Jesień daje coraz bardziej o sobie znać. Wieczory robią się chłodne i coraz dłuższe. Wyciągnęłam już ciepłe skarpetki, zaopatrzyłam się w gruby koc i nowe smaki herbat. Nie może zabraknąć też otulających zapachów, które zapewniają mi odprężenie. Tartaletki od goodies.pl cały czas są w użyciu a ja z ogromną przyjemnością się nimi rozkoszuję. Dziś na tapecie Honey Blossom, A Child’s Wish oraz Pink Lady Slipper. Dwa absolutnie cudowne, jeden, z którym mój nos kompletnie się nie polubił,
Honey Blossom rozkochał mnie w sobie na amen. Słodycz wymieszana z luksusowymi, damskimi perfumami. Wyczuwam tu frezję i piżmo. Cudowny, otulający, bardzo w moim stylu. Pachnie naprawdę bardzo intensywnie, czuć go w całym domu. Na pewno kupię go ponownie bo jest absolutnie fantastyczny.
A Child’s Wish to nazwa dobrana wprost idealnie do aromatu, który wyczuwalny jest po zapaleniu. Czuję łąkę, mieszankę polnych kwiatów, która kojarzy mi się z dzieciństwem na wsi i beztroską. Słodki, bardzo relaksujący i także wyczuwalny w całym domu. Cudo!
Pink Lady Slipper niestety kompletnie nie przypadł mi do gustu. Wyczuwam w nim kwiatowe nuty, ale takie, których nie lubię np. róża. Poza tym bardzo mocno kojarzy mi się z perfumami Kenzo, te z makiem na butelce. Jest pudrowy, intensywny i bardzo mnie zmęczył.
Odkrywanie kolejnych kompozycji zapachowych wzbudza we mnie niemałą nutkę ekscytacji, z ogromną ciekawością umieszczam nowe woski w kominku i rozkoszuję się ich aromatem. Jestem ciekawa ile jeszcze z magicznej 50 przypadnie mi do gustu, a z iloma się nie polubię tak jak z pink lady slipper. Mam nadzieję, że zdecydowana większość skradnie moje serce. ;)
Jakie zapachy mi polecacie? Które powinnam odpalić w pierwszej kolejności? Koniecznie dajcie znać! :)
Buziaki,
Agu
Muszę sie na nie skusić pewnie pięknie pachną ;)
to prawda, pachną niesamowicie, poza PLS:)
Mi się honey blossom nie spodobało :/ Z najnowszej kolekcji Q3 moim ulubieńcem jest November Rain, fajny jest także zapach września- Mandarin Cranberry. Ogólnie najfajniejsze są jak dla mnie YC o zapachach kwiatowych i owocowych (Beach Flowers, Waikiki Melon, Fruit Fusion). Choć od wczoraj jestem też zakochana w Black Coconut ;)
Black Coconut także lubię, ale honey bardziej:) zapachów o których mówisz jeszcze nie znam, zapewne w przyszłości nadrobię :)
jestem chyba ostatnią osobą, która nie ma tych wosków – czas to zmienić ;)
koniecznie bo zapachy rozpieszczają zmysły i nadają niesamowitego klimatu w domu :)
musze się zaopatrzyc na jesień:)
polecam, naprawdę rewelacja! :)
Kupiłam ostatnio the child wish, ale jeszcze nie paliłam. Obecnie palę Sweet pea – polecam, bardzo przytulny :)
odpal koniecznie bo jest cudny! :) o sweet pea słyszałam dużo dobrego :)
Aż zapaliłabym coś słodkiego :)
oj, u mnie słodyczy nigdy dość :D
Ja akurat nie mam żadnego z tych ;)
a jakie posiadasz Pelecia? :)
Ja uwielbiam zapachy jabłka i cynamonu jesienią :)
kiciuś, ja takie zapachy rezerwuję sobie na zimę, mam na ten okres YC typowo w świątecznym klimacie np. świateczne ciasteczka! zapachowy obłęd :)
długo już zastanawiałam się nad zakupem któregoś z nich, ale nie wiem jaki zapach wybrać jako pierwszy… polecasz coś? :)
na dzień dzisiejszy moimi ulubieńcami są a child's wish i honey blossom :)
Honey Blossom to mój faworyt, właśnie go palę. Dla mnie pachnie jak perfumy Angel.
Na drugim miejscu jest Vanilla Lime, bardzo orzeźwiający zapach.
