się zdecydować :D
ja też nie potrafiłam, więc wzięłam dwa :D
10 bedzie moja!
czyli skusiłam! :D
w tym samym stylu jest róż z ich najnowszej limitki – Beach Crusiers :) jest nawet większy a kosztuje tylko 12,99, naprawdę świetny produkt!
widziałam go, ale już miałam te dwa więc nie brałam ;-)
oh heat wave mi się bardzo bardzo podoba! ale nie jestem pewna czy by mi pasował…
wbrew pozorom na policzkach wygląda bardzo subtelnie i naturalnie więc myślę, że tak :-)
heat wve musi być mój! ;)))
widzę, że heat wave jest waszym faworytem :D
Chcę różowy!
powinnaś go spokojnie dostać w Naturze :-)
Mam Heat Wave, też nie mogłam się mu oprzeć <3 Cudo :)
śliczniasty, nie? :D
Właśnie jestem po ostatnim odcinku 2 sezonu… Chyba najlepszy odcinek ze wszystkich! :)))
My zaczęliśmy drugi sezon, ale moja połówka musiała wyjechać na kilka dni i czekam aż wróci by dokończyć! ;-) Wciągający na maxa!
Ten różowo brzoskwiniowy jest cudny, poluje na niego już od dłuższego czasu ale nie ma :( Podobno kiedyś był w stałej ofercie, ale wycofali :((
ja je kupiłam niedawno i u mnie było ich dużo, przychodziły też w dostawach więc nie wiem co jest grane! ;-)
Nie znałam, ale jak tylko wrócę do Poznania, lecę do drogerii po 10 heat wave, wpadłam po uszy!
pędź, pędź – warto! ;-)
Ten różowy bardzo ładny :))
cukierasek! ;-)
Ten pierwszy z pomarańczem mnie zachwyca:)
nie dziwię się, mnie też zachwycił od razu :D
Wyglądają cudnie! Ciekawa jestem jak prezentują się na buźce ;)
Pewnie będę je miała w jakimś makijażu, o ile aparat nie zje kolorów ;-)
najchetniej oba bym kupila : sliczne kolory maja!
dlatego ja się nawet nie zastanawiałam i wzięłam dwa! :D
Bardzo fajnie wyglądają! Muszę przyjrzeć im się bliżej następnym razem.
polecam rzucić okiem! ;-)
Heat Wave przypomina mi róż z jednej z limitek Essence, który mam w swoich zbiorach. Tylko mój jest tak mocno napigmentowany, że boję się go czasami używać :)
Pamiętam, to była bodajże Roller Girl? :D czy jakoś tak, też go wtedy chciałam, ale były wykupione, teraz w limitce też jest podobny ;-)
Ten róż był jednym z najbardziej rozchwytywanych kosmetyków limitowanych Essence chyba w zeszłym roku, dobrze, że wszedł do stałej oferty :) kolory śliczne, ale ostatnio róże mnie nie kuszą, wiec mam nadzieję, że szybko nie znikną z szafy ;)
kojarzę, ale tamten był chyba całkowicie matowy nie? i piekielnie napigmentowany! ;-)
Ja mam ten brzoskwinowo-różowy, ale jeszcze go nie otworzyłam :P
nie czekaj, nie wiesz co tracisz! :D
ten brzoskwiniowy jest piękny, ale nie wyobrażam go sobie w funkcji różu – takie pomarańczowe plamy na policzkach? Chyba średnio…
nie ma co sobie wyobrażać, trzeba spróbować i przekonać się, że wygląda ślicznie! :-)
ten róż to coś dla mnie ;-) jutro będę w hebe to oblukam.
i co, oblukałaś? :-)
Wyglądają przepięknie! Jak tylko je gdzieś zobaczę to ten pomarańczowy musi być mój!
szukaj w Naturach i Hebe! :-)
prezentują sie niezwykle pięknie, na pewno zobaczę przy okazji w Naturze, jak do tej pory nie zwróciłam na nie uwagi, a przeglądałam szafę essence 2 dni temu, w sumie to głównie lakiery do paznokci ;)
mnie się od razu wersja z pomarańczem mocno w oczy rzuciła :D
Wyglądają cudnie!
nie mogę się nie zgodzić, lubię na nie patrzeć! ;-)
Ten pomarancz jest bardzo imponujacy …..zachwyca mnie :-)
tak jak i mnie! ;-)
Pink flow *-*
:D
piękne kolorki :)
oj tak <3
oba mi się podobają… ale nie mam Natury blisko:(
ja właśnie też nie :-(
Piękne są! Muszę mieć tą różową wersję :)
warto, warto! ;-)
róże ładniutkie, chociaż nie w mojej kolorystyce. a essence lubię- fajne kosmetyki, dobra jakość, przystępna cena
też lubię Essence, często można dostać naprawdę fajne kosmetyki w niskich cenach. :-)
Różowy coś czuję, że dla mnie zbyt różowy, ale ten drugi mi się bardzo podoba :)
ten drugi jest bardziej uniwersalny bo ma w sobie i róż i pomarańcz więc można kombinować! ;-)
hmmm… ciekawe…ja jeszcze ich nie widziałam. może dlatego, że ostatnio staram się omijać drogerie szerokim łukiem! :P
haha mi się nie udaje! ;-)
Też zaczęłam dziś oglądać ten serial z polecenia Szusz :) zapowiada się super ;)
My już na drugim sezonie, świetny jest!
Heat wave! *.*
:D
Przygarnęłabym je dla samego wyglądu :D
hehehe :D
Piękne są :) Heat wave chyba bardziej by mi pasował :)
myślę, że oba fajnie by wyglądały ;-)
Piękne róże, ten efekt ombre przykuwa uwagę <3
racja, ombre zachwyca!!
Piękne są, Szkoda, że nie mam nigdzie blisko natury- jakoś nie kręcą mnie wycieczki ;/= leniwiec
ojojoj, ruszamy dupkę, ruszamy :D
Ja chwyciłam 10 na 40% obniżce i teraz jak trochę się opaliłam to go ciągle używam, wcześniej mi nie pasował bo byłam za blada.
ja tam nadal jestem blada, choć delikatnie mnie słońce złapało i wydaje mi się, że na jasnej skórze, też wyglądają spoko! :-)
W opakowaniu wyglądają obłędnie, ale chyba trochę zbyt intensywne jak dla mnie :)
na policzkach nie są takie intensywne!
Mam ten pomarańczowy, jest idealny na lato :)
zgadzam się! :D
Pomarańcz wygląda ciekawie :D
na żywo prezentuje się jeszcze lepiej! ;-)
widziałam je ale sie nie skusiłam, bo mam sporo róży, ale teraz żałuję…