1/ TERMOLOKI
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że myśląc o chciejstwach i planując zakupy, biorę pod uwagę same kosmetyki. A co z gadżetami i różnymi, typowo kobiecymi akcesoriami? Zawsze je pomijam a później marudzę, że nie mam na przykład w czym wymieszać glinek, albo, że ręcznik spada mi z włosów w trakcie schylania się. W związku z tym, usiadłam dziś, spisałam czego mi brakuje i co faktycznie ułatwiłoby oraz przyspieszyło moje zabiegi pielęgnacyjne, czy też makijażowe. Kocham tworzyć różnego rodzaju listy, zawsze wszystko zapisuję w notesie, nawet drobiazgi, a z tego co zdążyłam zaobserwować, Wy lubicie, gdy się moimi zachciankami dzielę na łamach bloga. :) Jeśli i tym razem jesteście ciekawe, co zamierzam nabyć w najbliższym czasie, zapraszam do dalszego czytania. :)
Ostatnio mam fazę na fale i loki, poza tym wciąż walczę o objętość. Termoloki mnie najzwyczajniej w świecie kuszą. Nie będę ich używać na co dzień, ale chciałabym je mieć na większe wyjścia. Naoglądałam się filmików z ich użyciem i po prostu odczuwam ogromną chęć posiadania tego cuda. ;) Myślę, że na moich cienkich włosach sprawdzą się nieźle. Może polecacie jakiś konkretny model? Myślałam o popularnych Babyliss, ale nie do końca jestem zadowolona z tej marki (o tym wkrótce).
2/ TEMPERÓWKA
Posiałam gdzieś swoją ulubioną i zawsze, gdy jestem na zakupach, zapominam o zakupie nowej! A moje kredki powoli dogorywają. Szukam takiej z mniejszym i większym otworem oraz ostrym ostrzem, żeby nie szarpała, a faktycznie ładnie temperowała. Ta ze zdjęcia jest marki Kryolan – może używałyście?
3/ ARDELL, POŁÓWKI 318
Z kultowym modelem Demi Wispies mam burzliwą relację love-hate. Rzęsy są piękne, ale na moich oczach nie do końca mi się podobają przyklejone jako cały pasek. Poza tym czuję się w nich nie do końca komfortowo. Najbardziej podoba mi się efekt w formie połówek, dlatego teraz chciałabym wypróbować popularny model 318, by nie bawić się w przycinanie. ;)
4/ APLIKATOR DO NAKŁADANIA SZTUCZNYCH RZĘS
Możecie się śmiać, ale nie lubię ogólnie przyklejać rzęs, bo często mi to nie wychodzi. Pęsetą źle złapię, przekręci mi się coś, no szału nie ma. Wolę już palcami. No i łudzę się, że taki aplikator pomoże mi uporać się z moją nieudolnością. Zobaczymyyyy….
5/ ZESTAW DO MASECZEK
Uwielbiam glinki i różnego rodzaju “mieszane” maseczki z proszku, ale jakiś czas temu zapodziałam gdzieś miseczkę, w której je kręciłam. Poza tym nie mam niczego sensownego, do mieszania ich, a wszelkiego typu metalowe łyżki się nie nadają bo zabijają właściwości glinek. Jak kupię raz cały zestaw to wierzę, że posłuży mi na długo. O ile znów nie zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach. ;)
6/ ZALOTKA
Kiedyś zalotkę uważałam za zbędny gadżet, a teraz sięgam po nią prawie codziennie. Nie zaobserwowałam negatywnego wpływu na moje rzęsy, a bardzo podoba mi się efekt, który uzyskuję za jej pomocą. Mam jedną z Rossmanna, nieco wysłużoną więc chciałabym kupić coś lepszego i bardziej trwałego. Zamierzam swe kroki skierować do Inglota, bo słyszałam dużo dobrego o ich zalotkach. Chyba, że Wy polecicie mi coś innego? Początkowo rozkminiałam też nad MAC, ale sama nie wiem. :) Podpowiedzcie w co warto zainwestować. :)
