Jak ogólnie nie jestem zwolenniczką wszelkiego rodzaju kremów do rąk i stóp, tak teraz każdego wieczoru intensywnie wsmarowuję owe specyfiki w swe kończyny. Nie wiem co mi odbiło i jak długo to potrwa, ale w regularne użytkowanie poszły także masła i balsamy do ciała. Wklepuję, wcieram i nawet mi się to podoba. Ciekawe kiedy się znudzi…;)
Dlatego też chciałabym napisać parę słów o ostro już wymęczonym kremie do rąk. Mowa oczywiście o marce Ziaja i ich słynnym kozim mleku. Kupiłam go już dość dawno, odkryłam wtedy filmiki urodowe na YT i namiętnie kupowałam co rusz to nowe kosmetyki, polecane oczywiście przez dziewczyny. Tak właśnie krem trafił w moje ręce. :]
Opakowanie już jest mocno zajechane. Strasznie szybko się niszczy. Wykonane jest z plastiku i okropnie się rysuje. Zdecydowanie mi się to nie podoba.
No, ale opakowanie można przeboleć jeśli sam krem działa. A jak jest w przypadku koziego mleka? A no, tak sobie. Nie dość, że jego zapach także do gustu mi nie przypadł bo pachnie bardzo specyficznie i na dłuższą metę mnie męczy, to działanie też szału nie robi.
Ma lekko wodnistą konsystencję, a ja wolę bardziej treściwe kremy. Nie lubię gdy po wsmarowaniu w dłonie czuję na nich ‘wodę’. W dodatku łatwo z nim przesadzić. Wystarczy odrobina za dużo i już mamy problem aby go rozsmarować. Roluje się i nie chce wchłaniać. Poza tym efekt nawilżenia jest, ale dość krótkotrwały. Nie mam wymagających rąk, ale jeśli już smaruję je kremem, to chciałabym aby nawilżenie trwało dłużej niż pół godziny…
Jak już mam to wykończę, zostawiłam go sobie u mamy, żeby maltretować jak przyjadę do domu. Jednak mimo tego, że Ziaję bardzo lubię, na pewno po niego więcej nie sięgnę. Jest tyle kremów na rynku w podobnej cenie (około 5zł), że na pewno można znaleźć coś lepszego.
A jakie jest Wasze zdanie na temat tego kremu? Miałyście z nim do czynienia? Lubicie? Napiszcie mi także jaki krem jest Waszym ulubieńcem w tej dziedzinie? :)
Osobistego egzemplarza nie miałam, jedynie podkradałam siostrze i byłam całkiem zadowolona :) Moja siostra też :) Nie mam ulubionego kremu do rąk, latem mogę używać każdego, a tej zimy używałam najchętniej kremu z Avonu :)
oo a którego kremu z Avonu? :)
Ja go używam w ciagu dnia w pracy, gdy potrzebuję kremu który szybko się wchłania, a ten taki właśnie jest, fakt nawilżenia jakiegoś super nie ma, ale porządnego kopa nawilżenia moim dłoniom daje na wieczór.
mnie bardzo denerwuje ta wodnista powłoka jaką on zostawia…
A ja go lubię, idealnie sprawdził się do torebki
mialam i ten i inne kremy do rak z ziaji – wszystkie sa dosc podobne – szalu nie ma ale nie sa az tak zle – jesli by nie bylo nic innego to pewnie bym go kupila ale skoro mamy taki wybor na rynku wole wybrac cos innego :)
No właśnie, ja miałam jeszcze kokosowy i działał podobnie, dlatego jak mam wybierać pośród kremów Ziaji to już wolę inną wersję zapchową. Nie znoszę tego zapachu;P
miałam ten krem i się na nim zwiodłam niestety…
uff, bo już myślałam, że jestem jakaś inna :D
Dla mnie jest to najlepszy krem na świecie! :) Podczas pracy w fotograficznym, gdzie me ręce ciągle były pod działaniem wrednej chemii, on jako jedyny przywrócił je do idealnego porządku, za co jestem mu niesamowicie wdzięczna :) Teraz rzadko używam kremów do rąk, bo one tego nie potrzebują, są odpowiednio nawilżone i tłuste same z siebie :) Jednakże co mi się w Kozim Mleku podoba to jego specyficzny zapach i to, że nie pozostawia tłustych rąk, co robią inne kremy, np. Nivea :)
Pszczoła, serio Ci się zapach podoba?:DD ja go szczerze nie znosze;P
Bardzo go lubię z moim menem i często do niego wracamy :) Nie zauważyłam żeby zostawiał jakiś filtr, nie wchłaniał się itd. U nas sprawdza się rewelacyjnie :)
Ja nie lubię tych sztywnych opakowań :)
Od dłuższego czasu jestem go ciekawa, ale mam tyle kremów do rąk, że kupowanie kolejnych jest wyjątkowo niewskazane! :P Co do zapachu, to mam wrażenie, że przypadłby mi do gustu :)
mój ukochany krem! mi zapach sie bardzo podoba… ale ja lubie takie 'mydlane' zapachy ;)używałam go calą zimę i sprawdzil się znakomicie, u mnie nawilżenie trwalo zdecydowanie dłużej.
Używałam go przez jakiś czas, ale prawdę mówiąc moje dłonie nie były po nim nawilżone tylko wręcz się wysuszały! I zapach również nie był w moim typie.
był okej, jednak znam wiele lepszych kremów :)
Dla mnie ten krem to porażka :D.
A ja z kolei uwielbiam. Jak na razie dla moich dłoni jest lekiem na całe zło.. a dodam, że nawet Neutrogena nie pomagała… :) może zależy od skóry :)
z tej serii mialam tylko zel pod prysznic.
Miałam go kiedyś i odniosłam wrażenie, że tylko ja go nie lubię ;) Nawilżenie marne, do tego śmierdziiii…
U mnie rowniez sprawdza sie rewelacyjnie i jest moim ulubiencem tego i minionego roku. Szczegolnie ten bo kokosowy niestety sie u mnie nie sprawdzil.
Zapachu tego nie lubie, kupiłam całą serie chyba tych kosmetyków (bez kremu do rąk:P) BO mam żel, kremy do twarzy, mleczko z tonikiem do mycia bużki i krem pod oczy. Boję się tego żelu- mydła pod prysznic… bo pierwsze w ruch poszły kremy do twarzy, które tak śmierdziały, że nie dałam rady ich używać- wykorzystam jako maseczkę do rąk na noc :) czyli dużo kremu na łapki + ewentualnie odrobina maści z wit.A i rękawiczki :) i dobranoc :PJeśli chodzi o mój ulubiony krem- zdecydowanie ISANA Aloes- mistrz, pachnie lekko, wydajny, a po użyciu dłonie sa miekkie i nawilżone :)… Czytaj więcej »
Otagowałam Cię Agu – zapraszam do zabawy :)
http://charlottes-wonderland.blogspot.com/2012/03/tag-musze-to-miec.html