No i oczywiście Summer Scoop, który pachnie pysznymi lodami owocowymi. :)
chyba nigdy nie wąchałam Angel więc nie mam porównania ;) dzięki za polecenie, zanurzę się w mym kartonie rozpusty i sprawdzę czy mam dane zapachy, jeśli tak, odpalę w najbliższym czasie :))
Mam identyczne odczucia co do Pink Lady Slipper, taki męczący, kwiatowy, ale w ciężki sposób. Lubię kwiatowe zapachy, ale tylko takie lekkie, najlepiej w takim wydaniu jak Loves Me, Loves Me Not, gdzie czujemy łąkę, trawę….Polecam :)
A Child's Wish pachnie pięknie, ale niestety ja ledwo go czuję, szkoda, że nie jest bardziej intensywny.
kirei, u mnie a child's wish pachniał bardzo intensywnie, z kolei inne mogłyby pachnieć nieco mocniej bo bywają delikatne, ja lubię wyraziste zapachy :) loves me, loves me not, mam i na pewno niedługo odpalę :)) dzięki za polecenie!
Zobaczyłam u Ciebie post o woskach i natychmiast odpaliłam swój kominek :) W tej chwili topi się w nim French Lavender :)
oo cieszę się :) french lavender jeszcze nie odpalałam, polecasz? :)
Ja za Kenzo kiedyś szalałam, więc Pink Lady Slipper mógłby mi przypaść do gustu. Zresztą róże też lubię :)
Honey Blossom mam, ale jeszcze czeka na swoją kolej, a a Child's Wish dotąd zupełnie umknął mojej uwadze ;)
mnie ten zapach mocno drażni :( a dwa pozostałe uwielbiam i naprawdę polecam :)) a child's wish w szczególności :)
Kupiłam dzisiaj swoje pierwsze woski – dziś palę Mandarin Cranberry :)
oo, muszę sprawdzić czy mam ten zapach :)
Pink Lady Slipper i Honey Blossom <3 wręcz uwielbiam :)
Honey Blossom to mój hit, ale Pink Lady już nie bardzo…
A child's wish mam na liście zakupowej :)
polecam, jest absolutnie genialny!
Dwójeczką troszkę mnie zainteresowałaś :)
cieszę się bo gdybym miała wybrać jednego ulubieńca to na dzień dzisiejszy byłby to ten wosk :)
a childs wish to moj zapach nr 1
mialam juz ok 50 roznych tart
najbardziej lubie te lekkie owocowe lub z serii natural
beach walk,pink sand
wszelkie wanilie,cynamony nie dla mnie
planuje teraz kupic swiece November rain,mialam wosk-jest naprawde super!
buziaki x
Aż chyba zacznę zapisywać sobie nazwy tych tartaletek, bo ostatnio w blogosferze jestem nimi wręcz zasypywana :) Czekam tylko na dostawę w świecie zapachów i będę się rozkoszować tymi zapachami :)
Bardzo ciekawią mnie te woski z Yankee Candle :)
Niestety cena jak na wielkość jest nieco przesadzona.
Na ile starczy taki jeden wosk?
Ja wczoraj kupiłam moje pierwsze woski YC ;) na razie wypróbowałam jeden, który niestety nie oczarował mnie zapachem :( testowanie dalej mam nadzieję będzie przyjemniejsze.
Ja mam teraz dylemat jakie sobie kupić :P
Myślę, że polubiłabym się z "child wish" :)) Musi mieć cudowny zapach!
Polecam Black Coconut oraz Soft Blanket :) Dla mnie póki co te dwa zapachy są najładniejsze ze wszystkich które testowałam :)))
A child's Wish był moim pierwszym zapalonym woskiem więc na pewno będę go pamiętać i chętnie sprawdziłabym ten Honey chociaż za zapachem miodu (w kosmetykach np.) nie przepadam, to ciekawa jestem jakby się tutaj sprawdził… :)
dla mnie honey blossom na początku wydawał się za słodki i za mdły, ale kiedy zapaliłam – przepadłam :D pachnie bardzo przyjemnie. a child's wish uwielbiam, jeden z bardziej udanych zapachów, zaraz obok garden hideaway.
pozdrawiam, A
Honey Blossom uwielbiam, A Child's Wish nie lubię, a Pink Lady Slipper czeka na testy. : -)
mi Child Wish się podoba w początkowej fazie palenia,palony dłużej zaczyna mnie drażnić,Pink Lady jest dla mnie całkiem o.k a Honey jeszcze nie paliłam :)
Yankee Candle robią furorę wśród blogerek.
Chyba też muszę spróbować!
Pozdrawiam,
http://www.femmfashion.blogspot.com
Ja uwielbiam wiśniowe, waikiki melon też jest fajny.
Przepięknie się prezentują :)
Ani Pink Lady Slipper ani A Child's Wish mnie nie porwały. Ten pierwszy duszący i ciężki, ten drugi odrobinę toaletowy i jakiś taki nie mój. Dam mu jeszcze szansę, ale nie liczę na za wiele. :-) Chyba Yankowee kwiaty nie dla mnie, aczkolwiek wciąż próbuje. O Honey Blossom słyszałam wiele dobrego, na niego liczę najbardziej. :-)