7/ TURBAN
Nienawidzę jak ręcznik rozłazi mi się i zsuwa z włosów. Już milion razy obiecałam sobie, że kupię specjalny turban, który trzyma mokre kosmyki w ryzach, ale jakoś zawsze nam ze sobą nie po drodze. Muszę koniecznie nadrobić, bo włosy myję codziennie, maksymalnie co drugi dzień i czuję, że dzięki niemu polubię ten proces bardziej. ;)
I to na tyle. :) Dajcie znać, czy posiadacie któryś z wymienionych przeze mnie gadżetów i czy faktycznie są tak fajne jak mi się wydaje. :))
PS. Dziękuję za nagałośnienie Bońka i wszystkie komentarze na facebooku i instagramie w związku z nim. :) Kiciuś już jest w klinice. Jutro będzie wykastrowany i przejdzie szereg badań. Trzymajcie za niego kciuki, bo jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w przyszłym tygodniu będzie już w nowym domu. Swoją drogą to nieco przerażające – przyjechałam do mamy, poszłam na zakupy i przytargałam kota do domu. Te zwierzaki są mi chyba jednak przeznaczone. :P
Ocen: wishlista – kobiece gadżety
Oceń
poprzedni post
6 pędzli Hakuro – H56, H22, H52, H67, H64, H69
też mi się marzą termoloki! ale z moim lenistwem….
Ostatnio też mi się marzy zalotka, nigdy jej nie używałam, ot co. Kicia jest przepiękna! Jeszcze raz Ci gratuluję wielkiego serducha!
też mnie kusi strasznie ten aplikator do nakładania sztucznych rzęs… ale na razie chyba sobie daruję, bo sztuczne rzęsy nakładam dość rzadko, a połówki zakłada się zdecydowanie łatwiej niż cały pasek :)
posiadam zestaw do maseczek nawet w tym samym kolorze :D uwielbiam to :)
Mialam sporo zalotek, ale najlepsza to Shu Uemura S ma zupełnie inny ksztalt niz typowa zaletka i swietnie dzieki temu podkreca rzesy.
Temperówkę mam z Bourjois i drugą jakąś niefirmową, to według mnie najbardziej niezbędny gadżet z Twojej listy. Maseczki rozrabiam w kubeczku, mieszam drewnianym patyczkiem (mam cały plik takich jak do lodów), ale takim ładnym zestawem jak na zdjęciu to bym nie pogardziła. Ciekawe czy ten aplikator do nakładania sztucznych rzęs jest wygodny, jak się zdecydujesz to koniecznie daj znać na blogu.
A Kotełek cudny, dobrze że trafił na Ciebie pod tą Biedronką i teraz ma szansę na ciepły dom! :)
Mam ochotę na taki turban:)
Słyszałam najwięcej dobrego o zalotkach Shu Uemura, więc jak już inwestować, to chyba w taką :)
martberry.blogspot.com
O termolokach sama myślę ;))
też muszę się zaopatrzyć w ten aplikator do rzęs. Za Chiny nie potrafię sobie dobrze przykleić rzęs, a próbowałam już z milion razy… :)
Turban zdecydowanie polecam, trzyma się na głowie godnie i podobnież dla włosów delikatniejszy w obejściu niż ręcznik. :)
Ja ma temperówkę z Sephory i moge polecić:) Zestawem do maseczek i turbanem bym nie pogardziła :)
Nie miałam pojęcie, że jest specjalne urządzenie do przyklejania rzęs :)
Turban jest super, duża wygoda przy maseczkach. Piękne zdjęcia kici! Moja niestety nienawidzi zdjęć :(
Termoloki Babyliss czekaly na mnie pod choinka. Dokladnie model ze zdjecia :) W Hairstore na Zielonogorskiej znajdziesz je za 222zl.
Ja bez turbanu do włosów już nie potrafię żyć, niby nic ale mogę spokojnie go nosić i nie boje się że zaraz spadnie :) Polecam kupować te droższe, nie za 5zł bo już się nacięłam na te tanie i one do niczego się nie nadają :)
Termoloki za mną chodzą, ale będą nagrodą jak już zapuszczę długie włoski :) Więc pewnie dopiero we wrześniu będę je kupować :)
ja mam tą temperówkę z Kryolanu, mam ją już sporo czasu i nadal ładnie temperuję, nie szarpię kredek i co najważniejsze nie stępiła się, a mam ją serio już długo;) Polecam bo droga nie jest a starczy na długo;)
Boniuś cudowny, a poza tym
1. termoloki i turban są mi zbędne bo mam krótkie włosy, więc sama rozumiesz…
2. zalotki mam dwie różne i zdarza mi się użyć czasem :P
3. temperówkę kupiłam z Golden Rose i jest rewelacyjna – polecam
4. Ardel połówki – mam, zakładam, uwielbiam.
5. Aplikator do nakładania sztucznych rzęs – ja go nazywam uśmiechniętą pęsetką :) rewelacyjna, trzyma porządnie, nic się nie zsuwa, nie ucieka, przyklejam rzęsy dokładnie tam gdzie planowałam, bez zbędnego "ups". Kupiłam na e-bay za grosze z darmową wysyłką.
6. Do miseczek się przymierzam. Może kupię, ale też na e-bay z darmową wysyłką.
Też mam tą temperówkę z Golden Rose i potwierdzam – jest genialna i kosztuje około 6 zł :)
Ja też długo marzyłam o termolokach i w końcu dostałam je od chłopaka na urodziny. Mam taki sam model jak na zdjęciu i jestem bardzo zadowolona. Za ich pomocą można wyczarować albo loki albo luźniejsze fale, ale za to z objętością (na której mi bardzo zależy). I dzięki nim układanie włosów trwa o wiele krócej (niż np. w porównaniu z lokówką). Ja polecam, ale trzeba pamiętać, że nie dają one takiego efektu jak gruba lokówka.
A z gadżetów to musze sobie sprawić turban, bo mój stary gdzieś sie zapodział:)
Temperówkę mam zwykłą tanią z rosmana i powiem, że służy bez zarzutu! ;)
Ja niedawno dorwałam turban z Turbie twist (w Tkmaxx) i jak na razie jestem zadowolona ; ) A takie zestaw do glinek też by mi się przydał, bo robię nałogowo!
Ja posiadam turban :) kupiłam w naturze za 9.99, bo nigdzie indziej, nawet w sklepach/hurtowniach fryzjerskich go nie spotkałam :)
Mam termoloki i bardzo je lubię ;) choć często niemam na nie czasu jak sie rano szykuje :/ jeśli chodzi o aplikacje rzęs to tez jestem ciapa, może taki aplikator pomógł by i mi :x
Mam dokładnie ten zestaw do maseczek. Naprawdę przydatna sprawa. W Internecie kosztuje bardzo niewiele ;)
Zalotkę też w końcu muszę kupić nową i może faktycznie zajrzę do Inglota :)
termoloki i zestaw do aplikacji maseczek też bym chętnie przygarnęła:)
Poluję na taki turban już długi czas, ale stacjonarnie nigdzie go nie widziałam.
Kiedy patrzyłam na miniaturkę, zastanawiałam się, co to za gadżeciarski pojemnik na sushi – a to termoloki! :D Ja zamiast turbanu na włosy używam bawełnianej koszulki. W ogóle nie spada z włosów, pozwala skórze oddychać, przez co włosy trzymane pod turbanem się mniej przetłuszczają i nie niszczy włosów – polecam. :)
Mam już strasznie dużo wałków lokówek, suszarek i prostownic, marzą mi się jednak termolaki. Gadżetów nigdy dość.
ładny kociak.
zalotka i termoloki również by mi się przydały :)
śliczny Boniek ;)
w D&M jest jakiś nowy turban :)
Ale fajny kot :)
Spełnienia whislisty !!!
Mi się też marzą rzęsy :)
Ja posiadam ten zestaw do maseczek ze zdjęcia:) wszystkie elementy oprócz pędzelka sprawują się świetnie, miseczka odpowiedniego rozmiaru, łatwo się ja myje, miarki bardzo przydatne, szpatułka też. jedyny mankament to właśnie ten pędzel, z którego włosie wyjechało całe! już po drugim użyciu i wypraniu. także musze się zaopatrzyć w jakiś tani pędzel, który będę używać do nakładania maski. poza tym zestaw bardzo przydatny i śliczny swoją drogą:)
To jednak się zdecyduję. A pędzelek jakiś się znajdzie. Mam języczki do podkładu, których nie używam, więc je wykorzystam do nakładania maseczki.
Też mam kilka turbanów bo bez nich dostawałam szału z tymi ręcznikami…a jeśli szukasz taniej a dobrej zalotki to polecam tą z Avon – mam ją i uwielbiam :) ps: Wspomnisz kiedys o tych glinkach gdzie je można dostać co i jak ? Bo u mnie w miescie nigdzie mie mogę trafić : pozdrawiam.
Na 4 tez sie czaje juz :)
ja bym bardzo chciała taką połówkową zalotkę – niby dwa razy dłużej schodzi, ale można ładniej i precyzyjniej dotrzeć do każdej rzęsy (szczególnie, gdy ma się znaczną różnicę w długości w wewnętrznym i zewnętrznym kąciku) :)
jaki super kiciu :))
też muszę kupić sobie zalotkę :)
Ja kupiłam swój turban – kultowy zresztą Turbie Twist w Tk Maxx. Jest jednym z najlepszych gadżetów, jaki przyszło mi używać. :)
Zoaczyłam zalotkę i az mnie zabolało!
a gdybym miała do Ciebie bliżej, kota bym już dawno zabrała! jest boski!
Taki zestaw do maseczek to jest to :)
Zestaw do maseczek kupiłam na ebayu i jestem zachwycona, naprawdę ułatwia życie.
Jeśli chodzi o sztuczne rzęsy to nigdy ich nie przyklejałam i bardzo się boję, że mi nie wyjdzie, ale chciałabym spróbować. Też zwróciłam uwagę na ten aplikator, może ułatwi życie :)
oj ja tez musze sie zaopatrzyc w temperowke , i najlepiej taka i na duze kredki i na małe.
a zalotka slyszalam o jakiejs dobrej z bestmakeup.pl ale teraz zapomniałam nazwy :(
Temperówka też by mi się przydała jakaś porządna w końcu. Trubany mam, ale muszę wymienić na nowe, bo już mi się zniszczyły i są za krótkie przez co włosy mi się nie mieszczą ;)
Bonifacy naprawdę troszeczkę przypomina mi jego bajkowego odpowiednika. Agu, będę to powtarzać wciąż – te kociaki po prostu ciągną do dobrego serducha. :)
Wracając jednak do samej wishlisty… gdy pierwszy raz usłyszałam o termolokach, to aż mi się gorąco zrobiło. Świetny gadżet i tak ułatwiający życie… no chyba, że wygląda się po ich użyciu tak jak ja – czyli owieczka hasająca po halach. Trzy razy robiłam sobie fryzurę temolokami i zawsze to samo. Widać, nie są mi pisane, za to znalazłam świetną lokówkę, dzięki której mam wspaniałe loczki trzymające się przez 3 dni :)
termoloki mnie zaciekawiły, choć sama kręcę włosy na rajstopy :) temperówkę mam :) inne mnie jakoś nie zaciekawiły, a zalotki nie muszę używać, bo mam naturalnie podkręcone rzęsy ;)
Tez planuję zakup zalotki :)
Zakupiłam tą zalotkę i się jaram :D polecam!
Mam dokładnie te rzęsy, połówki Ardell i są o wiele fajniejsze niż całe – dużo łatwiej je ładnie przykleić,są lżejsze a wyglądają pięknie i super podkreślają spojrzenie – chociaż dużo naturalniej. Moje ulubione :) Zaopatrz się w nie jak najszybciej! ;)
Jeszcze jedno – kiedyś uważałam, że temperówka specjalnie do kredek jest zbędna i wystarczy mi taka zwykła, domowa. Problem w tym, że stępioną temperówką można sobie zwyczajnie zniszczyć sporą część kredki (tak się stało z moją ulubioną czarną konturówką z Golden Rose, która maluje pięknie, ale drewno oprawki jest słabszej jakości). Nie wiem jaka jest ta z Kryolanu – mam nadzieję, że ostra! :)